Barbara Dębicka-Szumielska, dyrektor Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego w Elblągu otrzymała wypowiedzenie z pracy. W uzasadnieniu Zarząd Stowarzyszenia Zastępczego Rodzicielstwa podał m.in. brak zaufania, nieetyczne zachowanie wobec rodzin. Dyrektorka uważa to za oszczercze insynuacje i obelgę. Sprawa trafiła do sądu. Murem za dyrektorką stanęli rodzice adopcyjni oraz zastępczy, którzy o pomoc i mediację proszą m.in. Prezydenta Elbląga.
Barbara Dębicka-Szumielska pracuje w elbląskim ośrodku od 21 lat - w sumie przepracowała już 30 lat. Twierdzi, że nie było wcześniejszych sygnałów, które wskazywałyby na to, że może stracić swoje stanowisko.
- Wypowiedzenie otrzymałam 5 czerwca - to było dla mnie totalne zaskoczenie - mówi. - Wcześniej napisałam do Zarządu Stowarzyszenia Zastępczego Rodzicielstwa o/Elbląg, że po 30 latach pracy należy mi się nagroda jubileuszowa. W efekcie otrzymałam, ale wypowiedzenie z pracy. Zarząd uzasadnił je m.in. tym, że stracił do mnie zaufanie, że nieetycznie zachowuję się wobec rodzin - kontynuuje dyrektorka Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego. - Bardzo trudno jest mi o tym mówić. Pierwszy raz zetknęłam się z takimi oszczerczymi insynuacjami i obelgami. Jest mi szalenie przykro, bo z ośrodkiem jestem związana bardzo emocjonalnie. Poczułam się pokrzywdzona i sprawę złożyłam w sądzie.
- W decyzji Zarządu Stowarzyszenia są same ogólniki, nie ma faktów - podkreśla Barbara Dębicka-Szumielska. - Uzasadnienie jest dla mnie uwłaczające, nie jestem osobą konfliktową. W kwietniu odbyło się walne zebranie Stowarzyszenia, podczas którego złożyłam sprawozdanie z działalności ośrodka - nie było zastrzeżeń ani uwag…
Za dyrektorką murem stanęli rodzice adopcyjni i zastępczy. Nie zgadzają się z decyzją Zarządu Stowarzyszenia Zastępczego Rodzicielstwa o/Elbląg.
- Jesteśmy zdruzgotani, zaskoczeni i nie rozumiemy całej tej sytuacji - mówi Piotr Gałka, przedstawiciel protestujących rodziców. - Sprawa adopcji nie jest łatwa. Przychodzimy do ośrodka przestraszeni i oczekujemy spotkania z kimś ciepłym, życzliwym, pogodnym, kto nas zrozumie i pomoże. Nie z oschłym urzędnikiem. Pani Basia spełniła nasze oczekiwania. Możemy o niej mówić tylko w samych superlatywach. Zawsze zrozumie, pomoże, wysłucha. Gdybym jeszcze ja sam, no, może we dwie czy trzy osoby, był tak zadowolony z pracy pani Basi, a reszta rodziców nie - to rozumiem, ale my wszyscy jesteśmy zachwyceni jej osobowością i podejściem do naszych problemów - kontynuuje Piotr Gałka. - Nasz ośrodek jest uważany za jeden z najlepszych w Polsce - przyjazny ośrodek z sercem. Dowodem są wpisy i opinie na ogólnopolskim forum Nasz Bocian, jak i zgłaszanie się chętnych z innych miast, m.in. z Kwidzyna, Gdańska, Olsztyna.
- Nie zgadzamy się z decyzją Zarządu dotyczącą zwolnienia z pracy pani Basi Dębickiej-Szumielskiej - podkreśla Piotr Gałka. - Robimy wszystko, co możemy, by nie dopuścić do tego. W ośrodku złożyliśmy pismo protestacyjne, pod którym rodzice adopcyjni i zastępczy składają swoje podpisy. Chcieliśmy je zbierać do piątku, a później przekazać prezydentowi miasta Henrykowi Słoninie i prosić o mediację. Pisma takie mają też trafić do Zarządu Stowarzyszenia Rodzicielstwa Zastępczego o/Elbląg oraz Zarządu Krajowego. Plan chyba zmienimy i jeszcze dziś pismo to trafi do Urzędu Miejskiego, bo jutro (25 czerwca) odbędzie się sesja Rady Miejskiej. Chcielibyśmy, by podczas tego spotkania została poruszona boląca nas sprawa. Wie o niej radny Marek Pruszak, który mógłby w naszym imieniu przedstawić ją Prezydentowi i Radzie.
O wypowiedzeniu z pracy, które otrzymała dyrektorka Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego w Elblągu, nie bardzo chcą rozmawiać członkowie Zarządu Stowarzyszenia Zastępczego Rodzicielstwa o/Elbląg.
- O powodach zwolnienia z pracy Pani Barbary Dębickiej-Szumielskiej napisaliśmy w uzasadnieniu, które jest zawarte w wypowiedzeniu - mówi Magdalena Modrzyńska, wiceprzewodnicząca Stowarzyszenia. - Jego treść może ujawnić tylko sama zainteresowana. Powiem tylko, że jest tam zawartych dużo więcej zarzutów, niż te dwa podane przez Panią dyrektor. Uzasadnienie jest bardzo obszerne. Na pewno nie ma zarzutów dotyczących prowadzonych przez nią procesów adopcyjnych. Są natomiast zastrzeżenia do jej kontaktów z rodzinami zastępczymi.
Oto list od rodziców, który otrzymaliśmy w tej sprawie:
Szanowni Państwo,
W tym roku elbląski Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy będzie obchodził 30-lecie swojej działalności. Dzięki fantastycznej i ofiarnej pracy ponad 1000 rodziców spełniło swoje największe marzenie o posiadaniu dziecka. Powinny być kwiaty, podziękowania, wielka feta… powinny, ale ich nie będzie. Dlaczego?
Zarząd Stowarzyszenia Rodzicielstwa Zastępczego w Elblągu wręczył wypowiedzenie Pani Barbarze Dębickiej-Szumielskiej dyrektorowi ośrodka. Dlaczego? Nikt z nas tego nie wie. Jednak wiemy jedno - tak bezduszne i oschłe potraktowanie osoby, która na co dzień oddaje ludziom swoje serce i poświęca swoje wszystkie siły na pomoc dzieciom i nam - rodzicom, jest niegodne i nie wyobrażamy sobie, jak można być do tego zdolnym. Oczywiście, każdy widzi gdzieś tam drugie dno, mamy nadzieję, że podejmą się Państwo zadania znalezienia tego dna. Należy się to osobie, która odmieniła życie tylu rodzin w Elblągu, jak i poza nim. Nasz ośrodek jest uważany za jeden z najlepszych w Polsce - przyjazny ośrodek z sercem. Dowodem są wpisy i opinie na ogólnopolskim forum Nasz Bocian, jak i zgłaszanie się chętnych z innych miast. W naszym Ośrodku nie dostaną Państwo ulotek, porozmawia z wami osoba ciepła, życzliwa i przyjazna - Pani dyrektor Barbara Dębicka-Szumielska.
Co jest dzisiaj? Dzisiaj jest kubeł zimnej wody wylany na nas - rodziców adopcyjnych i zastępczych skupionych wokół ośrodka.
Nie godzimy się na takie potraktowanie Pani Basi, jesteśmy pełni obaw o przyszłość ośrodka, który jest dla nas oparciem i który daje ludziom nadzieję i nowe życie. Wystosowaliśmy protest do Zarządu Stowarzyszenia Rodzicielstwa Zastępczego w Elblągu oraz do Zarządu Krajowego. Zwróciliśmy również pismem uwagę Prezydenta Miasta na tę sprawę.
