"Spieszyłem się i popełniłem błąd. Nigdy wcześniej tak nie robiłem" - 62-letni Andrzej S. tłumaczył dziś (27 lutego) przed sądem, dlaczego wręczył policjantowi 10 euro. Mężczyzna przechodził przez przejście dla pieszych na czerwonym świetle, miał zostać ukarany mandatem, a skończyło się poważnym zarzutem - wręczenia łapówki.
Do zdarzenia doszło 18 listopada 2017 r. ok. godz. 9.50. 62-letni Andrzej S. przechodził przez przejście dla pieszych na ul. Hetmańskiej na czerwonym świetle. Spieszył się, ale wykroczenie zauważyli policjanci. Wylegitymowali pieszego i chcieli ukarać 100-złotowym mandatem, ale wówczas Andrzej S. wyciągnął z kieszeni 10 euro i próbował przekonać funkcjonariuszy, by odstąpili od wykonania czynności służbowych.
- Zapytał czy nie da rady sprawy załatwić inaczej – wspominał jeden z policjantów. - Gdy poinformowałem, go o zatrzymaniu pod zarzutem wręczenia korzyści majątkowej funkcjonariuszowi publicznemu, zaczął tłumaczyć, że w ten sposób chciał zapłacić za mandat.
- Od razu usłyszałem zarzut - potwierdził w sądzie Andrzej S. - Spieszyłem się i wyjąłem pieniądze. Nigdy wcześniej tak nie robiłem, ale stało się, jak stało. Popełniłem błąd.
Dziś (27 lutego) przed sądem zeznawał jeden z policjantów. Jego koleżanka z patrolu zostanie wysłuchana na kolejnej rozprawie, która odbędzie się 22 marca.
Andrzej S. nie był wcześniej karany. Przyznał się do winy, ale nie zdecydował na dobrowolne poddanie się karze. Za a wręczenie korzyści majątkowej grozi kara do 8 lat więzienia.
- Zapytał czy nie da rady sprawy załatwić inaczej – wspominał jeden z policjantów. - Gdy poinformowałem, go o zatrzymaniu pod zarzutem wręczenia korzyści majątkowej funkcjonariuszowi publicznemu, zaczął tłumaczyć, że w ten sposób chciał zapłacić za mandat.
- Od razu usłyszałem zarzut - potwierdził w sądzie Andrzej S. - Spieszyłem się i wyjąłem pieniądze. Nigdy wcześniej tak nie robiłem, ale stało się, jak stało. Popełniłem błąd.
Dziś (27 lutego) przed sądem zeznawał jeden z policjantów. Jego koleżanka z patrolu zostanie wysłuchana na kolejnej rozprawie, która odbędzie się 22 marca.
Andrzej S. nie był wcześniej karany. Przyznał się do winy, ale nie zdecydował na dobrowolne poddanie się karze. Za a wręczenie korzyści majątkowej grozi kara do 8 lat więzienia.
A