Siedmioosobowa grupa głośno zachowujących się mężczyzn została ukarana przez policjantów mandatami. Dodatkowo jednego z nich funkcjonariusze zatrzymali w pogotowiu socjalnym. Gdy minęły 3 godziny dwaj ukarani wcześniej mężczyźni wrócili w to samo miejsce i zaczęli rzucać w budynek butelkami oraz grozić właścicielowi jego spaleniem. Wezwany na miejsce patrol zatrzymał sprawców. 29-letni Łukasz J. oraz 25-letni Piotr F. usłyszą teraz zarzuty kierowania gróźb oraz uszkodzenia mienia.
Zdarzenie rozegrało się chwilę po północy niedaleko zbiegu ulic Fromborskiej i Ogólnej. Grupa idących ulicą mężczyzn głośno się zachowywała. Gdy zatrzymali się przy jednej z posesji jej właściciel zwrócił im uwagę, na późną porę i krzyki. To nie uspokoiło 20-latków a odniosło nawet odwrotny skutek. 7-osobową grupę mężczyzn uciszył dopiero policyjny patrol. Funkcjonariusze 3 mężczyzn ukarali mandatami, wobec 3 kolejnych sporządzano wnioski o ukaranie do sądu. Jednego, najbardziej agresywnego i pijanego zatrzymano do wytrzeźwienia. Grupa osób rozeszła się tym razem już w ciszy. Na tym nocna interwencja mogłaby się całkowicie zakończyć, gdyby nie 29-letni Łukasz J. oraz 25-letni Piotr F., którzy po około 3 godzinach postanowili wrócić w miejsce interwencji i wyrazić swój żal… rzucając butelkami w elewację budynku, mężczyzny, który zwrócił im uwagę. Dwaj sprawcy wykrzykiwali przy tym, że go zabiją, i że podpalą budynek. Gdy na miejsce przyjechali policjanci sprawcy zaczęli uciekać. Funkcjonariusze po krótkim pościgu zatrzymali ich. Obaj w kajdankach wylądowali w policyjnym radiowozie. Teraz, gdy wytrzeźwieją, usłyszą zarzuty kierowania gróźb oraz uszkodzenia elewacji budynku. Może im grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
mł. asp. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu