Zakończył się trwający blisko dwa lata proces w sprawie skażenia rzeki Terkawki i jeziora Druzno. Sąd orzekł, że do zniszczeń w świecie roślinnym i zwierzęcym przyczyniła się chłodnia w Gronowie Górnym. Jej współwłaściciel Marek C., odpowiedzialny za gospodarkę wodno-ściekową oraz zapewnienie ochrony środowiska, ma zapłacić grzywnę oraz nawiązkę na rzecz Polskiego Związku Wędkarskiego w Elblągu. Przed elbląskim sądem toczy się jeszcze inny proces, związany z katastrofą ekologiczną wód jeziora Druzno.
Informacja o zanieczyszczeniu rzeki Terkawki oraz jeziora Druzno trafiła do inspekcji ochrony środowiska w lipcu 2014 roku. Osoba, która zgłosiła zdarzenie, twierdziła, że w rzece pływają śnięte ryby, a woda ma nieprzyjemny zapach. Potwierdzili to również wędkarze.
Inspekcja ustaliła, że odpowiedzialną za zatrucie wody jest chłodnia działająca w Gronowie Górnym. To wypływające z zakładowej oczyszczalni, nie do końca oczyszczone, ścieki miały przedostać się dalej do obu akwenów powodując ich zanieczyszczenie.
Ostatecznie Prokuratura Rejonowa w Elblągu postawiła zarzut niedopełnienia obowiązków wspołwłaścicielowi chłodni, Markowi C., odpowiedzialnemu za gospodarkę wodno-ściekową oraz zapewnienie ochrony środowiska. Wskazano, że okres szkodliwej działalności trwał od czerwca 2013 do października 2014 r. Mężczyźnie zarzucono, że "poprzez niewłaściwą eksploatację instalacji przyzakładowej oczyszczalni ścieków wprowadzał do środowiska poprzez rowy melioracyjne ścieki o ponadnormatywnych wartościach zanieczyszczeń biologicznych. W takiej ilości i stężeniu, że mogło to spowodować istotne pogorszenie jakości wody i zniszczenie w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach. Działał na szkodę Polskiego Związku Wędkarskiego okręg Elbląg." Za ten czyn może grozić kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Proces przed elbląskim sądem rozpoczął się jesienią 2015 r., a zakończył 5 maja br.
- Zapadł wyrok skazujący Marka C. na grzywnę w wysokości 20 tys. zł; ponadto orzeczono nawiązkę w kwocie 3 tys. zł na rzecz Polskiego Związku Wędkarskiego w Elblągu i obciążono oskarżonego całością kosztów sądowych, w tym opłatą w wysokości 2 tys. zł - informuje sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. Wyrok nie jest prawomocny.
Przypomnijmy, że w 2014 r. doszło do jeszcze jednego przypadku zanieczyszczenia wód jeziora Druzno. W maju z jeziora i dopływającej do niego rzeki Wąskiej wyłowiono ponad tonę śniętych ryb, zatruciu uległy także inne wodne organizmy m.in. ślimaki i małże. Krzysztof Cegiel, dyrektor biura Polskiego Związku Wędkarskiego w Elblągu załamywał ręce i mówił o katastrofie ekologicznej. Na jego wniosek sprawą zajęła się policja i prokuratura. Podejrzenie padło na mleczarnię z Pasłęka. Proces ruszył w 2015 r. i nadal jest w toku. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 30 maja.
Inspekcja ustaliła, że odpowiedzialną za zatrucie wody jest chłodnia działająca w Gronowie Górnym. To wypływające z zakładowej oczyszczalni, nie do końca oczyszczone, ścieki miały przedostać się dalej do obu akwenów powodując ich zanieczyszczenie.
Ostatecznie Prokuratura Rejonowa w Elblągu postawiła zarzut niedopełnienia obowiązków wspołwłaścicielowi chłodni, Markowi C., odpowiedzialnemu za gospodarkę wodno-ściekową oraz zapewnienie ochrony środowiska. Wskazano, że okres szkodliwej działalności trwał od czerwca 2013 do października 2014 r. Mężczyźnie zarzucono, że "poprzez niewłaściwą eksploatację instalacji przyzakładowej oczyszczalni ścieków wprowadzał do środowiska poprzez rowy melioracyjne ścieki o ponadnormatywnych wartościach zanieczyszczeń biologicznych. W takiej ilości i stężeniu, że mogło to spowodować istotne pogorszenie jakości wody i zniszczenie w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach. Działał na szkodę Polskiego Związku Wędkarskiego okręg Elbląg." Za ten czyn może grozić kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Proces przed elbląskim sądem rozpoczął się jesienią 2015 r., a zakończył 5 maja br.
- Zapadł wyrok skazujący Marka C. na grzywnę w wysokości 20 tys. zł; ponadto orzeczono nawiązkę w kwocie 3 tys. zł na rzecz Polskiego Związku Wędkarskiego w Elblągu i obciążono oskarżonego całością kosztów sądowych, w tym opłatą w wysokości 2 tys. zł - informuje sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. Wyrok nie jest prawomocny.
Przypomnijmy, że w 2014 r. doszło do jeszcze jednego przypadku zanieczyszczenia wód jeziora Druzno. W maju z jeziora i dopływającej do niego rzeki Wąskiej wyłowiono ponad tonę śniętych ryb, zatruciu uległy także inne wodne organizmy m.in. ślimaki i małże. Krzysztof Cegiel, dyrektor biura Polskiego Związku Wędkarskiego w Elblągu załamywał ręce i mówił o katastrofie ekologicznej. Na jego wniosek sprawą zajęła się policja i prokuratura. Podejrzenie padło na mleczarnię z Pasłęka. Proces ruszył w 2015 r. i nadal jest w toku. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 30 maja.
A