
Kości do gry, liczman norymberski, grzebyk czy mosiężny cyrkiel – takie ślady obecności żaków Studium Generale w czasach średniowiecznych odnaleźli krakowscy archeolodzy. Po wiedzę do grodu Kraka przyjeżdżała młodzież m.in. z Niemiec czy Węgier, ale – na co wskazują znalezione monety – także elblążanie. O tym, jakie skarby odkryła krakowska ziemia opowiadał w Kawiarence Clio dr Dariusz Niemiec, archeolog-mediewista z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Opowiadał słuchaczom o badaniach związanych z fortyfikacją krakowską, o „dziko łamanym wapieniu z XIV w.” , który był podstawą budynków, o drewnianych kramach chlebowych znajdujących się obok Sukiennic.
- Ta zabudowa, podobnie jak i Ratusz na Starym Rynku nie zachowała się do dziś – mówił dr Dariusz Niemiec. - Jednak badania archeologiczne pozwoliły określić, jak wyglądała, ile miejsca zajmowała. W tym miejscu znaleźliśmy także m.in. miedziany wzornik alfabetu z poł. XIV w., elementy skórzane, drewniane, stanowisko koszykarza.
Badacze sprawdzali również, co kryje ziemia kompleksu uniwersyteckiego: Collegium Maius, Collegium Minus, Collegium Novum.
W piwnicach budynku, w którym studiował Jan Długosz odkryto kafle piecowe, element obsadki pod wieczne pióro, a w kuchni garnki.
- Tam, gdzie dziś stoi Collegium Novum dawniej były bursy dla studentów: jerozolimska, filozofów. Była też bursa niemiecka – wskazywał archeolog. - Znaleźliśmy kości do gry – trzeba zauważyć, że za tę rozrywkę w średniowieczu karano usunięciem z uniwersytetu – podkreślał – a także liczman norymberski, grzebyk czy mosiężny cyrkiel.
W bursie niemieckiej badacze odkryli … monety z Elbląga, co pozwala sądzić, że i z naszego miasta młodzi ciągnęli do Krakowa po wiedzę.
Archeologów szczególnie ucieszył odkryty pierścionek zaręczynowy z czasów studenckich Jana Sobieskiego.
Wzorem archeologów elbląskich, krakowscy badacze zeszli również do latryn.

- Odkryliśmy bardzo mało przedmiotów w porównaniu z Elblągiem – przyznał dr Dariusz Niemiec. - U was mieszczą się na wystawach, są w magazynach, u nas to nieliczne okazy - z zazdrością, ale z uśmiechem podkreślał. - Mieliśmy jednak więcej szczęścia od kolegów z Elbląga - my do latryn schodziliśmy w lutym. Zimą zapach towarzyszący tej pracy jest mniej dokuczliwy (śmiech).
Tym bardziej każde znalezisko cieszyło. A to naczynia gliniane, a to fragmenty ceramiki. Tych sporo odkryto w kompleksie klasztornym dominikanów. Tam archeologom na badania pozwolił remont. Inaczej musieliby obejść się smakiem z uwagi na panującą w zakonie klauzulę. Co tam znaleźli? W latrynie np. piec do produkcji ceramiki. Były także kafle posadzkowe ze zdobieniami – bestiariusze, ale i łagodne jelonki.
W ten sposób archeolog przybliżył elblążanom średniowieczny Kraków, a także to, co działo się w królewskim mieście w kolejnych wiekach.