UWAGA!

Zginął na misji. Jutro jego ciało wróci do kraju

 Elbląg, W poniedziałek w Ghazni odbyło się uroczyste pożegnanie sierż. Mariusza Deptuły
W poniedziałek w Ghazni odbyło się uroczyste pożegnanie sierż. Mariusza Deptuły (fot. Katarzyna Maćkowska)

W środę (26 października) około godz. 15 w wojskowej części lotniska Okęcie w Warszawie spodziewany jest przylot samolotu z ciałem  sierżanta Mariusza Deptuły, poległego w czasie wykonywania zadań służbowych w ramach X Zmiany PKW w Afganistanie.

W uroczystości wezmą udział m. in. przedstawiciele MON, BBN, Sztabu Generalnego, Dowództwa Operacyjnego, Dowództwa Wojsk Lądowych. Dowództwo 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej reprezentować będzie Zastępca Dowódcy 16 PDZ, gen. dyw. Krzysztof Makowski. Swojego żołnierza powitają Dowództwo, asysta Honorowa oraz przyjaciele i koledzy z 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Po uroczystości trumna z ciałem sierżanta Mariusza Deptuły zostanie przewieziona do jego rodzinnej miejscowości.
       Uroczystości pogrzebowe odbędą się 28 października w miejscowości Czarnia k. Myszyńca.
      
       Pożegnanie „Zawiszaka”

       W poniedziałek w Ghazni odbyło się pożegnanie poległego sierżanta Deptuły. W ostatniej drodze, która rozpoczęła się w bazie w Ghazni, Mariuszowi towarzyszyła kompania honorowa z proporcem Polskiego Kontyngentu Wojskowego (PKW), przełożeni oraz koledzy.
       Podczas tej smutnej uroczystości zmarłego żołnierza pożegnał dowódca X Zmiany PKW w Afganistanie, generał brygady Piotr Błazeusz, mówiąc – „… byłeś żołnierzem. Sam wybrałeś taką ścieżkę. Zostałeś żołnierzem, bo wartości takie jak honor, odwaga, wierność towarzyszom nie były Ci obce. To była Twoja pierwsza misja. Przyjechałeś wraz ze swoimi kolegami. Wiedziałeś, że może być niebezpiecznie, ale przyjechałeś, bo współtowarzyszy broni się nie opuszcza ...".
       Po przemówieniu dowódcy kapelan PKW ksiądz ppłk Jerzy Suchecki poświęcił trumnę z ciałem zmarłego i odmówił modlitwę za Jego duszę. Okryta biało-czerwoną flagą trumna w asyście honorowej została przeniesiona do śmigłowca, który zabrał polskiego żołnierza w podróż do kraju. W ostatniej drodze Mariuszowi towarzyszyła jego ulubiona melodia – „Flying Home”.
       Starszy szeregowy Mariusz Deptuła był żołnierzem 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej im. Zawiszy Czarnego. To była jego pierwsza misja. W wojsku służył od 2007 roku. Pośmiertnie mianowany do stopnia sierżanta. Zostawił żonę i córkę. Miał 28 lat.
      
       Cześć Jego pamięci!
      
      
mjr Zbigniew Tuszyński, rzecznik prasowy 16 PDZ

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Takie są niestety realia, pomijając po co tam jesteśmy itp żołnierz ponosi to ryzyko że nie wróci z misji. Większość jedzie dla kasy i wraca. Niektórzy niestety mają tak zwanego pecha. Jest to bardzo przykre, szczególnie dla rodziny przyjaciół bliskich. Chętnie jadą na taką misję wyższe stopnie, bo kasa jest o wiele wyższa i nie wychodzą po za obszar bazy. Ryzyko utraty życia jest nikłe. Przeważnie najniższe stopnie najbardziej ryzykują. Biorąc statystyki dzień w dzień w Polsce ginie kilka osób na drogach. Wybrał wojnę i kasę, miał po prostu pecha, niech spoczywa w spokoju jak i wszyscy którzy dziś, jutro itd zginą. Jako człowiek nikomu nie życzę utraty bliskiej osoby, czy to w wieku dojrzałym, czy młodym.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Pedno_(2011-10-25)
  • [*][*][*]
  • Współczuję rodzinie i wszystkim, którzy znali poległego żołnierza. Tam obok tej trumny, w asyście idą koledzy, przełożeni. .. wśród nich jest mój brat! Nie znał osobiście tego chłopaka, ale jak większość strasznie to przeżył. Być może są tacy którzy jadą tam się sprawdzić, zarobić kasę lub z innych dziwnych powodów ale z własnej woli. .. Nam nie dano takiej woli! Jak większość żołnierzy obecnej zmiany tak i mój brat w bardzo konkretny sposób zostało "zmuszonych" do tej misji - Nie mieli wyboru, oferta była tylko jedna!!!Chcesz pracować-jedziesz! Do dziś nie umiemy pogodzić się z tym niepotrzebnym wyjazdem i możemy tylko modlić się aby cało wrócił do nas. .. Czekamy i boimy się każdego dnia. A co Ci nasi żołnierze tam czują?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    tofcia(2011-10-25)
Reklama