W sobotę wieczorem (27 października) wracający z meczu w Radomiu piłkarze Olimpii ulegli wypadkowi drogowemu pomiędzy Warszawą a Zakroczymiem. Większa część zawodników nie odniosła obrażeń, a do szpitala trafiały cztery osoby - trenerzy Oleg Raduszko i Szymon Szałachowski, lekarz Jurij Wasilczyk i bramkarz Kamil Hrynowiecki.
Trudne warunki na trasie przyczyną?
- Nie wiem na tę chwilę, jak doszło do wypadku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w miejscowości Czosnów autobus z zawodnikami Olimpii wpadł w poślizg na łuku drogi i znalazł się w rowie. Najbardziej poobijani są obaj trenerzy i doktor. Większość zawodników, poza drobnymi otarciami i siniakami wyszła bez szwanku i wraca już zastępczym autokarem do Elbląga. Tyle mogę powiedzieć w tej chwili – poinformował po godzinie 23 dyrektor klubu Robert Pilecki.
Bezpośrednio w wypadku uczestniczył masażysta klubu Artur Jagła, który udzielił nieco dokładniejszych informacji: - Warunki do jazdy były fatalne, trudno w tej chwili wyrokować, co było przyczyną, czy prędkość, czy jakaś przeszkoda na drodze. Najbardziej ucierpieli trenerzy Oleg Raduszko i Szymon Szałachowski oraz doktor Jurij Wasilczyk. Z zawodników problemy zgłosili Kamil Hrynowiecki i Michał Ressel, ale nie wiadomo, jakie to są urazy. Myślę, że pozostali doznali jedynie szoku. Wsiedli już do drugiego autokaru i wracają do Elbląga. Ze szpitala po założeniu ośmiu szwów wyszedł też trener Raduszko, na obserwacji pozostał drugi trener Szałachowski. U doktora stwierdzono złamanie kilku żeber i też prawdopodobnie pozostanie dłużej w szpitalu – powiedział masażysta Olimpii.
Aktualizacja: w niedzielę w nocy szpital opuścili trener Oleg Raduszko, lekarz Olimpii Jurij Wasilczyk oraz Kamil Hrynowiecki. W warszawskim szpitalu na Bielanach pozostał drugi trener Olimpii Szymon Szałachowski.
Olimpia wracała w sobotę z Radomia z meczu z Radomiakiem, gdzie zremisowała 0:0.
- Nie wiem na tę chwilę, jak doszło do wypadku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w miejscowości Czosnów autobus z zawodnikami Olimpii wpadł w poślizg na łuku drogi i znalazł się w rowie. Najbardziej poobijani są obaj trenerzy i doktor. Większość zawodników, poza drobnymi otarciami i siniakami wyszła bez szwanku i wraca już zastępczym autokarem do Elbląga. Tyle mogę powiedzieć w tej chwili – poinformował po godzinie 23 dyrektor klubu Robert Pilecki.
Bezpośrednio w wypadku uczestniczył masażysta klubu Artur Jagła, który udzielił nieco dokładniejszych informacji: - Warunki do jazdy były fatalne, trudno w tej chwili wyrokować, co było przyczyną, czy prędkość, czy jakaś przeszkoda na drodze. Najbardziej ucierpieli trenerzy Oleg Raduszko i Szymon Szałachowski oraz doktor Jurij Wasilczyk. Z zawodników problemy zgłosili Kamil Hrynowiecki i Michał Ressel, ale nie wiadomo, jakie to są urazy. Myślę, że pozostali doznali jedynie szoku. Wsiedli już do drugiego autokaru i wracają do Elbląga. Ze szpitala po założeniu ośmiu szwów wyszedł też trener Raduszko, na obserwacji pozostał drugi trener Szałachowski. U doktora stwierdzono złamanie kilku żeber i też prawdopodobnie pozostanie dłużej w szpitalu – powiedział masażysta Olimpii.
Aktualizacja: w niedzielę w nocy szpital opuścili trener Oleg Raduszko, lekarz Olimpii Jurij Wasilczyk oraz Kamil Hrynowiecki. W warszawskim szpitalu na Bielanach pozostał drugi trener Olimpii Szymon Szałachowski.
Olimpia wracała w sobotę z Radomia z meczu z Radomiakiem, gdzie zremisowała 0:0.