Rosjanie nie boją się przyjeżdżać do Polski. Nie zniechęciły ich ani ostatnie polityczne wydarzenia, ani plotki o wrogim nastawieniu naszych rodaków. Najlepiej widać to w statystykach Straży Granicznej – w marcu tego roku granicę w Gronowie i Grzechotkach przekroczyło o 30 procent więcej Rosjan niż rok temu. Spadła za to liczba Polaków jeżdżących do Rosji po paliwo.
Postanowiliśmy sprawdzić, czy Rosjanie nadal chętnie robią zakupy w elbląskich sklepach. Rano na parkingu jednego z hipermarketów bez trudu znaleźliśmy kilka aut z rosyjskimi numerami rejestracyjnymi. - Czujemy się tutaj bardzo dobrze – mówi Szasza, którego spotkaliśmy na dziale ze słodyczami. - Zarówno nas, jak i naszych znajomych czy dalszą rodzinę nie spotkały żadne przykre sytuacje ze strony Polaków. Nic się nie zmieniło od czasu konfliktu z Ukrainą. Często jeździmy na zakupy do Polski. Podczas wakacji przyjeżdżamy nad polskie morze. Bardzo lubimy Sopot. Czujemy się tutaj bardzo dobrze.
- Rosjan jest nawet więcej niż kilka miesięcy temu. Polityka nic tutaj nie zmieniła – zauważa jedna z ekspedientek.
To zwykła propaganda
Rosjan nie zniechęcają informacje, jakie pojawiają się w tamtejszych mediach o rzekomym wrogim nastawieniu Polaków do sąsiadów ze Wschodu, a nawet o ich prześladowaniu. Pojawiają się także plotki o zamiarach likwidacji małego ruchu granicznego. - To, co pojawia się w rosyjskich mediach, to zwykła propaganda – dodaje Sasza. - Wiemy, że nie wszystko jest prawdziwe. Nie zniechęca nas to do przyjazdu do Polski.
Mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego z racji częstych kontaktów z Zachodem są uznawani za najbardziej proeuropejskich i postępowych obywateli Rosji. O polityce z Polakami wolą jednak nie rozmawiać: - Przyznajemy, że z powodu częstych kontaktów z Polską jesteśmy trochę inni niż reszta Rosji. Jednak jesteśmy przecież jednym tworem – my jako obwód i cała Rosja. Jesteśmy jak jedna wielka rodzina. A jeśli chodzi o stosunki polsko-rosyjskie? Myślę, że możemy z Polakami sobie tak po przyjacielsku porozmawiać, pobyć we wspólnym towarzystwie i dobrze się razem bawić, ale sądzę, że nie powinniśmy wtedy poruszać żadnych politycznych tematów – dodaje Sasza. - Przyjeżdżamy do was po produkty, które są i tańsze i lepszej jakości, do waszych kurortów i niech lepiej tak zostanie.
Ruch na przejściach rośnie
To właśnie ekonomia, a nie polityka, wyznacza trendy w podróżach przez granicę. Z danych Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej w Kętrzynie wynika, że w marcu tego roku granicę w Gronowie i Grzechotkach przekroczyło 155 tysięcy Rosjan, to wynik o 30 procent lepszy niż rok temu. W tym samym czasie o 9 procent spadła liczba polskich kierowców, którzy wjeżdżają do obwodu kaliningradzkiego, głównie po tańsze paliwo.
- Duży wpływ na statystyki ma na przykład wartość rubla. Gdy ostatnio spadał, rosła liczba polskich kierowców, którzy wjeżdżali do obwodu. Gdy rubel się odbił, ruch się zmniejszył. Nie bez znaczenia jest też pogoda i obyczaje. Na przykład Dzień Kobiet jest w Rosji dniem wolnym od pracy. W tym roku wypadał w sobotę, więc o wiele więcej Rosjan chciało spędzić weekend w Polsce – mówi por. Justyna Szubstarska, rzecznik prasowy Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej w Kętrzynie.
- Rosjan jest nawet więcej niż kilka miesięcy temu. Polityka nic tutaj nie zmieniła – zauważa jedna z ekspedientek.
To zwykła propaganda
Rosjan nie zniechęcają informacje, jakie pojawiają się w tamtejszych mediach o rzekomym wrogim nastawieniu Polaków do sąsiadów ze Wschodu, a nawet o ich prześladowaniu. Pojawiają się także plotki o zamiarach likwidacji małego ruchu granicznego. - To, co pojawia się w rosyjskich mediach, to zwykła propaganda – dodaje Sasza. - Wiemy, że nie wszystko jest prawdziwe. Nie zniechęca nas to do przyjazdu do Polski.
Mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego z racji częstych kontaktów z Zachodem są uznawani za najbardziej proeuropejskich i postępowych obywateli Rosji. O polityce z Polakami wolą jednak nie rozmawiać: - Przyznajemy, że z powodu częstych kontaktów z Polską jesteśmy trochę inni niż reszta Rosji. Jednak jesteśmy przecież jednym tworem – my jako obwód i cała Rosja. Jesteśmy jak jedna wielka rodzina. A jeśli chodzi o stosunki polsko-rosyjskie? Myślę, że możemy z Polakami sobie tak po przyjacielsku porozmawiać, pobyć we wspólnym towarzystwie i dobrze się razem bawić, ale sądzę, że nie powinniśmy wtedy poruszać żadnych politycznych tematów – dodaje Sasza. - Przyjeżdżamy do was po produkty, które są i tańsze i lepszej jakości, do waszych kurortów i niech lepiej tak zostanie.
Ruch na przejściach rośnie
To właśnie ekonomia, a nie polityka, wyznacza trendy w podróżach przez granicę. Z danych Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej w Kętrzynie wynika, że w marcu tego roku granicę w Gronowie i Grzechotkach przekroczyło 155 tysięcy Rosjan, to wynik o 30 procent lepszy niż rok temu. W tym samym czasie o 9 procent spadła liczba polskich kierowców, którzy wjeżdżają do obwodu kaliningradzkiego, głównie po tańsze paliwo.
- Duży wpływ na statystyki ma na przykład wartość rubla. Gdy ostatnio spadał, rosła liczba polskich kierowców, którzy wjeżdżali do obwodu. Gdy rubel się odbił, ruch się zmniejszył. Nie bez znaczenia jest też pogoda i obyczaje. Na przykład Dzień Kobiet jest w Rosji dniem wolnym od pracy. W tym roku wypadał w sobotę, więc o wiele więcej Rosjan chciało spędzić weekend w Polsce – mówi por. Justyna Szubstarska, rzecznik prasowy Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej w Kętrzynie.
dk, RG