Mimo zapowiedzi Sąd Apelacyjny w Gdańsku nie wydał dzisiaj orzeczenia, czy Barbara Sz., była wicedyrektor do spraw finansowych Elbląskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, będzie musiała oddać pieniądze, które pożyczyła księdzu Janowi H.
Satysfakcji nie krył mecenas Roman Nowosielski.
- Sąd nareszcie zrozumiał, że należy dokładnie rozważyć kwestię, na jakich zasadach pieniądze trafiły do księdza Jana H. - powiedział. - Jak udowadniałem, pieniądze "poszły" tam na podstawie weksla, a nie umowy, którą podpisywała moja klientka.
W grudniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Elblągu wydał już wyrok w tej sprawie. Uznał, że Barbara Sz. przekroczyła swoje kompetencje, pożyczając z firmowych pieniędzy 189 tysięcy zł księdzu Janowi H. i że powinna je oddać przedsiębiorstwu wraz z odsetkami. Adwokat skazanej odwołał się wówczas od wyroku.
Roman Nowosielski argumentował, że jego klientka jest niewinna, bo nie może odpowiadać za decyzje banku czy przedsiębiorstwa, które obracały czekiem i wekslem - nieważnymi z prawnego punktu widzenia. Elbląskie hospicjum, na które były wystawione weksle, nie posiadało bowiem osobowości prawnej.
Nie ustalono terminu kolejnej rozprawy. Zostanie podany wtedy, gdy sąd zbada wszelkie niewyjaśnione okoliczności.
- Sąd nareszcie zrozumiał, że należy dokładnie rozważyć kwestię, na jakich zasadach pieniądze trafiły do księdza Jana H. - powiedział. - Jak udowadniałem, pieniądze "poszły" tam na podstawie weksla, a nie umowy, którą podpisywała moja klientka.
W grudniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy w Elblągu wydał już wyrok w tej sprawie. Uznał, że Barbara Sz. przekroczyła swoje kompetencje, pożyczając z firmowych pieniędzy 189 tysięcy zł księdzu Janowi H. i że powinna je oddać przedsiębiorstwu wraz z odsetkami. Adwokat skazanej odwołał się wówczas od wyroku.
Roman Nowosielski argumentował, że jego klientka jest niewinna, bo nie może odpowiadać za decyzje banku czy przedsiębiorstwa, które obracały czekiem i wekslem - nieważnymi z prawnego punktu widzenia. Elbląskie hospicjum, na które były wystawione weksle, nie posiadało bowiem osobowości prawnej.
Nie ustalono terminu kolejnej rozprawy. Zostanie podany wtedy, gdy sąd zbada wszelkie niewyjaśnione okoliczności.
J