Dziś (23 czerwca) wczesnym rankiem dozorca zauważył ogień w suszarni w Płoskini. Natychmiast zadzwonił na policję. Patrol zastał już płonący metalowy barak, w którym było ponad 250 m3 drewna kominkowego. Przyczynę pożaru ustali policyjne śledztwo.
Policjanci zostali powiadomieni o pożarze suszarni tuż po godzinie 6. Na miejscu zastali płonący metalowy barak, a w nim ponad 250 m3 drewna kominkowego.
Jak ustalili policjanci, przechowywane drzewo było już w ostatnim etapie suszenia. Przyczyna pożaru zostanie ustalona dopiero po całkowitym ugaszeniu ognia. Na szczęście w suszarni nie było ludzi. Jedyne straty to spalone drzewo, które 53-letni właściciel tartaku wycenił na kwotę 250 tysięcy złotych.
Jak ustalili policjanci, przechowywane drzewo było już w ostatnim etapie suszenia. Przyczyna pożaru zostanie ustalona dopiero po całkowitym ugaszeniu ognia. Na szczęście w suszarni nie było ludzi. Jedyne straty to spalone drzewo, które 53-letni właściciel tartaku wycenił na kwotę 250 tysięcy złotych.
oprac. A na podst. info KPP w Braniewie