Sąd Rejonowy umorzył sprawy z powództwa Mirosława Kozłowskiego oraz Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność” przeciwko prezydentowi Henrykowi Słoninie. Wpłynęło jednak odwołanie i teraz zajmie się nimi Sąd Okręgowy. – Sprawiedliwości musi stać się zadość – grzmi Kozłowski. – Osoby publiczne muszą brać odpowiedzialność za swoje słowa.
Mirosław Kozłowski poczuł się urażony słowami prezydenta Henryka Słoniny, który krytycznie wypowiadał się na temat działalności przewodniczącego „Solidarności”.
- Czara goryczy się przepełniła po publikacji w „Gazecie Wyborczej” tekstu o Logstorze – mówi Kozłowski. - Czytamy o mnie, że „rozdmuchałem sprawę”, „odstraszałem inwestorów”, „gdzie nie włożę ręki tam zaczynają się kłopoty”. Za te i wiele innych słów prezydent Słonina musi odpowiedzieć przed sądem.
Do Sądu Rejonowego w Elblągu wpłynęły dwa pozwy prywatne Mirosława Kozłowskiego, przewodniczącego „S” oraz Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność” przeciwko prezydentowi Elbląga. Dotyczą one pomówień. Sąd zdecydował o umorzeniu postępowania.
- Sprawy odbyły się niemal w tym samym czasie i nie mogłem być na obu, nie ze swojej winy przecież – mówi Mirosław Kozłowski. – Zapadła decyzja o umorzeniu, od której odwołaliśmy się. Kolejny termin został wyznaczony na 28 kwietnia, tym razem w Sądzie Okręgowym.
Kolejne dwa pozwy o podważenie autorytetu i naruszenie dóbr osobistych przewodniczący Kozłowski oraz związek „Solidarność” złożyli w Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego. Przesłuchani zostali w charakterze świadków: Marek Gulda, dyrektor Ośrodka Wsparcia dla Osób Starszych w Elblągu oraz były dyrektor elbląskiej fabryki Logstor Marek Malinowski.
- Wypowiedzi dyrektora Malinowskiego jasno pokazały, że to nie ja doprowadziłem do zamknięcia fabryki Logstor w Elblągu – cieszy się Mirosław Kozłowski. – Malinowski wskazał, że sprawiła to sytuacja ekonomiczna. Tylko szkoda, że zarząd spółki nie miał odwagi powiedzieć o tym pracownikom zanim jeszcze rozpoczęli akcję strajkową.
- My zapłaciliśmy strajkującym ponad 100 tys. zł, a zarząd nie wykazał chęci pomocy tym ludziom – kontynuuje przewodniczący. – Pieniądze na podwyżki były, ale czemu nie zostały one przekazane pracownikom?
Sąd zdecydował o przesłuchaniu w charakterze świadka Ludmiły Kulawik, dyrektora ds. personalnych spółki Logstor Polska.
- Skierowaliśmy do tej pani kilka pytań – mówi Mirosław Kozłowski. – Chcemy, by powiedziała, kiedy i z jakich przyczyn doszło do zamknięcia zakładu w Elblągu, kiedy o tej decyzji zostali powiadomieni związkowcy; czy spółka posiadała środki na podwyżki w roku 2008 i dlaczego nie zostały one przekazane pracownikom. Chcemy również, by pani Kulawik powiedziała czy kontaktowała się ze mną i jakie informacje mi przekazywała, a także na jakie ustępstwa zgadzała się strona związkowa.
Kozłowski przyznaje, że z dotychczasowego przebiegu sprawy jest zadowolony.
- Oczekujemy terminu kolejnej rozprawy – mówi. – Sprawiedliwości musi stać się zadość. Osoba publiczna, jaką jest pan prezydent, musi brać odpowiedzialność za swoje słowa.
- Jeżeli wygramy w sądzie to skończy się w Elblągu era komuny – dodaje przewodniczący Kozłowski.
- Czara goryczy się przepełniła po publikacji w „Gazecie Wyborczej” tekstu o Logstorze – mówi Kozłowski. - Czytamy o mnie, że „rozdmuchałem sprawę”, „odstraszałem inwestorów”, „gdzie nie włożę ręki tam zaczynają się kłopoty”. Za te i wiele innych słów prezydent Słonina musi odpowiedzieć przed sądem.
Do Sądu Rejonowego w Elblągu wpłynęły dwa pozwy prywatne Mirosława Kozłowskiego, przewodniczącego „S” oraz Zarządu Regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność” przeciwko prezydentowi Elbląga. Dotyczą one pomówień. Sąd zdecydował o umorzeniu postępowania.
- Sprawy odbyły się niemal w tym samym czasie i nie mogłem być na obu, nie ze swojej winy przecież – mówi Mirosław Kozłowski. – Zapadła decyzja o umorzeniu, od której odwołaliśmy się. Kolejny termin został wyznaczony na 28 kwietnia, tym razem w Sądzie Okręgowym.
Kolejne dwa pozwy o podważenie autorytetu i naruszenie dóbr osobistych przewodniczący Kozłowski oraz związek „Solidarność” złożyli w Wydziale Cywilnym Sądu Okręgowego. Przesłuchani zostali w charakterze świadków: Marek Gulda, dyrektor Ośrodka Wsparcia dla Osób Starszych w Elblągu oraz były dyrektor elbląskiej fabryki Logstor Marek Malinowski.
- Wypowiedzi dyrektora Malinowskiego jasno pokazały, że to nie ja doprowadziłem do zamknięcia fabryki Logstor w Elblągu – cieszy się Mirosław Kozłowski. – Malinowski wskazał, że sprawiła to sytuacja ekonomiczna. Tylko szkoda, że zarząd spółki nie miał odwagi powiedzieć o tym pracownikom zanim jeszcze rozpoczęli akcję strajkową.
- My zapłaciliśmy strajkującym ponad 100 tys. zł, a zarząd nie wykazał chęci pomocy tym ludziom – kontynuuje przewodniczący. – Pieniądze na podwyżki były, ale czemu nie zostały one przekazane pracownikom?
Sąd zdecydował o przesłuchaniu w charakterze świadka Ludmiły Kulawik, dyrektora ds. personalnych spółki Logstor Polska.
- Skierowaliśmy do tej pani kilka pytań – mówi Mirosław Kozłowski. – Chcemy, by powiedziała, kiedy i z jakich przyczyn doszło do zamknięcia zakładu w Elblągu, kiedy o tej decyzji zostali powiadomieni związkowcy; czy spółka posiadała środki na podwyżki w roku 2008 i dlaczego nie zostały one przekazane pracownikom. Chcemy również, by pani Kulawik powiedziała czy kontaktowała się ze mną i jakie informacje mi przekazywała, a także na jakie ustępstwa zgadzała się strona związkowa.
Kozłowski przyznaje, że z dotychczasowego przebiegu sprawy jest zadowolony.
- Oczekujemy terminu kolejnej rozprawy – mówi. – Sprawiedliwości musi stać się zadość. Osoba publiczna, jaką jest pan prezydent, musi brać odpowiedzialność za swoje słowa.
- Jeżeli wygramy w sądzie to skończy się w Elblągu era komuny – dodaje przewodniczący Kozłowski.
A