Wbrew oczekiwaniom elbląski sąd nie wydał dziś wyroku w sprawie dziewięciu kobiet, założycielek związku zawodowego w elbląskiej firmie Hetman.
Szwaczki zostały zwolnione dyscyplinarnie w grudniu ubiegłego roku. Według szefa Hetmana, przyczyną zwolnień była podjęta przez nie przerwa w pracy. Prezes twierdzi, że w ten sposób kobiety naraziły spółkę na straty. Szwaczki mają jednak inne zdanie. Mówią, że powód był inny - założenie w firmie związki zawodowe. Wszystkie stanowią bowiem komitet założycielski Solidarności w zakładzie.
Przypomnijmy, że elbląski sąd już raz orzekał w sprawie szwaczek. Kobietom, które w maju otrzymały wypowiedzenia, przyznał odszkodowania w wysokości trzymiesięcznej pensji.
Szwaczki, które dziś stawiły się w sądzie nie chcą jednak pieniędzy.
- Chcemy pracować, nawet w tak złej atmosferze. Przeżyłyśmy w takiej atmosferze cały rok, nabrałyśmy sił i będziemy walczyć dalej - powiedziały po rozprawie.
Dzisiejsza rozprawa trwała dosłownie kilka minut. Sąd wyznaczył termin publikacji wyroku na 21 listopada.
Przypomnijmy, że elbląski sąd już raz orzekał w sprawie szwaczek. Kobietom, które w maju otrzymały wypowiedzenia, przyznał odszkodowania w wysokości trzymiesięcznej pensji.
Szwaczki, które dziś stawiły się w sądzie nie chcą jednak pieniędzy.
- Chcemy pracować, nawet w tak złej atmosferze. Przeżyłyśmy w takiej atmosferze cały rok, nabrałyśmy sił i będziemy walczyć dalej - powiedziały po rozprawie.
Dzisiejsza rozprawa trwała dosłownie kilka minut. Sąd wyznaczył termin publikacji wyroku na 21 listopada.
OP