Tyle właśnie zjadł kapitan Paweł Raczewski z elbląskiej Państwowej Straży Pożarnej, który zwyciężył w 6. Mistrzostwach Elbląga Dziennikarzy w jedzeniu pączków. Zawodnicy zmagali się nie tylko ze słodkimi bombami kalorycznymi, ale także z upływającym czasem. Zobacz więcej zdjęć.
Tłusty czwartek nie może się obejść bez pączka. Już od sześciu lat dziennikarze i ich goście spotykają się na wspólnym jedzeniu pączków na czas. Mistrzostwa organizuje „Dziennik Elbląski”. Zasady są proste: w ciągu pięciu minut należy zjeść jak największą ilość słodkich przysmaków. Można popijać wodą. Zadanie nie wydaje się trudne, ale pączki są bardzo słodkie. I to właśnie słodycz przeszkadza w jedzeniu w zbyt dużym tempie.
Przed każdym z zawodników stał talerz z pięcioma pączkami. W przypadku kpt. Pawła Raczewskiego i Sebastiana Malickiego, dziennikarza portElu, pączki zniknęły po trzech minutach.
Przed każdym z zawodników stał talerz z pięcioma pączkami. W przypadku kpt. Pawła Raczewskiego i Sebastiana Malickiego, dziennikarza portElu, pączki zniknęły po trzech minutach.
O ile pierwszy pączek został pochłonięty "w oka mgnieniu", o tyle ostatnimi zawodnicy prawie się delektowali. Ostatecznie o dwa kęsy od Sebastiana lepszy okazał się kapitan. Trzecie miejsce zajęła Barbara Szyłak z Dziennika Elbląskiego.
W kategorii czytelników zwyciężył Łukasz Kalinowski, który zjadł prawie siedem pączków. Okazja do rewanżu już za rok.
SM