Kierowca samochodu-cysterny, który na początku sierpnia spowodował groźny wypadek na drodze nr 7 koło Elbląga, chce dobrowolnie poddać się karze. Wniosek w tej sprawie skierował do sądu prokurator. W środę sąd ma podjąć decyzję w tej sprawie.
Kazimierz K., kierowca z Iławy będzie odpowiadał przed sądem za złamanie zasad bezpieczeństwa i spowodowanie śmierci jednej osoby. Śledczy ustalili, że kierowca wiozący 32 tysiące litrów paliwa nie zachował odpowiedniej odległości od samochodu jadącego przed nim i nie wyhamował, gdy ford zwalniał przed skrzyżowaniem. Cysterna przewróciła się i staranowała dwa auta osobowe. Wylane paliwo zaczęło się palić. W jednym z samochodów jechało małżeństwo z Warszawy. Tylko mężczyźnie udało się uciec z płonącego samochodu, jego żona nie wydostała się i zginęła na miejscu.
Oskarżony kierowca proponuje dla siebie dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata oraz wpłatę 500 zł na cel wskazany przez sąd. Aby sąd rozważył tę możliwość, na taki wymiar kary musi jeszcze przystać pokrzywdzony - wdowiec po zmarłej w wypadku kobiecie.
Oskarżony kierowca proponuje dla siebie dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata oraz wpłatę 500 zł na cel wskazany przez sąd. Aby sąd rozważył tę możliwość, na taki wymiar kary musi jeszcze przystać pokrzywdzony - wdowiec po zmarłej w wypadku kobiecie.
R