
- Podjąłem się startu w wyborach, bo bierze mnie złość, gdy patrzę na to, co się dzieje. Ludzie, głównie młodzi, wyjeżdżają z Elbląga. A trzeba dbać o rodzinę, bo bogactwo rodziny jest bogactwem państwa – przekonywał podczas dzisiejszego (20 września) spotkania z dziennikarzami Edward Pukin, lider listy poselskiej ugrupowania Polska Jest Najważniejsza w okręgu elbląskim.
Czas kampanii wyborczej to czas spotkań kandydatów na parlamentarzystów z mieszkańcami, ale i z mediami. Dziś w południe przy fontannie na Placu Słowiańskim swój briefing prasowy (jak go nazwał) rozpoczął Edward Pukin, który kandyduje na posła z listy PJN. Wierzy w swoje zwycięstwo.
- Sondaży wyborczych jest mnóstwo - w radiu, w telewizji, ale badania preferencji wyborczych są nie tyle narzędziem badania opinii a narzędziem wpływu na opinię – przekonywał Edward Pukin. – Tymi sondażami sterują ci, którym zależy na mobilizacji elektoratu bądź pokazaniu siły. Dowodem są wstępne prawybory w Gnieźnie, gdzie PJN uzyskał ponad 5 procent i podejrzewam, że w Elblągu będzie podobnie. Jestem więc dobrej nadziei.
Kandydat nawiązał też do wczorajszej debaty prowadzonej przez Radio Olsztyn: - Mówiliśmy o wielu różnych sprawach. Ja koncentrowałem się na sprawach Elbląga, szczególnie na związku naszego miasta z Gdańskiem. Oba miasta są długowieczne i te związki obydwu środowisk są tak ścisłe, że to, że jesteśmy przy Olsztynie zaczyna nam szkodzić. W tym kierunku będę chciał prowadzić kampanię i nie tylko. Mówiłem również o problemach rodziny, bo jest ona jednym z ważniejszych punktów programu PJN. Mój dom stał się przejściem, do którego różni ludzie wchodzą z różnymi problemami. Chcemy powiedzieć o tym, co dzieje się wśród ludzi szczególnie pokrzywdzonych. To oni do mnie przychodzą – pewnie czują, że ja, jako jedyny, ich zrozumiem. I czuję w nich straszną bezsilność. I rozumiem, bo sam z bezsilności pisałem różne materiały, felietony…
- Dzwoniono do mnie i mówiono, że tę debatę wygrałem – stwierdził Edward Pukin.
Edward Pukin poruszył przy okazji też inną kwestię. Jakiś czas temu do sądu trafiła sprawa o zniesławienie, którą Pukinowi wytoczył Piotr Macutkiewicz. Zgodnie z orzeczeniem, Edward Pukin winien przeproście drugą stronę, opublikować sprostowanie i zapłacić karę pieniężną.
- Tego nie wykonałem – przyznał Edward Pukin. - Pan Macutkiewicz złożył oskarżenie w postępowaniu cywilnym przeciwko mnie, czego efektem jest mój wniosek o wyłączenie z rozpatrywania sprawy 119 sędziów okręgu elbląskiego. Bardzo bym nie chciał, by ten sąd rozpatrywał moją sprawę. Nie czuję w nim obiektywizmu. Mam nadzieję, że Sąd Apelacyjny zdecyduje o przeniesienie tej sprawy.
A jak Edward Pukin motywuje swój start w wyborach parlamentarnych?
- Zdecydowałem się kandydować, bo mnie złość bierze na to, co się dzieje - wyjaśniał. - Mając swoje lata obserwuję co dzieje się z młodymi ludźmi, ale i ze starszymi też. Uważam, że najwyższy czas, by ktoś mocno pokazywał czy przekazywał, że tak nie może być. Prawie 10 tys. mieszkańców z Elbląga wyjechało. To, gdzie oni są, a wszyscy raczej młodzi – zastanawia się Edward Pukin. - Sam mam młodego wnuka i dwie wnuczki i o nich też muszę zadbać. Uważam, że o to trzeba się bić. Gdy zostanę posłem, a w to wierzę, zostanę w Elblągu. A Polska to jest wkład wielu rodzin. Jeśli o nie zadbamy to zadbamy o Polskę. Bogactwo rodziny jest bogactwem państwa - zakończył.
