Dwaj elbląscy radni Samoobrony Władysław Orzechowski i Edward Piasecki nie są już członkami tej partii. Władze ugrupowania na wniosek szefa partii na Warmii i Mazurach Mieczysława Aszkiełowicza, wykluczyły ich z ugrupowania.
Poseł uzasadnił, że obaj usunięci z partii nie potrafili uszanować kolegów i swoich szefów.
- Orzechowski i Piasecki zostali wykluczeni, bo nie szanowali innych i nie wiedzą, kim są przewodniczący, a ponadto nie mają szacunku wobec swoich wyborców, czyli tych, co ich wybrali - powiedział poseł Mieczysław Aszkiełowicz.
Tymczasem Władysław Orzechowski stwierdził, że on i jego kolega sami zrezygnowali, ponieważ Samoobrona przestała realizować swoje założenia.
- Uznaliśmy, że to nie jest już ta sama Samoobrona, która tworzyła listy wyborcze i startowała do wyborów. Nie daje się współpracować z ludźmi, którzy z łamania prawa robią sobie przywilej – stwierdził Orzechowski.
Orzechowski, przypomnijmy, złożył w prokuraturze doniesienie o przestępstwie, jakiego miał się dopuścić jeden z członków partii, który zbierał pieniądze od osób, które chciały zasiadać w komisjach referendalnych. Miejsce na liście kosztowało 30 zł. W ten sposób zebrano 210 zł. Jak twierdzi Orzechowski, poseł Aszkiełowicz wiedział o tym procederze. Aszkiełowicz stwierdził, że czeka na wynik prokuratorskiego postępowania i wówczas zamierza oskarżyć Orzechowskiego o zniesławienie.
Samoobrona w Elblągu – jak już informowaliśmy - nie istnieje. Została rozwiązana na początku lipca, również na wniosek posła Aszkiełowicza. Twierdził on, że przyczyną rozwiązania partii są działania destrukcyjne niektórych członków partii. Powołał jednocześnie zarząd komisaryczny. Nowe wybory władz Samoobrony mają odbyć się we wrześniu.
Byli radni Samoobrony, pozostają w Radzie Miejskiej bez przynależności partyjnej. Orzechowski, pytany o plany na przyszłość, odpowiedział:
- Na razie pozostaję radnym niezależnym, mam jednak swoje przekonania, które zrealizuję, ale na dłuższą metę nie będę wolnym elektronem.
Zobacz także: "Samoobrona rozwiązana"
- Orzechowski i Piasecki zostali wykluczeni, bo nie szanowali innych i nie wiedzą, kim są przewodniczący, a ponadto nie mają szacunku wobec swoich wyborców, czyli tych, co ich wybrali - powiedział poseł Mieczysław Aszkiełowicz.
Tymczasem Władysław Orzechowski stwierdził, że on i jego kolega sami zrezygnowali, ponieważ Samoobrona przestała realizować swoje założenia.
- Uznaliśmy, że to nie jest już ta sama Samoobrona, która tworzyła listy wyborcze i startowała do wyborów. Nie daje się współpracować z ludźmi, którzy z łamania prawa robią sobie przywilej – stwierdził Orzechowski.
Orzechowski, przypomnijmy, złożył w prokuraturze doniesienie o przestępstwie, jakiego miał się dopuścić jeden z członków partii, który zbierał pieniądze od osób, które chciały zasiadać w komisjach referendalnych. Miejsce na liście kosztowało 30 zł. W ten sposób zebrano 210 zł. Jak twierdzi Orzechowski, poseł Aszkiełowicz wiedział o tym procederze. Aszkiełowicz stwierdził, że czeka na wynik prokuratorskiego postępowania i wówczas zamierza oskarżyć Orzechowskiego o zniesławienie.
Samoobrona w Elblągu – jak już informowaliśmy - nie istnieje. Została rozwiązana na początku lipca, również na wniosek posła Aszkiełowicza. Twierdził on, że przyczyną rozwiązania partii są działania destrukcyjne niektórych członków partii. Powołał jednocześnie zarząd komisaryczny. Nowe wybory władz Samoobrony mają odbyć się we wrześniu.
Byli radni Samoobrony, pozostają w Radzie Miejskiej bez przynależności partyjnej. Orzechowski, pytany o plany na przyszłość, odpowiedział:
- Na razie pozostaję radnym niezależnym, mam jednak swoje przekonania, które zrealizuję, ale na dłuższą metę nie będę wolnym elektronem.
Zobacz także: "Samoobrona rozwiązana"
J