Elbląska prokuratura garnizonowa wyjaśnia przyczyny śmierci kapitana Krzysztofa G. Do tragedii doszło w sylwestrową noc na jednej z prywatek.
46-letni kapitan Krzysztof G. i jego żona spędzali sylwestra na prywatce w mieszkaniu u swojego kolegi, również wojskowego. Około godz. 3 impreza miała się ku końcowi. Mężczyźni zaczęli się żegnać, obejmując i składając sobie życzenia. W pewnym momencie Krzysztof G. stracił równowagę i przewrócili się na drzwi pokojowe, które wewnątrz miały szybę. Duży odłamek potłuczonego szkła przebił Krzysztofowi G. łopatkę na wylot i utkwił w sercu. Mężczyzna zmarł na miejscu.
- Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie, ale w tym przypadku nic nie wskazuje na to, by mężczyzna zginął na skutek czyjegoś umyślnego działania - powiedział prokurator wojskowy w Elblągu podpułkownik Mirosław Związek. - Najprawdopodobniej był to jednak nieszczęśliwy wypadek.
Kapitan Krzysztof G. był oficerem 13 Elbląskiego Pułku Przeciwlotniczego.
- Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie, ale w tym przypadku nic nie wskazuje na to, by mężczyzna zginął na skutek czyjegoś umyślnego działania - powiedział prokurator wojskowy w Elblągu podpułkownik Mirosław Związek. - Najprawdopodobniej był to jednak nieszczęśliwy wypadek.
Kapitan Krzysztof G. był oficerem 13 Elbląskiego Pułku Przeciwlotniczego.
R