Trójka mężczyzn, pływając łodzią wiosłową po rzece Elbląg, doprowadziła do wywrócenia się łódki. Mężczyźni dopłynęli do brzegu i... poszli do domów. Policjanci oraz strażacy prowadzili poszukiwania „rozbitków”, dopóki nie ustalili, gdzie znajdują się mężczyźni.
- Zdarzenie miało miejsce wczoraj około godz. 20 na rzece Elbląg przy Bulwarze Zygmunta Augusta - informuje sierż. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. - Dwie godziny wcześniej około 20-letni elblążanin wypożyczył w jednej z elbląskich wypożyczalni sprzętu pływającego łódź wiosłową. Mężczyzna ten wziął ze sobą dwa kapoki, jednak łodzią, jak wynika z relacji świadków, pływały trzy osoby. Mężczyźni najprawdopodobniej celowo rozhuśtali łódź, która następnie wywróciła się dnem do góry. Widząc, że nie uda im się postawić łodzi, wpław dopłynęli do brzegu i... poszli do domów, pozostawiając wywróconą łódź w wodzie. Świadek zdarzenia powiadomił policję oraz straż pożarną. Zachodziło podejrzenie, że jeden z mężczyzn nie dopłynął do brzegu. W poszukiwania zaangażowano również załogę policyjnej łodzi patrolowej, którą policjanci penetrowali okolicę miejsca wywrócenia łódki. Inni policjanci udali się pod adres mężczyzny, który wypożyczał łódź. Funkcjonariusze ustalili, że wszyscy pływający wcześniej łódką mężczyźni są bezpieczni w domach. Po tej informacji przerwano poszukiwania. Niefrasobliwi „rozbitkowie” zostali ukarani mandatami karnymi.
oprac. PD