Pasłęccy policjanci zatrzymali 20-latka, który ukradł z parkingu strzeżonego audi 100. Auto zostało wcześniej zabezpieczone przez drogówkę, gdyż jego kierowca był pijany.
W niedzielę 15 października policjanci z Pasłęka zostali powiadomieni o kradzieży samochodu, zgłaszającym był właściciel parkingu strzeżonego, z którego auto skradziono.
- Jak zeznał mężczyzna, między godz. 7 a 15.30 ktoś urwał kłódkę z bramy wjazdowej - relacjonuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Następnie wszedł na teren parkingu, skąd wyjechał osobowym audi 100 wartym 3 tys. zł. Okazało się, że pojazd ten został parę godzin wcześniej zabezpieczony na parkingu, ponieważ kierowca prowadził go, mając prawie 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Dwójka młodych ludzi, w tym kierowca - Rafał H., wracali z dyskoteki, gdy zostali zatrzymani przez policjantów z drogówki. Z uwagi na to, że w aucie nie było nikogo trzeźwego, kto mógłby poprowadzić samochód, pojazd odholowano na parking strzeżony. Po przesłuchaniu pijany kierowca oraz jego kolega zostali zwolnieni, przyjechała po nich koleżanka i zabrała do Elbląga.
- Jednak w Pasłęku został trzeci kompan, 20-letni Dariusz W. - mówi Jakub Sawicki. - To on wcześniej pożyczył samochód od kolegi i przyjechał nim do Pasłęka. Chciał więc go odzyskać. Najpierw udał się do komisariatu. Poprosił o wydanie samochodu, jednak usłyszał, że pojazd może odebrać tylko właściciel. Postanowił działać dalej. Poszedł na parking strzeżony, włamał się i stamtąd wyjechał już audi. Następnie pojechał do kolegi, od którego pożyczył auto. Zwrócił je razem z kluczykami, zapomniał jedynie poinformować kolegę o wydarzeniach z ostatnich kilku godzin.
Pasłęccy policjanci dotarli do złodzieja. Był on już przygotowany na wyjaśnienie całej sprawy. Twierdził, że ukradł samochód, bowiem przed wyjazdem na zabawę pożyczył go i bał się konsekwencji związanych z zabezpieczeniem pojazdu na poczet przyszłych kar. Mężczyzna przyznał się do kradzieży i wyraził chęć poddania się dobrowolnie karze.
- Jak zeznał mężczyzna, między godz. 7 a 15.30 ktoś urwał kłódkę z bramy wjazdowej - relacjonuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Następnie wszedł na teren parkingu, skąd wyjechał osobowym audi 100 wartym 3 tys. zł. Okazało się, że pojazd ten został parę godzin wcześniej zabezpieczony na parkingu, ponieważ kierowca prowadził go, mając prawie 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Dwójka młodych ludzi, w tym kierowca - Rafał H., wracali z dyskoteki, gdy zostali zatrzymani przez policjantów z drogówki. Z uwagi na to, że w aucie nie było nikogo trzeźwego, kto mógłby poprowadzić samochód, pojazd odholowano na parking strzeżony. Po przesłuchaniu pijany kierowca oraz jego kolega zostali zwolnieni, przyjechała po nich koleżanka i zabrała do Elbląga.
- Jednak w Pasłęku został trzeci kompan, 20-letni Dariusz W. - mówi Jakub Sawicki. - To on wcześniej pożyczył samochód od kolegi i przyjechał nim do Pasłęka. Chciał więc go odzyskać. Najpierw udał się do komisariatu. Poprosił o wydanie samochodu, jednak usłyszał, że pojazd może odebrać tylko właściciel. Postanowił działać dalej. Poszedł na parking strzeżony, włamał się i stamtąd wyjechał już audi. Następnie pojechał do kolegi, od którego pożyczył auto. Zwrócił je razem z kluczykami, zapomniał jedynie poinformować kolegę o wydarzeniach z ostatnich kilku godzin.
Pasłęccy policjanci dotarli do złodzieja. Był on już przygotowany na wyjaśnienie całej sprawy. Twierdził, że ukradł samochód, bowiem przed wyjazdem na zabawę pożyczył go i bał się konsekwencji związanych z zabezpieczeniem pojazdu na poczet przyszłych kar. Mężczyzna przyznał się do kradzieży i wyraził chęć poddania się dobrowolnie karze.
A