Temat jest bardzo gorący - wywołał wielkie poruszenie w lokalnym środowisku rodzin adopcyjnych i zastępczych. Dotyczy dużej grupy osób – niestety, nie każdy chce i może wystąpić oficjalnie - adopcja to temat bardzo osobisty. Pośrednio wpisuje się w ogólnopolską kampanię na rzecz walki z bezpłodnością - dlatego prosimy Państwa o zainteresowanie się tą sprawą.
Podpisano:
Aleksandra i Daniel Maciejewscy, Izabela i Piotr Gałka
- Wypowiedzenie otrzymałam 5 czerwca - to było dla mnie totalne zaskoczenie - mówi. - Wcześniej napisałam do Zarządu Stowarzyszenia Zastępczego Rodzicielstwa o/Elbląg, że po 30 latach pracy należy mi się nagroda jubileuszowa. W efekcie otrzymałam, ale wypowiedzenie z pracy. Zarząd uzasadnił je m.in. tym, że stracił do mnie zaufanie, że nieetycznie zachowuję się wobec rodzin - kontynuuje dyrektorka Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego. - Bardzo trudno jest mi o tym mówić. Pierwszy raz zetknęłam się z takimi oszczerczymi insynuacjami i obelgami. Jest mi szalenie przykro, bo z ośrodkiem jestem związana bardzo emocjonalnie. Poczułam się pokrzywdzona i sprawę złożyłam w sądzie.
- W decyzji Zarządu Stowarzyszenia są same ogólniki, nie ma faktów - podkreśla Barbara Dębicka-Szumielska. - Uzasadnienie jest dla mnie uwłaczające, nie jestem osobą konfliktową. W kwietniu odbyło się walne zebranie Stowarzyszenia, podczas którego złożyłam sprawozdanie z działalności ośrodka - nie było zastrzeżeń ani uwag…
Za dyrektorką murem stanęli rodzice adopcyjni i zastępczy. Nie zgadzają się z decyzją Zarządu Stowarzyszenia Zastępczego Rodzicielstwa o/Elbląg.
- Jesteśmy zdruzgotani, zaskoczeni i nie rozumiemy całej tej sytuacji - mówi Piotr Gałka, przedstawiciel protestujących rodziców. - Sprawa adopcji nie jest łatwa. Przychodzimy do ośrodka przestraszeni i oczekujemy spotkania z kimś ciepłym, życzliwym, pogodnym, kto nas zrozumie i pomoże. Nie z oschłym urzędnikiem. Pani Basia spełniła nasze oczekiwania. Możemy o niej mówić tylko w samych superlatywach. Zawsze zrozumie, pomoże, wysłucha. Gdybym jeszcze ja sam, no, może we dwie czy trzy osoby, był tak zadowolony z pracy pani Basi, a reszta rodziców nie - to rozumiem, ale my wszyscy jesteśmy zachwyceni jej osobowością i podejściem do naszych problemów - kontynuuje Piotr Gałka. - Nasz ośrodek jest uważany za jeden z najlepszych w Polsce - przyjazny ośrodek z sercem. Dowodem są wpisy i opinie na ogólnopolskim forum Nasz Bocian, jak i zgłaszanie się chętnych z innych miast, m.in. z Kwidzyna, Gdańska, Olsztyna.
- Nie zgadzamy się z decyzją Zarządu dotyczącą zwolnienia z pracy pani Basi Dębickiej-Szumielskiej - podkreśla Piotr Gałka. - Robimy wszystko, co możemy, by nie dopuścić do tego. W ośrodku złożyliśmy pismo protestacyjne, pod którym rodzice adopcyjni i zastępczy składają swoje podpisy. Chcieliśmy je zbierać do piątku, a później przekazać prezydentowi miasta Henrykowi Słoninie i prosić o mediację. Pisma takie mają też trafić do Zarządu Stowarzyszenia Rodzicielstwa Zastępczego o/Elbląg oraz Zarządu Krajowego. Plan chyba zmienimy i jeszcze dziś pismo to trafi do Urzędu Miejskiego, bo jutro (25 czerwca) odbędzie się sesja Rady Miejskiej. Chcielibyśmy, by podczas tego spotkania została poruszona boląca nas sprawa. Wie o niej radny Marek Pruszak, który mógłby w naszym imieniu przedstawić ją Prezydentowi i Radzie.
