Jak Bonnie i Clyde

Para dwudziestokilkulatków, mieszkańców gminy Iława, napadała, biła, groziła i okradała. Jeden z ich skoków skończył się tragicznie. W wyniku odniesionych obrażeń zmarł starszy mężczyzna, a jego małżonka, która również została pobita, przeżyła, bo zdążyła uciec oprawcom. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do elbląskiego sądu, który jednak nakazał Prokuraturze Rejonowej w Iławie przeprowadzenie dodatkowych czynności.
Do tragicznego zdarzenia doszło 11 kwietnia 2012 r. w nocy w jednej z niewielkich miejscowości w gminie Susz. Policjanci ustalili, że Damian T., 26–letni mieszkaniec gminy Iława wraz z partnerką, Magdaleną T., będąc pod wpływem alkoholu, kilkadziesiąt minut po północy, wyważyli drzwi wejściowe i wtargnęli do prywatnego domu starszego małżeństwa.
Sprawcy dotkliwie pobili 79–letniego Mariana G. i jego żonę Czesławę, po czym zabrali z ich domu sprzęt RTV, telefony komórkowe, drobne przedmioty gospodarstwa domowego, dokumenty i artykuły spożywcze o łącznej wartości ponad 5 tys. zł. Następnego dnia, w wyniku odniesionych obrażeń, starszy mężczyzna zmarł. Magdalena i Damian trafili do aresztu. Sprawę prowadziła Prokuratura Rejonowa w Iławie, a akt oskarżenia wpłynął do elbląskiego sądu.
- Z aktu oskarżenia wynika, że Damian T. (wielokrotnie karany m.in. za przestępstwa narkotykowe) miał kopać i uderzać Mariana G. po całym ciele, także w głowę, czym doprowadził do śmierci mężczyzny – mówi sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - Usłyszał zarzut z art. 148 Kodeksu Karnego, czyli zarzut zabójstwa.
- Z kolei Magdalena T. miała pobić żonę starszego pana, Czesławę – kontynuuje sędzia. – Kobiecie udało się jednak uciec z domu. Magdalenie T. postanowiono zarzuty włamania, użycia przemocy oraz przywłaszczenia mienia, a także zaboru samochodu, ale to już z innego miejsca przestępstwa.
Sprawa jednak nie jest do końca jasna. Elbląski sąd miał wiele wątpliwości i zdecydował o ponownym przekazaniu akt do prokuratury w Iławie.
- Sąd uznał, że postępowanie przygotowawcze nie wyczerpało możliwości dowodowych – wyjaśnia sędzia Dorota Zientara. – Gdyby sąd sam chciał przeprowadzić te czynności stałby się organem śledczym, a nie rozstrzygającym. Przebieg zdarzeń w relacjach Damiana T. i Magdaleny T. jest różny – wskazuje sędzia. – Kobieta przyznaje, że kopała leżącego Mariana G., ale nie zadała mu ran, które byłyby śmiertelne. Jej partner z kolei twierdzi, że uderzała ofiarę w głowę patelnią. To muszą ustalić śledczy. Wiążąca okaże się na pewno opinia biegłego, który wskaże, które obrażenia Mariana G. były śmiertelne. Sąd nakazał również przeprowadzenie badań śladów biologicznych na ubraniu Magdaleny T. oraz na wskazanym sprzęcie gospodarstwa domowego, a także przeprowadzenie eksperymentu procesowego – dodaje rzeczniczka elbląskiego sądu. – Należy rozważyć również postawienie Magdalenie T. zarzutu kierowania gróźb karalnych pod adresem pokrzywdzonej Czesławy G.
Para dwudziestokilkulatków ma na swoim koncie także inne przestępstwa. Wspólnie mieli grozić mieszkańcowi gminy Iława i zabrać należący do niego samochód. Z kolei Damian T. z kolegą mieli dokonać włamań m.in. do garażu, do kiosku z papierosami.
Sprawcy dotkliwie pobili 79–letniego Mariana G. i jego żonę Czesławę, po czym zabrali z ich domu sprzęt RTV, telefony komórkowe, drobne przedmioty gospodarstwa domowego, dokumenty i artykuły spożywcze o łącznej wartości ponad 5 tys. zł. Następnego dnia, w wyniku odniesionych obrażeń, starszy mężczyzna zmarł. Magdalena i Damian trafili do aresztu. Sprawę prowadziła Prokuratura Rejonowa w Iławie, a akt oskarżenia wpłynął do elbląskiego sądu.
- Z aktu oskarżenia wynika, że Damian T. (wielokrotnie karany m.in. za przestępstwa narkotykowe) miał kopać i uderzać Mariana G. po całym ciele, także w głowę, czym doprowadził do śmierci mężczyzny – mówi sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - Usłyszał zarzut z art. 148 Kodeksu Karnego, czyli zarzut zabójstwa.
- Z kolei Magdalena T. miała pobić żonę starszego pana, Czesławę – kontynuuje sędzia. – Kobiecie udało się jednak uciec z domu. Magdalenie T. postanowiono zarzuty włamania, użycia przemocy oraz przywłaszczenia mienia, a także zaboru samochodu, ale to już z innego miejsca przestępstwa.
Sprawa jednak nie jest do końca jasna. Elbląski sąd miał wiele wątpliwości i zdecydował o ponownym przekazaniu akt do prokuratury w Iławie.
- Sąd uznał, że postępowanie przygotowawcze nie wyczerpało możliwości dowodowych – wyjaśnia sędzia Dorota Zientara. – Gdyby sąd sam chciał przeprowadzić te czynności stałby się organem śledczym, a nie rozstrzygającym. Przebieg zdarzeń w relacjach Damiana T. i Magdaleny T. jest różny – wskazuje sędzia. – Kobieta przyznaje, że kopała leżącego Mariana G., ale nie zadała mu ran, które byłyby śmiertelne. Jej partner z kolei twierdzi, że uderzała ofiarę w głowę patelnią. To muszą ustalić śledczy. Wiążąca okaże się na pewno opinia biegłego, który wskaże, które obrażenia Mariana G. były śmiertelne. Sąd nakazał również przeprowadzenie badań śladów biologicznych na ubraniu Magdaleny T. oraz na wskazanym sprzęcie gospodarstwa domowego, a także przeprowadzenie eksperymentu procesowego – dodaje rzeczniczka elbląskiego sądu. – Należy rozważyć również postawienie Magdalenie T. zarzutu kierowania gróźb karalnych pod adresem pokrzywdzonej Czesławy G.
Para dwudziestokilkulatków ma na swoim koncie także inne przestępstwa. Wspólnie mieli grozić mieszkańcowi gminy Iława i zabrać należący do niego samochód. Z kolei Damian T. z kolegą mieli dokonać włamań m.in. do garażu, do kiosku z papierosami.
A