Na oddziale zakaźnym szpitala miejskiego w Elblągu przebywają trzy osoby zarażone wirusem A/H1N1. To 45-letnia mieszkanka Olsztyna oraz dwaj Szwedzi – wszyscy wrócili z wakacji w Hiszpanii. Jak twierdzą lekarze ich stan jest dobry i niedługo zostaną wypisani do domów.
Kobieta trafiła do elbląskiego szpitala w poniedziałek (3 sierpnia). Badania laboratoryjne potwierdziły u niej obecność wirusa tzw. świńskiej grypy.
- Stan pacjentki jest dobry i jutro zostanie wypisana ze szpitala – mówi Wiesława Lech, dyrektor szpitala miejskiego w Elblągu.
Na oddział zakaźny trafiła też 4-osobowa rodzina, która wróciła z wakacji w Turcji. Badania wykluczyły jednak u urlopowiczów obecność wirusa A/H1N1. Rodzina została więc wypisana do domu.
Do szpitala trafiło też dwóch Szwedów, którzy podróżowali po Europie, m.in. byli w Hiszpanii.
- Wynik ich badań był dodatni, pozostają więc na naszym oddziale zakaźnym – mówi Wiesława Lech. – Ich stan jest dobry i prawdopodobnie w poniedziałek opuszczą szpital. Mamy jeszcze jednego pacjenta, Polaka, ale na wyniki jego badań jeszcze czekamy – dodaje dyrektor Lech.
Osoby te miały zwykłe objawy grypowe, ale w związku z tym, że przebywały w krajach, w których odnotowuje się przypadki zarażenia świńską grypą, zgłosiły się do lekarzy, a ci skierowali pacjentów na oddział zakaźny.
- Pacjentów zarażonych wirusem A/H1N1 traktujemy w sposób szczególny, zgodnie z przepisami – mówi Wiesława Lech. – Jest wydzielona osoba, pielęgniarka, która się nimi opiekuje. Po każdym wyjściu z sali zmienia fartuch, rękawiczki, maseczkę. Stosujemy się więc do reżimu sanitarnego, mimo, że w innych krajach nie ma już takiej paniki i obawy przed świńską grypą. U nas jednak musimy tak postępować, bo minister Kopacz, choć sama przyznała, że osoby zarażone wirusem A/H1N1 właściwie nie muszą być hospitalizowane, nie zmieniła zasad opieki nad nimi.
Trwają wakacje, Polacy podróżują, można więc spodziewać się kolejnych zgłoszeń do szpitala i kolejnych zarażonych świńską grypą.
- Stan pacjentki jest dobry i jutro zostanie wypisana ze szpitala – mówi Wiesława Lech, dyrektor szpitala miejskiego w Elblągu.
Na oddział zakaźny trafiła też 4-osobowa rodzina, która wróciła z wakacji w Turcji. Badania wykluczyły jednak u urlopowiczów obecność wirusa A/H1N1. Rodzina została więc wypisana do domu.
Do szpitala trafiło też dwóch Szwedów, którzy podróżowali po Europie, m.in. byli w Hiszpanii.
- Wynik ich badań był dodatni, pozostają więc na naszym oddziale zakaźnym – mówi Wiesława Lech. – Ich stan jest dobry i prawdopodobnie w poniedziałek opuszczą szpital. Mamy jeszcze jednego pacjenta, Polaka, ale na wyniki jego badań jeszcze czekamy – dodaje dyrektor Lech.
Osoby te miały zwykłe objawy grypowe, ale w związku z tym, że przebywały w krajach, w których odnotowuje się przypadki zarażenia świńską grypą, zgłosiły się do lekarzy, a ci skierowali pacjentów na oddział zakaźny.
- Pacjentów zarażonych wirusem A/H1N1 traktujemy w sposób szczególny, zgodnie z przepisami – mówi Wiesława Lech. – Jest wydzielona osoba, pielęgniarka, która się nimi opiekuje. Po każdym wyjściu z sali zmienia fartuch, rękawiczki, maseczkę. Stosujemy się więc do reżimu sanitarnego, mimo, że w innych krajach nie ma już takiej paniki i obawy przed świńską grypą. U nas jednak musimy tak postępować, bo minister Kopacz, choć sama przyznała, że osoby zarażone wirusem A/H1N1 właściwie nie muszą być hospitalizowane, nie zmieniła zasad opieki nad nimi.
Trwają wakacje, Polacy podróżują, można więc spodziewać się kolejnych zgłoszeń do szpitala i kolejnych zarażonych świńską grypą.
A