
W Pasłęku podsumowano dzisiaj przebieg trwających ponad miesiąc wykopalisk archeologicznych. Naukowcy z Warszawy przeczesywali fragment terenu między zamkiem a kościołem, szukając legendarnego tunelu. - Tunelu tutaj nie ma – ostudził nadzieje dr Jacek Wysocki, kierownik badań. Jest to jednak na tyle interesujący obszar, że archeolodzy mają wrócić za rok. Zobacz zdjęcia z podsumowującej konferencji.
- Tunelu tutaj nie ma – studzi nadzieje dr Jacek Wysocki, kierownik badań. - W wykopie stwierdziliśmy jedynie warstwy, które powstały na skutek zasypywania fosy w XIX wieku. Były to warstwy śmietniskowe z miasta. Pozostałości, zgliszcza po różnych pożarach czy kataklizmach w mieście były zbierane i wsypywane do fosy – informuje archeolog. - W ten sposób na dnie fosy ułożyła się dość gruba warstwa gruzu, którą urządzenia geofizyczne odczytały jako anomalię.
Archeolodzy dokonali odwiertów sięgających głębokości 7 metrów, dochodząc do warstw niedotkniętych ręką człowieka. W czasie prac odkryli m.in. mur kurtynowy, pochodzący prawdopodobnie z XVI wieku, który ograniczał fosę od strony zamku, a także studnię. Znaleźli także kilka tysięcy elementów naczyń ceramicznych, głównie z XIX wieku i bełty od kusz z późnego średniowiecza.

- Jesteśmy zainteresowani kolejnymi badaniami na tym terenie, by odsłonić dalsze fragmenty układu warstw od zamku w kierunku kościoła. Proszę pamiętać o tym, że zamek i miasto to były w średniowieczu dwa oddzielne byty, rywalizujące ze sobą. I zamek, i miasto odgradzały się oddzielnie od swojego sąsiada. Muszą więc też być ślady drugiego muru – mówił dr Jacek Wysocki.
- Chciałbym, by badania były kontynuowane w przyszłym roku. Decyzję na ten tema podejmie Rada Miasta i Gminy. Współpraca z naukowcami układała się wspaniale i warto ją kontynuować – zapowiedział Wiesław Śniecikowski, burmistrz Pasłęka.
Pasłęk na badania geofizyczne i wykopaliska wydał w sumie 108 tysięcy złotych. Po ich przeprowadzeniu teren został ponownie zasypany, by odkryte fragmenty muru nie niszczały.
- Na razie nie będziemy ich eksponować, bo o wiele ważniejsze jest sfinansowanie remontu widocznych średniowiecznych murów o długości ponad kilometra. Mamy od dwóch lat gotową dokumentację. Samorządu nie stać jednak na pokrycie takich wydatków, wynoszących 12 milionów złotych. Dlatego napisałem wnioski do ministra kultury i marszałka województwa o dofinansowanie. Czekamy na odpowiedzi – mówi Wiesław Śniecikowski.