UWAGA!

Ten parowóz nie jest nasz!

 Elbląg, Ten parowóz nie jest nasz!
fot. Michał Pawełczyk, parowozy.net

Od pewnego czasu część elbląskich mediów zachwyca się pomysłem zakupu i odrestaurowania parowozu wyprodukowanego rzekomo przez Schichau-Werke w Elblągu. Z przykrością czytam artykuły opisujące elbląskie pochodzenie tego parowozu. Prawda jest jednak dla pomysłodawców i zwolenników pomysłu na parowóz-pomnik okrutna – ta lokomotywa została wyprodukowana w Wiedniu i dopiero w 1986 r. zamontowano jej kocioł produkcji Schichau-Werke.

Żyjemy w XXI wieku. Czas nas wszystkich goni. Gdzie nie spojrzeć – wszystkim się spieszy. Dokąd? Po co? Biegniemy najczęściej nie oglądając się za siebie. W tym pędzie zdarza się nam jednak czasami stanąć i zastanowić się... i wtedy wracamy myślami do historii, do wspomnień.
       Elbląg... Specyficzne miasto – można powiedzieć, że bez polskiej historii... Przez powojenne lata próbowano elblążanom wcisnąć, że ich miasto zostało wyzwolone. Dziś wszyscy możemy swobodnie mówić o zdobyciu przez wojska radzieckie „gorodu Elbing”. Czy w historycznym myśleniu elblążan coś to zmienia? Czy dla większości napływowych mieszkańców Elbląga ma to jakieś znaczenie? Raczej nie, ale...
       Elblążanie od czasu upadku „komuny” zaczynają szukać własnych korzeni. Wielu z nas je ma – po prostu tu się urodzili. A co mają powiedzieć ci, co tu przyjechali po wojnie? Nierzadko wybór Elbląga jako miasta do życia został im narzucony wiele lat temu. Są jednak osoby w tym mieście, które próbują pokazać i ożywić historię Elbląga, ale czemu czynią to na siłę? Dlaczego chcą postawić pomnik parowozu z fabryki Schichaua, skoro znaleziony przez nich egzemplarz w tej fabryce nie został wyprodukowany?
       Zgoda... Pojawił się pomysł – postawmy lokomotywę jako pomnik. Ale... BR52 produkowało wiele fabryk w faszystowskiej Europie. Zgoda... Postawmy pomnik lokomotywy wyprodukowanej w okresie międzywojennym czy w czasie wojny przez elbląską fabrykę. Ale niech to będzie parowóz wyprodukowany od A do Z w Elblągu!
      
       A wystarczy poszukać
      
Pomysł panów Sarnowskiego i Nieczui-Ostrowskiego ze ściągnięciem parowozu Ty2 (ex BR52) z podtoruńskiej bocznicy jest, delikatnie mówiąc, zabawny. Nie dość, że ten egzemplarz parowozu został wyprodukowany w Lokomotivfabrik Wien-Floridsdorf, to dopiero po remoncie w roku 1986 ma zamontowany kocioł z zakładów Schichau w Elblągu. Ale... kocioł został rozebrany i praktycznie ten parowóz nie nadaje się na tzw. zabytek. Dlaczego więc nasze władze chcą zabiegać i kupić coś, co nie ma nic wspólnego z Elblągiem?
       Pomysł zakupu, wyremontowania i postawienia jako pomnik parowozu Ty2-64 w Elblągu poparło aż 16 radnych z 23 obecnych na ostatniej sesji Rady Miasta. Nikt jednak nie zadał sobie trudu sprawdzenia, co to jest za lokomotywa, jaka jest jej historia, a przede wszystkim – gdzie została wyprodukowana. W dzisiejszych czasach nie ma problemu ze zdobyciem informacji choćby w Internecie na ten temat. Trzeba tylko chcieć poszukać i następnie te informacje potwierdzić.
      
