Dwie osoby nie żyją, osiem jest rannych - to wynik wypadku do którego doszło dzisiaj rano w Milejewie, kilkanaście kilometrów od Elbląga. Rosyjski autobus rejsowy z Kaliningradu zderzył się czołowo z ciężarowym dźwigiem.
Autobusem jechało łącznie dziewięć osób. Jedna zmarła na miejscu, druga - po zakończonej niepowodzeniem reanimacji. Części pasażerów strażacy musieli pomóc w wydostaniu się z autobusu. Prawie godzinę trwało uwalnianie kierowcy.
- Kierowca był zablokowany ramieniem dźwigu, które wbiło się w autobus oraz konstrukcją autobusu - mówi Krzysztof Grygo, komendant elbląskich strażaków. - On był cały czas przytomny. Istniała obawa, że przy próbach rozłączenia pojazdów przyciśnie go ramię dźwigu. Dlatego musieliśmy wyciąć wszystko, co było możliwe, zrobić miejsce i go wyciągnąć. I to się udało.
Kierowca trafił do szpitala, podobnie jak mężczyzna, który prowadził dźwig oraz sześciu pasażerów autobusu.
Według policji, przyczyną wypadku były złe warunki atmosferyczne.
- W bardzo krótkim czasie na jezdnie spadła szadź i szybko zamarzła - tłumaczy Krzysztof Święcicki, szef elbląskiej policji. - Autobus prawdopodobnie wpadł w poślizg i wtedy doszło do zderzenia.
Autobusem jechali Rosjanie. Policja poinformowała o wypadku władze obwodu kaliningradzkiego.
Droga w Milejewie jest wciąż zablokowana. Ruchem kierują policjanci. Policja prosi, aby wszystkie osoby, które zamierzają jechać w kierunku Braniewa, wybrały tzw. "berlinkę".
Straż Graniczna zapowiedziała, że rodziny Rosjan poszkodowanych w wypadku, którzy będą chcieli przyjechać do szpitala do bliskich, nie napotkają żadnych trudności w przekroczeniu granicy. Zostaną odprawione poza kolejką.
- Kierowca był zablokowany ramieniem dźwigu, które wbiło się w autobus oraz konstrukcją autobusu - mówi Krzysztof Grygo, komendant elbląskich strażaków. - On był cały czas przytomny. Istniała obawa, że przy próbach rozłączenia pojazdów przyciśnie go ramię dźwigu. Dlatego musieliśmy wyciąć wszystko, co było możliwe, zrobić miejsce i go wyciągnąć. I to się udało.
Kierowca trafił do szpitala, podobnie jak mężczyzna, który prowadził dźwig oraz sześciu pasażerów autobusu.
Według policji, przyczyną wypadku były złe warunki atmosferyczne.
- W bardzo krótkim czasie na jezdnie spadła szadź i szybko zamarzła - tłumaczy Krzysztof Święcicki, szef elbląskiej policji. - Autobus prawdopodobnie wpadł w poślizg i wtedy doszło do zderzenia.
Autobusem jechali Rosjanie. Policja poinformowała o wypadku władze obwodu kaliningradzkiego.
Droga w Milejewie jest wciąż zablokowana. Ruchem kierują policjanci. Policja prosi, aby wszystkie osoby, które zamierzają jechać w kierunku Braniewa, wybrały tzw. "berlinkę".
Straż Graniczna zapowiedziała, że rodziny Rosjan poszkodowanych w wypadku, którzy będą chcieli przyjechać do szpitala do bliskich, nie napotkają żadnych trudności w przekroczeniu granicy. Zostaną odprawione poza kolejką.
OP