UWAGA!

Chcieli się pośmiać, trafili do szpitala

 Elbląg, Chcieli się pośmiać, trafili do szpitala
fot. arch. Michał Skroboszewski

 Jeden torebkę z suszem znalazł na terenie szkoły i pomyślał, że to tytoń. Inni skonstruowali specjalną butelkę po to, żeby zapalić zakupiony susz. Byli ciekawi i chcieli, żeby po prostu było wesoło. Przed Sądem Okręgowym zeznawali kolejni świadkowie w procesie mężczyzny oskarżonego o handel dopalaczami.

 Byliśmy ciekawi
       - Poszliśmy do sklepu, to znaczy ja poszedłem, wtedy był on chyba na ul. Królewieckiej. Nie pamiętam jak się nazywał. Poszedłem po dopalacze, wiedziałem, że tam są, bo wszędzie o tym mówili – opowiadał swoją historię podczas dzisiejszej (25 lutego) rozprawy Kamil Sz., jeden ze świadków. - W sklepie kobieta zapytała mnie o dowód, nie pokazałem go, odpowiedziałem, że jestem pełnoletni.
       Nastolatek kupił torebeczkę za około 20 zł, w środku był susz.
       - Każdy wiedział, że to się pali, choć na wierzchu była nazwa "zapach do kwiatów" – mówił.
       Razem z kolegami poszedł na dworzec PKP, żeby zapalić to, co kupił. Nastolatkowie wyciągnęli przygotowaną wcześniej konstrukcję z butelki (informację, jak ją zrobić znaleźli w Internecie), wsypali część suszu i zaciągnęli się dymem. Kamil stracił przytomność.
       - Kiedy się ocknąłem pojawiła się policja, karetka. Pojechałem do szpitala – opowiadał przed sądem nastolatek. Na drugi dzień poszkodowany czuł się "dziwnie", był osłabiony.
       Jak wyjaśniał nigdy wcześniej nie próbował dopalaczy, a spróbował, bo chciał "tylko się pośmiać".
       Razem z nim i kilkoma innymi osobami był również Wojciech W. Jak opowiadał wziął tylko jednego "macha".
       - Jak zażyłem dopalacz poczułem się źle, zaczęło mi się kręcić w głowie, ale nie wymiotowałem. Usiadłem na ziemi, przyjechała policja i karetka, nie pamiętam dokładnie, co działo się w szpitalu, dostałem kroplówkę – mówił poszkodowany. - Zażyłem to z ciekawości, nie wiedziałem, jakie będą skutki.
      
       Myślałem, że to tytoń
       - W naszej szkole, a wtedy chodziłem do technikum, można było usłyszeć, że ktoś się po tym fajnie czuje, że ma "fajny odlot". Była kiedyś taka sytuacja, że ktoś coś kiedyś zapalił i uderzał w ścianę, druga osoba zemdlała – mówił Wojciech Sz., kolejny świadek. - W miejscu, gdzie paliło się papierosy, znalazłem na ziemi woreczek i stwierdziłem, że w środku jest tytoń. Poszedłem na most, wbiłem to do lufki i zapaliłem. Początkowo nic mi nie było, a potem zaczęło mi pulsować w głowie.
       Wojciech poczuł się źle, więc powiedział o tym rodzicom. Pojechali do poradni, a po drodze zaczął mu sztywnieć język i nogi, czuł się dziwnie, z czasem tętno wzrosło mu do 150- 160 uderzeń na minutę. Nastolatka przewieziono do szpitala, tam usłyszał, że albo przeżyje, albo nie, bo nie wiadomo, co właściwie zażył. Po trzech godzinach wrócił do domu, na szczęście wszystko się dobrze skończyło.
       Dziś (25 lutego) mówił, że nie wiedział, że substancja, którą zażył mogła być dopalaczem, ale wiedział, że takie mogą być reakcje.
       Kolejne rozprawy odbędą się w marcu.
      
