Kwiecień i maj były najlepszymi miesiącami pod względem frekwencji w Centrum Rekreacji Wodnej Dolinka. Średnio korzystało z niego wówczas 33 tysiące osób miesięcznie. - Popularność Dolinki przerosła nasze najśmielsze oczekiwania – mówi Andrzej Bugajny, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Ale problemów nie brakuje.
O kolejnym roku funkcjonowania elbląskich basenów dyskutowali dzisiaj radni z komisji oświaty, kultury i sportu. - Cieszy nas, że elblążanie tak chętnie korzystają z Centrum Rekreacji Wodnej Dolinka. Dla przykładu, średnia liczba odwiedzających obiekt w miesiącach kwiecień – maj wyniosła około 33 tysiące osób, co przełożyło się na przychód w wysokości ponad 200 tysięcy złotych miesięcznie – mówił na posiedzeniu komisji Andrzej Bugajny, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Problemem jest natomiast frekwencja na basenie przy ul. Robotniczej, oddanym po remoncie w czerwcu tego roku. Właśnie z powodu niskiej frekwencji obiekt został zamknięty na sierpień, ma zostać ponownie otwarty od września.
- Na pływalnię w wakacje przychodziło średnio 30 osób dziennie. Zdarzało się nawet 14. Zamknięcie obiektu na okres wakacyjny pozwoliło zaoszczędzić 20 tysięcy złotych każdego miesiąca. Od września na tę pływalnię wrócą zainteresowane szkoły i kluby, którym to nieckę udostępniać będziemy za darmo – mówił Andrzej Bugajny. Według zastępcy dyrektora MOSiR-u, taki krok pozwoli "odkorkować" basen sportowy na Dolince.
Kolejną problemem w funkcjonowaniu basenów jest deficyt w kadrze ratowników wodnych. Powodem jest bez wątpienia niskie wynagrodzenie – zbyt niskie, w porównaniu z konkurencyjnymi obiektami. - Możemy zaoferować jedynie 2,5 tysiąca złotych brutto, tak wynika z budżetu. Inne pływalnie płacą o tysiąc złotych więcej. My mamy związane ręce – wyjaśniał radnym Andrzej Bugajny.
Problemem jest natomiast frekwencja na basenie przy ul. Robotniczej, oddanym po remoncie w czerwcu tego roku. Właśnie z powodu niskiej frekwencji obiekt został zamknięty na sierpień, ma zostać ponownie otwarty od września.
- Na pływalnię w wakacje przychodziło średnio 30 osób dziennie. Zdarzało się nawet 14. Zamknięcie obiektu na okres wakacyjny pozwoliło zaoszczędzić 20 tysięcy złotych każdego miesiąca. Od września na tę pływalnię wrócą zainteresowane szkoły i kluby, którym to nieckę udostępniać będziemy za darmo – mówił Andrzej Bugajny. Według zastępcy dyrektora MOSiR-u, taki krok pozwoli "odkorkować" basen sportowy na Dolince.
Kolejną problemem w funkcjonowaniu basenów jest deficyt w kadrze ratowników wodnych. Powodem jest bez wątpienia niskie wynagrodzenie – zbyt niskie, w porównaniu z konkurencyjnymi obiektami. - Możemy zaoferować jedynie 2,5 tysiąca złotych brutto, tak wynika z budżetu. Inne pływalnie płacą o tysiąc złotych więcej. My mamy związane ręce – wyjaśniał radnym Andrzej Bugajny.
Radosław Florkowski