- Sondaży wyborczych jest mnóstwo - w radiu, w telewizji, ale badania preferencji wyborczych są nie tyle narzędziem badania opinii a narzędziem wpływu na opinię – przekonywał Edward Pukin. – Tymi sondażami sterują ci, którym zależy na mobilizacji elektoratu bądź pokazaniu siły. Dowodem są wstępne prawybory w Gnieźnie, gdzie PJN uzyskał ponad 5 procent i podejrzewam, że w Elblągu będzie podobnie. Jestem więc dobrej nadziei.
Kandydat nawiązał też do wczorajszej debaty prowadzonej przez Radio Olsztyn: - Mówiliśmy o wielu różnych sprawach. Ja koncentrowałem się na sprawach Elbląga, szczególnie na związku naszego miasta z Gdańskiem. Oba miasta są długowieczne i te związki obydwu środowisk są tak ścisłe, że to, że jesteśmy przy Olsztynie zaczyna nam szkodzić. W tym kierunku będę chciał prowadzić kampanię i nie tylko. Mówiłem również o problemach rodziny, bo jest ona jednym z ważniejszych punktów programu PJN. Mój dom stał się przejściem, do którego różni ludzie wchodzą z różnymi problemami. Chcemy powiedzieć o tym, co dzieje się wśród ludzi szczególnie pokrzywdzonych. To oni do mnie przychodzą – pewnie czują, że ja, jako jedyny, ich zrozumiem. I czuję w nich straszną bezsilność. I rozumiem, bo sam z bezsilności pisałem różne materiały, felietony…
- Dzwoniono do mnie i mówiono, że tę debatę wygrałem – stwierdził Edward Pukin.
Edward Pukin poruszył przy okazji też inną kwestię. Jakiś czas temu do sądu trafiła sprawa o zniesławienie, którą Pukinowi wytoczył Piotr Macutkiewicz. Zgodnie z orzeczeniem, Edward Pukin winien przeproście drugą stronę, opublikować sprostowanie i zapłacić karę pieniężną.
- Tego nie wykonałem – przyznał Edward Pukin. - Pan Macutkiewicz złożył oskarżenie w postępowaniu cywilnym przeciwko mnie, czego efektem jest mój wniosek o wyłączenie z rozpatrywania sprawy 119 sędziów okręgu elbląskiego. Bardzo bym nie chciał, by ten sąd rozpatrywał moją sprawę. Nie czuję w nim obiektywizmu. Mam nadzieję, że Sąd Apelacyjny zdecyduje o przeniesienie tej sprawy.
A jak Edward Pukin motywuje swój start w wyborach parlamentarnych?
- Zdecydowałem się kandydować, bo mnie złość bierze na to, co się dzieje - wyjaśniał. - Mając swoje lata obserwuję co dzieje się z młodymi ludźmi, ale i ze starszymi też. Uważam, że najwyższy czas, by ktoś mocno pokazywał czy przekazywał, że tak nie może być. Prawie 10 tys. mieszkańców z Elbląga wyjechało. To, gdzie oni są, a wszyscy raczej młodzi – zastanawia się Edward Pukin. - Sam mam młodego wnuka i dwie wnuczki i o nich też muszę zadbać. Uważam, że o to trzeba się bić. Gdy zostanę posłem, a w to wierzę, zostanę w Elblągu. A Polska to jest wkład wielu rodzin. Jeśli o nie zadbamy to zadbamy o Polskę. Bogactwo rodziny jest bogactwem państwa - zakończył.
A