UWAGA!

----
Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • ty kijuu-sobie załóż kaganiec a na szyję obrożę'. po twojej wypowiedzi sądzę że nigdy w życiu nie miałeś nawet chomika. takich ludzi zwierzęta wyczuwają na kilometr i gdy mogą to ściągają im gacie. dobry myśliwy jak niema do czego strzelać to nawet kolegą nie pogardzi, a co dopiero jakimś tam pieskiem im większy, tym satysfakcja większa.
  • powinno sie wszystkie luzno biegajace psy odstrelić, myśliwemu wypłacić nagrode
  • Myśliwy nie miał prawa zabić psa, nie zdarzyło się to w lesie, bo w takim przypadku by niestety mógł. Psy biegające bez kontroli to plaga na wsiach i w miastach. Kiedy ludzie wreszcie wezmą odpowiedzialność za to, co posiadają. .. Myśliwego powinni wykluczyć z koła łowieckiego za niegodne myśliwego zachowanie. Jak chce sobie postrzelać niech kupi Quake'a.
  • Powinno się również zastrzelić wszystkie psy brudzące chodniki i piaskownice.
  • do 'myśliwy nie miał prawa". nie masz racji miał prawo zastrzelić wolno biegającego psa nie tylko w lesie aale i na terenie obwodu łowieckiego a napewno w takim sie znajdował. pies nie powinien biegac (niezależnie od rasy)bez kagańca i smyczy. i takie jest prawo niestety 100m od zabudowań nie może biegac samopas, a tymbardzij dwa duże psy w tym pasterski(jego naturą jest zapedzanie zierzat do okreslonego miejsca) które to bez problemu osaczą i zagryzą sarne a nawet dzika. w tamtych stronach jest to jeden ze sposobów kłusowania na zwierzyne. nie twierdze że tak było w tym przypadku ale mogło tak byc. nie winił bym mysliwego tylko własciciela zwierząt bo to on za nie odpowiada.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    MYŚLĄCY WŁAŚCICIEL PSA(2008-02-04)
  • Ten leśniczy zaprezentował "live" mentalność tzw. myśliwych. Są to osobnicy co to najchętniej w każdy weekend uciekli by od swoich b. pociągających żon, by sobie postrzelać, albo spotkać po prostu kolegów z tzw. "elyty" i zdrowo pochlać. Mają flinty, gdzie lorneta na ogół jest dłuższa od lufy, najlepiej jeszcze jak lorneta ma noktowizor. Polowanie odbywa się z nagonką i najlepiej, gdzieś w okolicy paśników. Po tzw. polowaniu, rozpoczynia się chlanie przy ognisku. Obok, na ziemii leżą pokotem, krwawiące jeszcze zające, sarny, czy też dzik. "Król polowania" rozpruwa trzewia np. dzika i wyjmuje parującą od ciepła zabitego np. wątróbkę i smaży na patelni dla kolesiów!! I w takiej makabrycznej atmosferze - ale bardzo wesołej i radosnej stypy odbywa się chlanie do upadłego. Po prostu rzygać się chce. A z tym prawem do strzelania do psów. Otóż wydaje mi się, że jeżeli w pobliżu takiego psa, i to nie ważne, czy w lesie, przebywają ludzie, myśliwy czy leśniczy musi "trochę pomyśleć". Proszę sobie wyobrazić sytuację, gdy na spacer do lasu idą rodzice z dziećmi i z ulubionym psem, który np. wymyka się spod kontroli, tj. ze smyczy. I co - wtedy taki bohaterski myśliwy lub leśniczy zabija ich ulubionego psa na oczach dzieci? Popukaj się jeden z drugim w głowę! Dlatego - daleko od "tego towarzystwa" myśliwych i innych, co to mają honor do takich "elyt" należeć!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Cięciwa i topór.(2008-02-05)
  • Do 'myślący właściciel psa", masz jednak rację art. 33.3.Ustawy o Ochronie Zwierząt Zdziczałe psy i koty przebywające bez opieki i dozoru człowieka na terenie obwodów łowieckich w odległości większej niż 200 metrów od zabudowań mieszkalnych i stanowiące zagrożenie dla zwierząt dziko żyjących, w tym zwierząt łownych, mogą być zwalczane przez dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich. Tylko, że psy biegały w pobliżu zabudowań, czyli czyjeś były (nie zawsze ścicsłe trzymanie się przepisów jest dobre), a jeśli myśliwy chciał dać nauczkę, to najbardziej ucierpiały psy. W lesie to niestety musiałabym przyznać rację myśliwym strzelającym do psów bez nadzoru, ale w granicach zabudowań, to dalej jest dla mnie niegodne. A właścicieli wałęsających się psów powinno się karać wysokimi mandatami, to by była nauczka.
  • a jeśli mój pies biega luzam na mim polu to co ? i drugie pytanie jeśli na moje pole wejdzie bez mojej zgody myśliwy lub inny intruz to czy mam prawo takiego palanta zastrzelić ?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    rolnik(2008-02-05)
  • jestem prawnikiem i odpowiadam rolnikowi, otóz rolniku masz prawo zastrzelic intruza i oskórować, mięso do skupu dziczyzny odwieźć, orzecznictwo SN jest w tej kwesti jednoznaczne,
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    adwokat z patentem(2008-02-05)
  • psy byly luzem wiec w czym problem
  • Czy prawo uwzglednia przypadek gdy np. jestem wlascicielem 80 ha laki przylegajacej do lasu na ktorej wypasaja sie owce a moj biegajacy luzem pies jest poprostu w pracy ? Pies pilnuje stada a ze wzgledu na powierzchnie ni jak nie ma tam zabudowan w odleglosci 200m.
  • Janos, tyś chory czy nieświadom? ""Powinno się również zastrzelić wszystkie psy brudzące chodniki i piaskownice. "" A dlaczego te psy to robią, pomyślałeś choć przez sekundę?! Chodniki i piaskownice brudzą psy wypuszczone na total luz i pieski wyprowadzane przez właścicieli! i nawet na smyczy będąc, srające w piaskownicę. .. .Czyli kogoś powinien odstrzelić, Janos?. .. Myślenie ma przyszłość:)
Reklama