
Mieszkańcy ulicy Marymonckiej złożyli do Rady Miejskiej skargę na prezydenta. Od lat czekają na remont należącej do miasta drogi gruntowej, która prowadzi do ich domów. Radni komisji rewizyjnej, do której trafiła skarga, złożyli wniosek o wpisanie tej inwestycji do przyszłorocznego budżetu miasta.
Przy ul. Marymonckiej mieszka obecnie pięć rodzin, znajduje się tutaj też kilka firm i gospodarstwo rolne. Od lat mieszkańcy muszą korzystać z gruntowej drogi, która co roku jest rozjeżdżana przez samochody. Ostatnio prace prowadziły tutaj elbląskie wodociągi, które doprowadzały do domów kanalizację.
- Wodociągi są zobowiązane do odtworzenia całej infrastruktury, m.in. nawierzchni ulicy Marymonckiej i chodników do stanu sprzed inwestycji. Natomiast droga, prowadząca do tych kilku domów, będzie nadal drogą gruntową, bo obecnie nie ma środków na wykonanie innej nawierzchni – tłumaczy Robert Rajkiewicz, dyrektor Departamentu Rozwoju, Inwestycji i Dróg w Urzędzie Miejskim w Elblągu.
Mieszkańcy już mają dość wieloletniego oczekiwania na remont drogi dojazdowej do ich domów, której właścicielem jest miasto. Dlatego złożyli skargę na bezczynność prezydenta do Rady Miejskiej w Elblągu. Na ostatnim posiedzeniu rozpatrywała ją komisja rewizyjna.
- Z dokumentów wynika, że mieszkańcy otrzymywali odpowiedzi na swoje pisma. Faktem jest, że nie były to odpowiedzi po myśli mieszkańców, ale trudno tutaj mówić o bezczynności – podsumowała dyskusję radnych przewodnicząca komisji Małgorzata Adamowicz z PO. Jednocześnie radni zapowiedzieli, że złożą wniosek do prezydenta o ujęcie remontu drogi gruntowej w przyszłorocznym budżecie miasta. - Pan prezydent poprze ten wniosek – zapowiedziała Monika Borzdyńska, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.
Pozostaje jeszcze sprawa remontu asfaltowej nawierzchni ulicy Marymonckiej, która na odcinku od ulicy Kościuszki do pętli tramwajowej jest w katastrofalnym stanie.
- Będziemy naprawiać tę nawierzchnię jesienią w ramach tak zwanych remontów cząstkowych – zapowiedział na posiedzeniu komisji Robert Rajkiewicz.
- Wodociągi są zobowiązane do odtworzenia całej infrastruktury, m.in. nawierzchni ulicy Marymonckiej i chodników do stanu sprzed inwestycji. Natomiast droga, prowadząca do tych kilku domów, będzie nadal drogą gruntową, bo obecnie nie ma środków na wykonanie innej nawierzchni – tłumaczy Robert Rajkiewicz, dyrektor Departamentu Rozwoju, Inwestycji i Dróg w Urzędzie Miejskim w Elblągu.
Mieszkańcy już mają dość wieloletniego oczekiwania na remont drogi dojazdowej do ich domów, której właścicielem jest miasto. Dlatego złożyli skargę na bezczynność prezydenta do Rady Miejskiej w Elblągu. Na ostatnim posiedzeniu rozpatrywała ją komisja rewizyjna.
- Z dokumentów wynika, że mieszkańcy otrzymywali odpowiedzi na swoje pisma. Faktem jest, że nie były to odpowiedzi po myśli mieszkańców, ale trudno tutaj mówić o bezczynności – podsumowała dyskusję radnych przewodnicząca komisji Małgorzata Adamowicz z PO. Jednocześnie radni zapowiedzieli, że złożą wniosek do prezydenta o ujęcie remontu drogi gruntowej w przyszłorocznym budżecie miasta. - Pan prezydent poprze ten wniosek – zapowiedziała Monika Borzdyńska, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.
Pozostaje jeszcze sprawa remontu asfaltowej nawierzchni ulicy Marymonckiej, która na odcinku od ulicy Kościuszki do pętli tramwajowej jest w katastrofalnym stanie.
- Będziemy naprawiać tę nawierzchnię jesienią w ramach tak zwanych remontów cząstkowych – zapowiedział na posiedzeniu komisji Robert Rajkiewicz.
RG