UWAGA!

----
Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • O, tu się patolog odezwał, nie umie nawet na telefonie pisać.
  • Dla mnie to normalka byla. Wczesne lata 90te. Mama podpita (nowego taty szukala :) ), ja w jakims wozeczku, potem nowy tata, maly braciszek. Ja 7 lat, opiekowalem sie bratem czasami, a rodzice sobie pili. W domu albo gdzies tam chodzili. Nikomu nic sie nie stalo. Zawsze jak cos to sie do sasiadki poszlo, w razie stracha jakiegos. A teraz to sasiadki, k#$#y, donosic tylko na psiarnie umieja.
  • Dokladnie. Mnie sie zdarza bardzo czesto. Piwo czy dwa to nie grzech. Przesadzaja z tym wszystkim. Wczorajszy czlowiek tez nie jest zagrozeniem, a czasem cos dmuchnie. I jak oni wtedy pijanego zlapali. Cha by ich strzelil.
  • to nie zazdroszczę rodziny :) patologia patologi broni
Reklama