O wypowiedzeniu z pracy, które otrzymała dyrektorka Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego w Elblągu, nie bardzo chcą rozmawiać członkowie Zarządu Stowarzyszenia Zastępczego Rodzicielstwa o/Elbląg.
- O powodach zwolnienia z pracy Pani Barbary Dębickiej-Szumielskiej napisaliśmy w uzasadnieniu, które jest zawarte w wypowiedzeniu - mówi Magdalena Modrzyńska, wiceprzewodnicząca Stowarzyszenia. - Jego treść może ujawnić tylko sama zainteresowana. Powiem tylko, że jest tam zawartych dużo więcej zarzutów, niż te dwa podane przez Panią dyrektor. Uzasadnienie jest bardzo obszerne. Na pewno nie ma zarzutów dotyczących prowadzonych przez nią procesów adopcyjnych. Są natomiast zastrzeżenia do jej kontaktów z rodzinami zastępczymi.
Oto list od rodziców, który otrzymaliśmy w tej sprawie:
Szanowni Państwo,
W tym roku elbląski Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy będzie obchodził 30-lecie swojej działalności. Dzięki fantastycznej i ofiarnej pracy ponad 1000 rodziców spełniło swoje największe marzenie o posiadaniu dziecka. Powinny być kwiaty, podziękowania, wielka feta… powinny, ale ich nie będzie. Dlaczego?
Zarząd Stowarzyszenia Rodzicielstwa Zastępczego w Elblągu wręczył wypowiedzenie Pani Barbarze Dębickiej-Szumielskiej dyrektorowi ośrodka. Dlaczego? Nikt z nas tego nie wie. Jednak wiemy jedno - tak bezduszne i oschłe potraktowanie osoby, która na co dzień oddaje ludziom swoje serce i poświęca swoje wszystkie siły na pomoc dzieciom i nam - rodzicom, jest niegodne i nie wyobrażamy sobie, jak można być do tego zdolnym. Oczywiście, każdy widzi gdzieś tam drugie dno, mamy nadzieję, że podejmą się Państwo zadania znalezienia tego dna. Należy się to osobie, która odmieniła życie tylu rodzin w Elblągu, jak i poza nim. Nasz ośrodek jest uważany za jeden z najlepszych w Polsce - przyjazny ośrodek z sercem. Dowodem są wpisy i opinie na ogólnopolskim forum Nasz Bocian, jak i zgłaszanie się chętnych z innych miast. W naszym Ośrodku nie dostaną Państwo ulotek, porozmawia z wami osoba ciepła, życzliwa i przyjazna - Pani dyrektor Barbara Dębicka-Szumielska.
Co jest dzisiaj? Dzisiaj jest kubeł zimnej wody wylany na nas - rodziców adopcyjnych i zastępczych skupionych wokół ośrodka.
Nie godzimy się na takie potraktowanie Pani Basi, jesteśmy pełni obaw o przyszłość ośrodka, który jest dla nas oparciem i który daje ludziom nadzieję i nowe życie. Wystosowaliśmy protest do Zarządu Stowarzyszenia Rodzicielstwa Zastępczego w Elblągu oraz do Zarządu Krajowego. Zwróciliśmy również pismem uwagę Prezydenta Miasta na tę sprawę.
Temat jest bardzo gorący - wywołał wielkie poruszenie w lokalnym środowisku rodzin adopcyjnych i zastępczych. Dotyczy dużej grupy osób – niestety, nie każdy chce i może wystąpić oficjalnie - adopcja to temat bardzo osobisty. Pośrednio wpisuje się w ogólnopolską kampanię na rzecz walki z bezpłodnością - dlatego prosimy Państwa o zainteresowanie się tą sprawą.
Podpisano:
Aleksandra i Daniel Maciejewscy, Izabela i Piotr Gałka
A