UWAGA!

Został niesłusznie skazany. "Najgorszy był chyba wstyd"

 Elbląg, Sędzia skazał Macieja S. na 6 miesięcy pozbawienia wolności,
Sędzia skazał Macieja S. na 6 miesięcy pozbawienia wolności, fot. Anna Dawid

W piątek (14.05) przed Sądem Rejonowym w Elblągu zapadł wyrok w sprawie Macieja S., który 22 grudnia 2019 roku dokonał kradzieży w Media Markt w Elblągu. Podczas zatrzymania policjantom podał on dane innej osoby, Sebastiana S., i w konsekwencji doszło do sytuacji, że niewinny mężczyzna prawomocnym wyrokiem nakazowym został za ten czyn skazany na 8 miesięcy ograniczenia wolności oraz 20 godzin prac społecznych. - Nikt nie wierzył w moją niewinność. Najgorszy chyba był wstyd w mojej miejscowości, tak, wstydziłem się, chociaż nie miałem tak naprawdę powodu – mówi pan Sebastian.

Fałszywe dane

Przypomnijmy. 22 grudnia 2019 roku (pan Sebastian był wówczas w pracy w Gdańsku), nawet o tym nie wiedząc, został skazany na 8 miesięcy ograniczenia wolności wraz z nakazem podjęcia kontrolowanej pracy społecznej w wymiarze 20 godzin miesięcznie, które odpracował. Jak mogło dojść do takiej sytuacji? W sprawie kradzieży w Media Markt w Elblągu zapadł przed sądem wyrok nakazowy, bez udziału oskarżonego. W takich sytuacjach jest 14 dni na odwołanie się od decyzji sądu, by mógł rozpocząć się proces. Pan Sebastian nie mógł jednak tego zrobić, bo nie wiedział o wyroku nakazowym. Przestępca ujęty wówczas przez funkcjonariuszy podał jego dane wraz z dawnym adresem zamieszkania. Na ten adres wysyłano dokumenty z sądu, pierwszy raz 24 lutego 2020 r. O wyroku pan Sebastian dowiedział się 17 kwietnia, bo prokuratura ustaliła, gdzie mieszka, gdy dokumenty nie były odbierane pod starym adresem. Pisaliśmy o sprawie w tym artykule.

 

Oczekuję sprawiedliwości

W piątek (14.05) przed Sądem Rejonowym w Elblągu rozpoczął się proces Macieja S., który podczas zatrzymania podał dane pana Sebastiana (mężczyźni są kuzynami).

- Oczekuję przede wszystkim sprawiedliwości, dowody mojej niewinności są niepodważalne. Wszystko to, co przeszedłem przez całą tę sprawę było dla mnie bardzo trudne. Jestem zdziwiony, jak to w ogóle mogło się stać? Człowiek, który nie był mną, nie posiadał żadnych dokumentów tak łatwo "przepchnął" całą sytuację. Wprowadził w błąd policjantów, a oni dali się nabrać jak dzieci. Nie pobrali mu odcisków palców, nie sprawdzili go w bazach danych. Jak to możliwe? W dokumentach jest napisane, że niby to zrobili... Jednak gdyby to zrobili, to tej sprawy by nie było. Największy żal mam do policji i prokuratury. Dla mnie najgorszy był wstyd.... Nikt, oprócz was, dziennikarzy nie wierzył w moją niewinność – mówił tuż przed rozprawą pan Sebastian.

 

Sześć miesięcy dla równego rachunku

Oskarżony Maciej S. przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.

- Ma pan możliwość zgodnie z art. 387 kodeksu postępowania karnego złożyć wniosek o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzania postępowania dowodowego i zaproponowania dla siebie wymiaru kary. Jeśli ten wniosek znajdzie uznanie sądu i nie sprzeciwią się mu pokrzywdzony i prokurator, wówczas rozprawę możemy zakończyć bez przesłuchiwania kogokolwiek. Od takiego orzeczenia nie może się pan jednak odwołać. Ze względu na to, że był pan karany wcześniej 16 razy, a 3 razy wyrokiem łącznym i ze względu na okoliczność, że do tej pory były już wobec pana orzekane kary pozbawienia wolności, obecne przepisy stanowią, że kara pozbawienia wolności orzeczona dzisiaj nie może zostać zawieszona – pouczył oskarżonego sędzia Krzysztof Chybicki.

Oskarżony złożył przed sądem jedynie krótkie oświadczenie - Chciałbym poszkodowanego przeprosić za swój czyn, za to, że sprawiłem tyle kłopotów. Mówię to szczerze. Dopuściłem się tego czynu z jednej przyczyny: byłem poszukiwany do odbycia kary, chciałem tego uniknąć, dlatego podałem Sebastiana dane, które po prostu znałem. Nie miałem zamiaru sprawić mu kłopotów – mówił przed sądem Maciej S.

Oskarżony przyznał się do zarzuconego mu czynu, poddał się dobrowolnie karze (mogło to być od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności). - Proszę sadu: chciałbym jak najłagodniejszy wymiar kary. Jaką sąd może mi zaproponować minimalną karę? Mam już swoje lata i chciałbym normalnie jakoś żyć, bez zakładów karnych - mówił Maciej S.

Sędzia Krzysztof Chybicki zaproponował karę 7 miesięcy pozbawienia wolności, uznając ją za adekwatną do czynu oskarżonego i skutków, jakie one wywołały. Ostatecznie Maciej S. został skazany na 6 miesięcy pozbawienie wolności - Wysoki sądzie, żeby to tak było 6 miesięcy, tak dla równego rachunku - poprosił oskarżony.

Pan Sebastian nie sprzeciwił się temu.. I ostatecznie w piątek taki wyrok przed sądem zapadł. - Przyjmuję jego przeprosiny i wybaczam mu. Sporo przeszedłem przez jego kłamstwa, ale nie potrafię mu nie wybaczyć... - powiedział pan Sebastian tuż po rozprawie.

daw

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama