Rządząca w Elblągu koalicja poparła dzisiaj propozycję prezydenta Witolda Wróblewskiego, by przesunąć w czasie spłatę części zadłużenia miasta, wyemitować obligacje, a uwolnione w ten sposób środki przeznaczyć na wkłady własne pod projekty unijne. Przypomnijmy, że przed wyborami ta propozycja została zablokowana.
Zadłużenie Elbląga na koniec roku ma wynieść 303 mln złotych. Za pięć lat, zgodnie z planem prezydenta Witolda Wróblewskiego, ma spaść do 279 mln złotych.
- Chcemy spłacać zobowiązania wolniej niż dotychczas po to, by mieć więcej środków na wkłady własne pod unijne konkursy. Jeśli dofinansowanie na nie wyniesie 85 procent, to możemy pozyskać aż 360 mln złotych, doliczając wkład własny ponad 60 mln złotych, jesteśmy w stanie zrealizować inwestycje na około 430 mln złotych. Na niektóre inwestycje, jak na przykład modernizację szpitala, już mamy środki zewnętrzne. W innym przypadku o wielu inwestycjach moglibyśmy zapomnieć – mówił Witold Wróblewski w rozmowie z dziennikarzami tuż po przegłosowaniu uchwał o restrukturyzacji zadłużenia Elbląga. - Dziękuję Radzie Miejskiej, że poparła tę propozycję.
Propozycję prezydenta poparli radni KWW Witolda Wróblewskiego i Koalicji Obywatelskiej, radni PiS w większości byli przeciw. Zgodnie z podjętymi dzisiaj uchwałami, co roku zadłużenie miasta ma zmniejszać się o 5 milionów złotych, a przesunięte w czasie zobowiązania (w sumie ponad 140 mln złotych) mają być spłacane nawet do 2034 roku. Będzie to dodatkowo kosztować miasto 6,4 mln złotych. Opozycja, czyli radni PiS, mówią o rolowaniu długu i obarczaniem spłatą kolejnych pokoleń.
- Ja nie zaciągałem tych kredytów jako prezydent, które teraz spłacamy. Gdy podejmowano te decyzje, nikt nie myślał jakoś o przyszłych pokoleniach, a teraz podnoszą larum – skwitował prezydent.
- Chcemy spłacać zobowiązania wolniej niż dotychczas po to, by mieć więcej środków na wkłady własne pod unijne konkursy. Jeśli dofinansowanie na nie wyniesie 85 procent, to możemy pozyskać aż 360 mln złotych, doliczając wkład własny ponad 60 mln złotych, jesteśmy w stanie zrealizować inwestycje na około 430 mln złotych. Na niektóre inwestycje, jak na przykład modernizację szpitala, już mamy środki zewnętrzne. W innym przypadku o wielu inwestycjach moglibyśmy zapomnieć – mówił Witold Wróblewski w rozmowie z dziennikarzami tuż po przegłosowaniu uchwał o restrukturyzacji zadłużenia Elbląga. - Dziękuję Radzie Miejskiej, że poparła tę propozycję.
Propozycję prezydenta poparli radni KWW Witolda Wróblewskiego i Koalicji Obywatelskiej, radni PiS w większości byli przeciw. Zgodnie z podjętymi dzisiaj uchwałami, co roku zadłużenie miasta ma zmniejszać się o 5 milionów złotych, a przesunięte w czasie zobowiązania (w sumie ponad 140 mln złotych) mają być spłacane nawet do 2034 roku. Będzie to dodatkowo kosztować miasto 6,4 mln złotych. Opozycja, czyli radni PiS, mówią o rolowaniu długu i obarczaniem spłatą kolejnych pokoleń.
- Ja nie zaciągałem tych kredytów jako prezydent, które teraz spłacamy. Gdy podejmowano te decyzje, nikt nie myślał jakoś o przyszłych pokoleniach, a teraz podnoszą larum – skwitował prezydent.
RG