Dziś (22 maja) około godziny 16.20 na drodze krajowej nr 22 między Szopami a Jegłownikiem miał miejsce wypadek drogowy, w wyniku którego jedno z aut uderzyło w drzewo. Jedną ranną osobę karetka pogotowia ratunkowego zabrała do szpitala. Ruch w rejonie zdarzenia przez około 30 minut był całkowicie zablokowany. Zobacz zdjęcia.
W zdarzeniu brały udział dwa pojazdy poruszające się w kierunku Jegłownika. Jak nam powiedział st. sierż. Maciej Krztoń z elbląskiej drogówki, kierujący oplem astra, jadąc za renault trafic, nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego go pojazdu i uderzył w tył zatrzymującego się vana. Astra po odbiciu się od renault uderzyła czołowo w drzewo.
Na miejscu błyskawicznie pojawiły się służby ratownicze. Karetka pogotowia ratunkowego zabrała pasażerkę astry z ogólnymi obrażeniami ciała do szpitala. - Obaj kierujący byli trzeźwi - dodaje st. sierż. Krztoń. Ruch w rejonie zdarzenia przez niecałe pół godziny był całkowicie zablokowany.
Co za kłamstwo byłem jako świadek udzielałem pomocy i widziałem pierwszą na miejscu karetkę pogotowia, natomiast strażacy nim się obudzili to pacjentka była już w kołnierzu. Oczywiście straż biegała jak zawsze bezwładnie i każdy robił co innego. .. ..
akurat wracałem z malborka, policja karetka i dwa wozy strażackie jechały jak szalone na sygnale jakby wydarzył sie wielki karambol a tu tylko stara astra walneęła lekko w drzewo:)
wcale nie błyskawicznie bo dobre 15-20 min im to zajęło ! a ponad 30 minut blokowały 3 wozy strażackie i policja co mogli spokojnie ustać przed lub za miejscem zdarzenia, sam wypadek był w takim miejscu że zanim przyjechała pomoc ruch był z lekkim zwężeniem, ale po co ułatwić jak lepiej zablokować i w 10osób jeden błotnik łomem odginać PORAŻKA po całości kto im za to płaci ?
Droga w trakcie takiego zdarzenia powinna być zablokowana, głównie ze względu na bezpieczeństwo poszkodowanych jak i służb pracujących na miejscu. Tym, którzy nie zostali poszkodowani, ani nie ratowali nikogo, wydaje się to niezrozumiałe, no bo przecież bardzo się spieszą. Dopiero gdy przyjdzie im znaleźć się w sytuacji poszkodowanego lub ratownika, któremu za plecami przepychają się ci "mocno spóźnieni", zrozumieją dlaczego droga w trakcie wstępnego etapu akcji ratunkowej powinna być zabezpieczona - w tym przypadku zamknięta. A jeśli dla kogoś ważniejsze jest stracone 30 minut niż czyjeś życie lub zdrowie, to znaczy, że zatracił resztki człowieczeństwa.