
Młodzi, zdolni elblążanie pokazują, że podróż do przeszłości jest możliwa już dziś. Wystarczy telefon komórkowy, kartonowe okulary, dwie soczewki i … wskakujemy na Stary Rynek z lat 30. XX w. Tu Brama Targowa, obok auto Komnicka, ale uwaga! Jedzie tramwaj! W wirtualnym świecie wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Firma theConstruct stworzyła aplikację, która przenosi nas do przedwojennego Elbinga. To może być prawdziwy hit turystyczny. Zobacz zdjęcia z prezentacji.
- Wypuściliśmy już na rynek parę aplikacji, ale przełom przyszedł po przegranej w konkursie StartUp – mówi Piotr Juchnowicz. - Byliśmy mile zaskoczeni wsparciem, jakiego udzielili nam elblążanie, otrzymaliśmy 1500 „lajków”, ale to nie wystarczyło, by znaleźć się w finale szwajcarskiego konkursu. Postawiliśmy więc na nowy pomysł, którego inspiracją był kalendarz elbląskiego Muzeum Archeologiczno-Historycznego. W nim zobaczyliśmy m.in. samochód Komnicka „zaparkowany” na starówce. Pomyśleliśmy, czemu nie spróbować modeli 3D umieścić w wirtualnej rzeczywistości? I tak na bazie naszej wcześniejszej aplikacji powstała uliczka Elbląga z lat 30. XX wieku.
Zakładając kartonowe okulary (zakup takiego sprzętu to koszt ok. 20 zł) z soczewkami (te można zamówić u optyka), korzystając z aplikacji (ta ma być darmowa) można przespacerować się Starym Rynkiem, nad którym góruje Brama Targowa, pod nią jedzie tramwaj (uwaga, gdy wejdziemy na tory będzie głośno!), a tuż obok zaparkowało auto Komnicka.

- To początek, jedna ulica, ale możliwości są nieograniczone – zapewnia Piotr Juchnowicz. - Zachęcamy grafików do współpracy. Wspólnie możemy odtworzyć całe Stare Miasto – na podstawie zdjęć i planów odtworzyć zabudowę, możemy na uliczki wypuścić ludzi. Stworzyć produkt, jakiego nie ma żadne polskie miasto, nie ma go też nigdzie w Europie. Warszawa ma swój film z przeszłości, ale zrealizowany w technice 3D, my chcemy pójść dalej.
Młodzi z theConstruct pokazali swoje demo w Muzeum Archeologiczno-Historycznym. Bardzo się spodobało. Liczą, że znajdą się kolejni chętni do współpracy.
- Można pokazać młodym, co było produkowane w starym Elblągu [chodzi m.in. o fabrykę Franza Komnicka), wykorzystując nowoczesną technologię tworzoną przez elblążan – mówi Paweł Lulewicz, dyrektor Elbląskiego Parku Technologicznego, który cieszy się, że taki pomysł narodzi się właśnie w Parku na Modrzewinie. - Mógłby to być także magnes dla turystów.