Samozadowolenie prezydenta jest wprost odwrotnie w proporcjach do malejącej roli miasta w regionie. Tracimy konkurencyjność na rynku usług turystycznych I kulturalnych oraz sportowych. Akurat w tych dziedzinach które są relatywnie najtańsze w promocji miasta. Za tym idzie spadek dochodów, bo turyste nie przyciągnie nowy wiadukt czy 50 m wyremontowanej ulicy. Brakuje nadto wizji - I o to mam największe pretensje do obecnej ekipy. Są związani politycznie oraz wasalnie pod PSL i PO. A tej wcale nie zależy na rozwoju subregionu, bo taki rozwój może zagrozić pozycji zdominowanego przez PO Gdanska oraz PSLowskiego Olsztyna. Nie mamy trzeciej drogi, władze nie myślą kategoriami interesu Elbląskiego. A samozadowolenie? Cóż dodać? Brak dystansu do siebie to pycha. A ona kroczy przed upadkiem jak wiemy.
Niestety. Tu to tak nie działa. Większość ludzi starej daty nie ma pojęcia co to samorząd. Nikt, nigdy nie starał ich tego nauczyć; bo po co? Tak jest wygodniej rządzić. Karmieni propagandą ze szklanego ekranu żyją w przeświadczeniu, że wszystko co dzieje się w Elblągu, zależy od centrali. Tak było kiedyś i wg nich tak jest i dziś. Lokalnej władzy nie zależy, by wyprowadzić ich z błędu. A teksty z gatunku"oddajcie 100 milionów"są rewelacyjną strategią, która niestety wystarczy jeszcze na długie lata. Na młodych nie ma co liczyć. Bez obrazy, ale Elbląg nie jest miastem akademickim, więc i rozwój intelektualny jest jaki jest.