       Parowóz Ty2-64
      
Powstał w roku 1943 w Lokomotivfabrik Wien-Floridsdorf. Była to wiedeńska fabryka – odległość do Elbląga jest więc wielka. Lokomotywy tego typu budowało 13 fabryk III Rzeszy na potrzeby armii niemieckiej. Parowóz ten był produkowany pod oznaczeniem BR52 „Kriegslok”, w elbląskiej fabryce powstało 505 egzemplarzy takich lokomotyw z ogólnej liczby ponad 6 tysięcy powstałych w niemieckich fabrykach. Po zakończeniu II wojny światowej Polska otrzymała około 1200 sztuk BR52, które przez PKP otrzymały oznaczenie Ty2. Maszyny te były bardzo uniwersalne i używano ich zarówno do prowadzenia składów towarowych, jak i osobowych. Zostały rozlokowane w lokomotywowniach na terenie całego kraju. Były poddawane licznym modyfikacjom. Parowozy tego typu kończyły swą wieloletnią pracę na torach w latach 90-tych, ostatni został wycofany ze służby w 2000 r. Niektóre zostały sprzedane, sporo pocięto na złom, wiele jest pomnikami lub czynnymi eksponatami nie tylko w Polsce. Jest jednak kilka wraków, które czekają na chętnych do ich ewentualnej renowacji.
       Niestety, BR52/Ty2 wyprodukowany w Elblągu praktycznie jest już nie do zdobycia. Ostatni taki egzemplarz został wyremontowany i od niedawna jest ozdobą Jabłonowa Pomorskiego. Parowóz Ty2-860 był wcześniej do kupienia i odrestaurowania. Niestety, gdy był na to czas, pewnie nie było jeszcze klimatu na takie przedsięwzięcia w Elblągu. A szkoda...
       Wracając do nieszczęsnego pomysłu sprowadzenia Ty2-64 z podtoruńskich Kluczyków... Ten parowóz został wyprodukowany we Wiedniu i to go powinno całkowicie wykluczyć z kręgu zainteresowań Elbląga. Co prawda, ma zamontowany kocioł pochodzący z fabryki Schichaua, ale posiada go dopiero od roku 1986!
       Na temat tego parowozu swoją opinię wyraził też 27 listopada 2009 r. Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków: „Znajdujący się w Toruniu parowóz Ty2-64 wydaje się być jednym z najgorzej zachowanych parowozów tejże serii [BR52 – przyp. red.]. Należy więc z przykrością stwierdzić, że na skutek długotrwałego pozostawania bez opieki Ty2-64 został pozbawiony kompletności ujawniającej istotę jego konstrukcji i działania, tym samym utracił wartości historyczno-naukowe i edukacyjne uzasadniające celowość objęcia ochroną poprzez wpis do rejestru zabytków.”
       Na podstawie karty ewidencyjnej tego pojazdu można stwierdzić, że z zainstalowanego kotła Schichaua zostały usunięte części wewnętrzne. Braków jest bardzo wiele. Niemal całkowicie zdekompletowany jest mechanizm napędowy lokomotywy. Czy więc nasze miasto stać na zakup wraku, który praktycznie nie jest elbląski?
       Załóżmy jednak, że ten parowóz trafi do Elbląga i zostanie wyremontowany... Chcemy mieć pamiątkę z zakładów Schichaua? Z pewnością tak! W końcu to Nasza historia! To nie ulega żadnej wątpliwości. Parowóz zostanie wyremontowany, na tabliczce będzie napis, że takie były produkowane w Elblągu. Ale jak będzie on pomalowany? Będzie czarny w barwach PKP? Oj... Tak nie może być – powinien nosić oryginalne barwy, w jakich BR52 opuszczały fabryki. I tu może się pojawić problem... Parowozy tego typu opuszczały fabryki pomalowane albo jednobarwnie, na szaro, albo nosiły dwubarwny jasno-ciemnoszary kamuflaż. I miały hitlerowskie godła oraz znaki! Skoro ma być parowóz Schichaua, to i na takie szczegóły należy zwrócić uwagę. Bo skoro mamy szukać i pokazywać elbląską historię, to róbmy to tak, aby jej nie przekłamywać. Zbyt wiele lat elblążanie żyli w wyzwolonym, a nie zdobytym mieście...
      
      

 


       Czy nie lepiej własne?
      
