"Przyjedź, mamo, na przysięgę (...) syn ci wyrósł na potęgę", no, czasy się zmieniły i obok Dominika i Adriana do wojskowej służby przygotowawczej szykują się Marta i Monika. Abiturienci Zespołu Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących w Elblągu chcą służyć w nowo formowanym pułku logistycznym. Najpierw jednak ciężka praca, pot i być może łzy.
- Adrian był najbardziej sceptycznie nastawiony do wojska, a dziewczyny w ogóle o wojsku nie rozmawiały. Tylko Dominik, jako jedyny, od początku był zdecydowany na służbę - mówi ppłk rezerwy Zbigniew Tuszyński, opiekun klasy mundurowej o profilu technik logistyk w ZSEiO w Elblągu.
Tymczasem tegoroczni maturzyści: Monika Puzio, Marta Rutkowska, Dominik Konsalik i Adrian Szlas podjęli decyzję o założeniu zielonego munduru. W 16 Żuławskim Batalionie Remontowym już cieszą się z przyszłych żołnierzy, bo takich specjalistów po przeformowaniu w pułk logistyczny będą poszukiwać.
- Logistyka wojskowa jest inna niż ta, której się uczyliście - mówił na spotkaniu z przyszłymi żołnierzami ppłk Piotr Pankowski, dowódca 16 Żuławskiego Batalionu Remontowego w Elblągu. - Ale z niej wywodzi się właśnie logistyka cywilna. Nasza jest specyficzna, ale wojsko nie produkuje zysku. Armia jest utrzymywana przez państwo po to, by zabezpieczać. Mamy ćwiczyć, by osiągnąć zdolność do obrony kraju. Pułk logistyczny to dla was będzie strzał w 10, jeśli oczywiście tego chcecie - wskazywał.
Najpierw jednak czeka ich służba przygotowawcza.
- Teraz są po maturze i mają trochę czasu dla siebie, ale od września rozpoczynają służbę przygotowawczą, która potrwa 4 miesiące - zapowiedział ppłk Zbigniew Tuszyński. - Najprawdopodobniej skończą ją przed świętami Bożego Narodzenia i 2 stycznia 2020 r. meldują się do służby. Wówczas zaczną załatwiać formalności i poproszą o przyjęcie do służby.
Co ich czeka?
- Najpierw szkolenie podstawowe czyli musztra, zasady żołnierskiego zachowania się, strzelanie i to kończy się przysięgą - wyjaśniał ppłk Piotr Pankowski. - Później szkolenie specjalistyczne, które trwa 2 lub 3 miesiące. Przyjdą chwile słabości - ostrzegał - bo to inna rzeczywistość niż w technikum, ale trzeba zacisnąć zęby, zacisnąć pięści i przez to przejść.
Czy młodzi są zdeterminowani? Skąd w ogóle taki pomysł, by swoją karierę zawodową związać z wojskiem?
- Trafiłam przypadkiem do klasy wojskowej, ale nie żałuję - przyznała Marta Rutkowska. - Pan ppłk Tuszyński zachęcił opowiadaniami i mam nadzieję, że to będzie dobry wybór.
- Tata i połowa rodziny jest w wojsku i oni mnie tak pchali - tradycje rodzinne chce kontynuować Monika Puzio.
Obecność kobiet w armii to wyzwanie dla nich, ale i dla jednostki, w której będą służyć.
- W wojsku są przestrzegane zasady dotyczące płci - zastrzegał ppłk Pankowski. - Trzeba się jednak liczyć z tym, że w pewnych sprawach wy, jako kobiety, będziecie musiały dostosować do wymogów męskich. Nie ma munduru na ramiączkach, wszyscy tak samo muszą się zmęczyć, dla wszystkich są takie same normy z wf-u. W działaniu bojowym bowiem nie ma różnic.
Co z włosami?
- Mają być schludne, upięte zgodnie z regulaminem - instruował dowódca batalionu remontowego.
Czy szkoła średnia przygotowała młodych na trudy żołnierskiego życia?
- To nie szkoła chorążych, nie szkoła kadetów, nie szkoła oficerska. Delikatnie w wojsko się bawimy, by młodzi poczuli smak i ci, którzy chcą sprawdzić, sami przekonają się, jak to jest być w służbie - mówił ppłk Zbigniew Tuszyński. - Ich priorytetem jest przygotowanie i zdanie matury, bo to otwiera drzwi na przyszłość.
Jednak klasa mundurowa miała zajęcia z musztry, uczyła się budowy broni, była także na poligonie.
- Wolę na co dzień chodzić w butach wojskowych niż w sportowych - stwierdził Dominik Konsalik.
Młodzi od października zaczną studia na wydziale bezpieczeństwa wewnętrznego EUHE.
