Przyczyną śmierci nastolatka na elbląskim kąpielisku było utonięcie - hipotezę tę potwierdziła sekcja - informuje rzecznik Prokuratury Rejonowej w Elblągu Jolanta Rudzińska. 15-latek zginął w minioną sobotę podczas kąpieli na otwartym basenie.
Prokuratura nadal prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Wstępne ustalenia sugerują, że był to nieszczęśliwy wypadek i nie potwierdzają plotek o źle prowadzonej akcji ratunkowej. Obecnie przesłuchiwani są liczni świadkowie tej tragedii.
- Pewne jest, że akcję poszukiwawczą utrudniała nieprzejrzysta woda w basenie - mówi prokurator Rudzińska. - Problem ze zlokalizowaniem tonącego mieli również ci ludzie, którzy byli tuż przy nim. Ilość ratowników była zgodna z przepisami. Byli oni trzeźwi i gotowi do pracy. Tyle wiemy po pierwszych dniach śledztwa.
Sobotnia tragedia dowodzi po raz kolejny, że z wodą nie ma żartów. Nawet, gdy w pobliżu wypoczywają setki ludzi, których bezpieczeństwa strzegą ratownicy WOPR.
- Pewne jest, że akcję poszukiwawczą utrudniała nieprzejrzysta woda w basenie - mówi prokurator Rudzińska. - Problem ze zlokalizowaniem tonącego mieli również ci ludzie, którzy byli tuż przy nim. Ilość ratowników była zgodna z przepisami. Byli oni trzeźwi i gotowi do pracy. Tyle wiemy po pierwszych dniach śledztwa.
Sobotnia tragedia dowodzi po raz kolejny, że z wodą nie ma żartów. Nawet, gdy w pobliżu wypoczywają setki ludzi, których bezpieczeństwa strzegą ratownicy WOPR.
Mira Stankiewicz - Telewizja Elbląska