Parowóz jako pomnik to potężna inwestycja. Nie tylko finansowa. To inwestycja w historię, pod warunkiem właściwego podejścia do sprawy. Tylko czy elblążanie tego chcą i czy będą dbać i troszczyć się o taki „okaz”? Tu pojawiają się pewne wątpliwości... Mamy bowiem w mieście już jeden ogólnodostępny zabytek techniki – jest nim czołg T-34/85 przy Al. Armii Krajowej. Tak, ten czołg jest zabytkiem. Takich maszyn używali nie tylko rosyjscy czołgiści podczas zdobywania Elbląga, T-34/85 był przez wiele lat na wyposażeniu jednostek Wojska Polskiego stacjonujących w elbląskim garnizonie. Może zanim władze zdecydują się na sprowadzenie ogromnego parowozu, niech najpierw zajmą się renowacją i przywróceniem świetności znacznie mniejszemu obiektowi, który jest tu, na miejscu! Bo skoro nie potrafimy zadbać o „teciaka”, to czy damy radę z „Kriegslokiem”?
       A może warto by było na początek odrestaurować i przywrócić do stanu pierwotnego jeden z wagonów tramwajowych niszczejący w zajezdni? Tramwaje w Elblągu to też historia!
       Pomysł z pokazaniem historii Elbląga w postaci eksponatów techniki kiedyś tu powstających czy pracujących jest z pewnością bardzo dobry. Z pewnością parowóz bardziej by się wrył w pamięć odwiedzających nasze miasto niż dość nieudolnie promowane formy przestrzenne.
       Przykładem może być wagon tramwajowy wystawiony ostatniego lata na starówce i funkcjonujący jako kawiarnia. To się ludziom podobało, to turyści pamiętają. A gdyby jeszcze był oryginalny, z rozsuwanymi drzwiami... A może gdzieś można zdobyć przedwojenne wagony tramwajowe? Pamiętajmy też o tym, że w stoczni Schichaua powstawały również jednostki pływające cywilne i wojenne (torpedowce typu „Elbing”). Oprócz tego pod koniec II wojny światowej produkowano tam miniaturowe okręty podwodne. To też jest historia tego miasta, tylko czy chcemy ją pokazywać?
       A może znajdźmy gdzieś potężną śrubę napędową wyprodukowaną w Zamechu? Odpowiednio wyeksponowana byłaby nie lada atrakcją. Pomysłów jest wiele, bo w Elblągu wiele rzeczy było produkowanych. I dlatego szukajmy elbląskich pamiątek, a nie próbujmy na siłę przypisywać nam czegoś, co nasze nigdy nie było.
      
       Zdjęcia otrzymaliśmy dzięki uprzejmości Pana Michała Pawełczyka z serwisu poświęconego parowozom pracującym na terenie Polski – Kraina Żywych Maszyn. Więcej informacji o parowozach Ty-2/BR52 i innych można znaleźć na stronie parowozy.net.
      
      

Witold Sadowski

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Wowka Pozdrawiając Pana Senatora i dziękując za ciekawy i zrozumiały tekst przypominam moja publikacje i tok rozumowania www.portel.pl Pozdrawiam
  • Jak się przeczyta coś mądrego jak ten artykuł to płakać się chce nad umysłami naszych rządzących, super fachowców wybraliście. Jak dla mnie to ich zdolności ograniczają się do podania numeru konta do wypłaty.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    rewelation(2013-01-10)
  • A co na to radny Nieczuja - Ostrowski?
  • Bardzo agresywny artykuł.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    1
    ELBLĄG DO POMORZA!(2013-01-10)
  • Polecam i zachęcam do zadumy www.portel.pl
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    W.owka(2013-01-10)
  • A, jeśli znajdziemy parowóz rodowity ''elblążanin'' i się okaże, że ciągał wagony do Oświęcimia, lub pociski na front. To co się później stanie ? Odsprzedamy eksponat ?
  • Jakiś czas temu była propozycja ściągnięcia nad rzekę Elbląg okrętu wojennego, a teraz lokomotywy. Jak jedna tak teraz druga propozycja spełzły na niczym. Zastanawiam się do czego nam lokalni politycy i ich znakomite propozycje, a może chodzi tu o wątpliwą reklamę w/w, która nic nie kosztuje tylko pozwala zaistnieć. Ciekawe czy radni otrzymują dodatkowe diety za wnioski racjonalizatorskie.
  • Podoba mi się artykuł, lekko agresywny, ale konkretny i ładnie wytykający niekompetencje. Widać że autor przyłożył się do tematu!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    Ally79(2013-01-10)
  • A ja mam buty z Buczka, krówkę mordoklejkę z WOLNOŚCI, tyrbinkę Kowalskiego zrobioną w ZAMECHU, piżamę z TRUSO, zawias z bramy wjazdowej do ELFY, nakrętkę od podkładu kolejowego z EZNTK, świadectwo pracy z EZNS, -możnaby tak wyliczać. Panie OSTOJA, Może potrzebuje pan do kolekcji, chętnie oddam. A co się stało z tymi firmami ??, może pan to wyśledzi !To jest historia ELBLĄGA.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    sentyment(2013-01-10)
  • wielka śruba to byłóby coś!! Nie sądze aby dorwanie mini łodzi pododnej byłoby możliwe ale śruba też powinna być zabejista
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    1
    witam, dzień dobry(2013-01-10)
  • Tak samo parowóz Ty2-880 stacjonujący w Kościerzynie nie jest produkcji Schichau'a. Tylko WLF. Jeden tzw. "miłośnik" palnął gafę, a reszta za nim powtarza. Wystarczy dobrze obejrzeć ramę po prawej stronie nad przednią osią toczną.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Magda F.(2013-01-10)
  • Brawo za artykuł! Panie i Panowie Radni, siadać! Pała!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    parowóz(2013-01-10)
Reklama