       W lipcu 2014 r. sklep z "pachnącymi" specyfikami pojawił się na ul. Zw. Jaszczurczego. Na początku tego roku zakończył działalność.
       Jak wyjaśnia Marek Jarosz, szef elbląskiego sanepidu, pomogły wspólne kontrole, przeprowadzane z policją i CBŚ.
       - Na pewno nie można tego faktu przeceniać, bo dystrybucja aż tak nie ucierpi, a dotrze innymi kanałami. Tego należy się spodziewać – dodał Marek Jarosz.
mw

Najnowsze artykuły w dziale Prawo i porządek

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Wysadzić w kosmos tych pseudo właścicieli sklepików.
  • Nikt nikomu nie kazał tego jeść, czy palić. To jest selekcja naturalna. Właścicieli sklepu powinni wypuścić, w końcu to biznes jak każdy inny, wszystko full legal, ale jeżeli ktoś jest na tyle głupi żeby to zażywać to jego problem. Selekcja naturalna jak już mówiłem, proste.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    12
    4
    Komentator(2016-02-25)
  • "Poszedłem po dopalacze, wiedziałem, że tam są, bo wszędzie o tym mówili. .. "mówili tez jak są szkodliwe i że wiele osób po nich choruje a nawet umiera ale tego tępa główka już nie przyjęła do wiadomości. Ciekawe czy woreczki pochłaniające wilgoć z butów też próbują palić?? Proponuję też spróbować herbaty, zielonej, czerwonej do wyboru do koloru
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    10
    0
    Ankaskakanka(2016-02-25)
  • Znalazłem myślałem ze to tytoń a pojary na miescie tez zbierasz
  • Polecam audycje w Radiu na Fali o "Substancjach". Cały czas na nas robi się socjo-inżynierię i pralkę mózgów. Ludzie powinni sami wybrać, po zdobyciu WIEDZY, co, jak i z czym chcą robić. Przy czym dolna granica używania np. LEGALNEJ Marihuany powinna być min. 21 lat - gdyż wówczas mózg i umysł młodego człowieka powinien być już ukształtowany. Stosowanie Marihuany wcześniej może -upraszczając- wysłać do mózgu złą informację o jego rozwoju, co może mieć wpływ na całe życie człowieka. Do oburzonych lemingów mających problem z zaakceptowaniem prawdy tylko 2 pytania: 1) Czy macie taki kontakt ze swoim dzieckiem, że mówi wam naprawdę o wszystkim - swoich problemach, fascynacjach, środowisku itd. itp. .2) Czy lokalny "dzielnicowy" diler spyta wasze dziecko, czy ma już skończone choćby 18 lat (i wyjaśni mu CO tak naprawdę jest w środku) ???. .. (pomijając, że sztuczny zakaz stosowania tej naturalnej substancji -jak się okazuje, także leczniczej - realizowany jest na zlecenie karteli narkotykowych, gdyż głównie im jest to na rękę, jak i stwarza szerokie pole do wciskania (także dzieciom!) jako "zakazanego owocu" - także dzięki mediom i negatywnemu szumowi wokół tego - wciskania takiego szajsu, z jakimiś "dodatkami" i "substytutami" tej naturalnej rośliny, niekontrolowaną chemią i takim g. .. nem. .. że nawet największy amator tego sportu z centrum Amsterdamu nie tknąłby takiego syfu).
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    5
    0
    AspartamE951=śmierć(2016-02-26)
  • Sytuacja miala miejsce przeszlo 3 lata temu. Niektorzy komentujacy mogliby sie zastanowic nad tym, ze ci chlopcy sa teraz dorosli i ulozyli sobie zycie a nie od razu na nich najezdzac. Z pewnoscia wiecej tego nie tkneli.
  • Sytuacja miala miejsce przeszlo 3 lata temu. Niektorzy komentujacy mogliby sie zastanowic nad tym, ze ci chlopcy sa teraz dorosli i ulozyli sobie zycie a nie od razu na nich najezdzac. Z pewnoscia wiecej tego nie tkneli.
Reklama