- Trzeba się szkolić, sam to nadal robię - mówił ppłk Piotr Pankowski. - Ważny jest także kodeks honorowy żołnierza, bowiem żołnierz ma być wzorem społeczeństwa. Oczywiście, trafiają się i "czarne owce", ale trzeba pamiętać, że żołnierzem jest się 24 godziny na dobę. Pewnych rzeczy po prostu robić nie można. Jeśli jednak jest to wasza przemyślana decyzja to będziecie mieć z tej służby dużą satysfakcję - zapewniał dowódca.
Tymczasem tegoroczni maturzyści: Monika Puzio, Marta Rutkowska, Dominik Konsalik i Adrian Szlas podjęli decyzję o założeniu zielonego munduru. W 16 Żuławskim Batalionie Remontowym już cieszą się z przyszłych żołnierzy, bo takich specjalistów po przeformowaniu w pułk logistyczny będą poszukiwać.
- Logistyka wojskowa jest inna niż ta, której się uczyliście - mówił na spotkaniu z przyszłymi żołnierzami ppłk Piotr Pankowski, dowódca 16 Żuławskiego Batalionu Remontowego w Elblągu. - Ale z niej wywodzi się właśnie logistyka cywilna. Nasza jest specyficzna, ale wojsko nie produkuje zysku. Armia jest utrzymywana przez państwo po to, by zabezpieczać. Mamy ćwiczyć, by osiągnąć zdolność do obrony kraju. Pułk logistyczny to dla was będzie strzał w 10, jeśli oczywiście tego chcecie - wskazywał.
Najpierw jednak czeka ich służba przygotowawcza.
- Teraz są po maturze i mają trochę czasu dla siebie, ale od września rozpoczynają służbę przygotowawczą, która potrwa 4 miesiące - zapowiedział ppłk Zbigniew Tuszyński. - Najprawdopodobniej skończą ją przed świętami Bożego Narodzenia i 2 stycznia 2020 r. meldują się do służby. Wówczas zaczną załatwiać formalności i poproszą o przyjęcie do służby.
Co ich czeka?
- Najpierw szkolenie podstawowe czyli musztra, zasady żołnierskiego zachowania się, strzelanie i to kończy się przysięgą - wyjaśniał ppłk Piotr Pankowski. - Później szkolenie specjalistyczne, które trwa 2 lub 3 miesiące. Przyjdą chwile słabości - ostrzegał - bo to inna rzeczywistość niż w technikum, ale trzeba zacisnąć zęby, zacisnąć pięści i przez to przejść.
Czy młodzi są zdeterminowani? Skąd w ogóle taki pomysł, by swoją karierę zawodową związać z wojskiem?
- Trafiłam przypadkiem do klasy wojskowej, ale nie żałuję - przyznała Marta Rutkowska. - Pan ppłk Tuszyński zachęcił opowiadaniami i mam nadzieję, że to będzie dobry wybór.
- Tata i połowa rodziny jest w wojsku i oni mnie tak pchali - tradycje rodzinne chce kontynuować Monika Puzio.
Obecność kobiet w armii to wyzwanie dla nich, ale i dla jednostki, w której będą służyć.
- W wojsku są przestrzegane zasady dotyczące płci - zastrzegał ppłk Pankowski. - Trzeba się jednak liczyć z tym, że w pewnych sprawach wy, jako kobiety, będziecie musiały dostosować do wymogów męskich. Nie ma munduru na ramiączkach, wszyscy tak samo muszą się zmęczyć, dla wszystkich są takie same normy z wf-u. W działaniu bojowym bowiem nie ma różnic.
Co z włosami?
- Mają być schludne, upięte zgodnie z regulaminem - instruował dowódca batalionu remontowego.
Czy szkoła średnia przygotowała młodych na trudy żołnierskiego życia?
- To nie szkoła chorążych, nie szkoła kadetów, nie szkoła oficerska. Delikatnie w wojsko się bawimy, by młodzi poczuli smak i ci, którzy chcą sprawdzić, sami przekonają się, jak to jest być w służbie - mówił ppłk Zbigniew Tuszyński. - Ich priorytetem jest przygotowanie i zdanie matury, bo to otwiera drzwi na przyszłość.
Jednak klasa mundurowa miała zajęcia z musztry, uczyła się budowy broni, była także na poligonie.
- Wolę na co dzień chodzić w butach wojskowych niż w sportowych - stwierdził Dominik Konsalik.
Młodzi od października zaczną studia na wydziale bezpieczeństwa wewnętrznego EUHE.
- Trzeba się szkolić, sam to nadal robię - mówił ppłk Piotr Pankowski. - Ważny jest także kodeks honorowy żołnierza, bowiem żołnierz ma być wzorem społeczeństwa. Oczywiście, trafiają się i "czarne owce", ale trzeba pamiętać, że żołnierzem jest się 24 godziny na dobę. Pewnych rzeczy po prostu robić nie można. Jeśli jednak jest to wasza przemyślana decyzja to będziecie mieć z tej służby dużą satysfakcję - zapewniał dowódca.
A