Dwanaście samolotów wylądowało dzisiaj na elbląskim lotnisku. Przylecieli nimi uczestnicy ósmego międzynarodowego rajdu, który wystartował w Kętrzynie. - Elbląg ma bardzo dobre lotnisko, ale przydałby się tutaj twardy pas startowy. Apeluję do samorządu, by go zbudować, bo wtedy do waszego miasta w celach biznesowych i turystycznych będzie przylatywać więcej osób – mówi Stanisław Tołwiński, organizator rajdu. Zobacz więcej zdjęć.
VIII Międzynarodowy Rajd po Lotniskach Warmii i Mazur rozpoczął się 26 maja w Kętrzynie i potrwa do niedzieli. Bierze w nim udział ponad 20 załóg, które odwiedziły już lotniska w Szymanach, Gryźlinach, Kikitach, olsztyńskich Dajtkach.
- Na pogodę nie narzekamy, program realizujemy zgodnie z planem. Niestety, nie udało dolecieć się na rajd Czechom, bo mieli fatalne warunki pogodowe w górach – opowiada Stanisław Tołwiński, organizator rajdu i prezes Aeroklubu Krainy Jezior w Kętrzynie.
Do Elbląga przyleciało dwanaście maszyn, uczestnicy rajdu mieli kilka godzin na zwiedzanie naszego miasta. - W Polsce lotnictwo turystyczne, rekreacyjne z roku na rok się rozwija, jest coraz więcej maszyn, licencji. Oczywiście do Czechów nam daleko, ale wszystko przed nami. Mam nadzieję, że pełną parą będzie działać lotnisko w Szymanach, które może przyjmować również loty general aviation, czyli małe samoloty, bo to jest przyszłość – dodaje Stanisław Tołwiński. - Elbląg też ma bardzo dobre lotnisko, ale przydałby się tutaj twardy pas startowy, betonowy lub asfaltowy. Dlatego apeluję do samorządowców, by dostrzegli ten problem. Wybudowanie kilometra pasa kosztuje tyle, ile wybudowanie kilometra drogi. Z tą jednak różnicą, że pas daje otwarcie na świat, a kilometr drogi to w zasadzie tylko ślepa uliczka. Gdy w Elblągu będzie taki pas, do waszego miasta w celach biznesowych i turystycznych będzie przylatywać więcej osób.
O tym, że dla chcącego nic trudnego, przekonują trzej piloci z Warszawy: Michał, Zygmunt i Janusz, którzy w Kikitach niedaleko Jezioran zbudowali własne trawiaste lotnisko. - Mieliśmy już samoloty i wielką pasję do latania. Brakowało nam celu. Skrzyknęliśmy się więc ze znajomymi, po dwóch latach poszukiwań znaleźliśmy malownicze miejsce, urządziliśmy lądowisko i tak sobie latamy. Często odwiedzają nas piloci z innych regionów, także z Elbląga – mówi pan Michał.
- Na pogodę nie narzekamy, program realizujemy zgodnie z planem. Niestety, nie udało dolecieć się na rajd Czechom, bo mieli fatalne warunki pogodowe w górach – opowiada Stanisław Tołwiński, organizator rajdu i prezes Aeroklubu Krainy Jezior w Kętrzynie.
Do Elbląga przyleciało dwanaście maszyn, uczestnicy rajdu mieli kilka godzin na zwiedzanie naszego miasta. - W Polsce lotnictwo turystyczne, rekreacyjne z roku na rok się rozwija, jest coraz więcej maszyn, licencji. Oczywiście do Czechów nam daleko, ale wszystko przed nami. Mam nadzieję, że pełną parą będzie działać lotnisko w Szymanach, które może przyjmować również loty general aviation, czyli małe samoloty, bo to jest przyszłość – dodaje Stanisław Tołwiński. - Elbląg też ma bardzo dobre lotnisko, ale przydałby się tutaj twardy pas startowy, betonowy lub asfaltowy. Dlatego apeluję do samorządowców, by dostrzegli ten problem. Wybudowanie kilometra pasa kosztuje tyle, ile wybudowanie kilometra drogi. Z tą jednak różnicą, że pas daje otwarcie na świat, a kilometr drogi to w zasadzie tylko ślepa uliczka. Gdy w Elblągu będzie taki pas, do waszego miasta w celach biznesowych i turystycznych będzie przylatywać więcej osób.
O tym, że dla chcącego nic trudnego, przekonują trzej piloci z Warszawy: Michał, Zygmunt i Janusz, którzy w Kikitach niedaleko Jezioran zbudowali własne trawiaste lotnisko. - Mieliśmy już samoloty i wielką pasję do latania. Brakowało nam celu. Skrzyknęliśmy się więc ze znajomymi, po dwóch latach poszukiwań znaleźliśmy malownicze miejsce, urządziliśmy lądowisko i tak sobie latamy. Często odwiedzają nas piloci z innych regionów, także z Elbląga – mówi pan Michał.
RG