UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • dołek na czarusia już wykopany a wapno nie może się już doczekać koteczka!!
  • Ja jestem miłosniczką kotów, uwielbiam je, pomagam kotom wolnozyjacym, ale powtarzam jeszcze raz- nie wyobrażam sobie, zeby mój kot chodził bez kontroli po okolicy, po cudzych posesjach, zanieczyszczajac okolicę. Są sposby na zabezpieczenie własnego ogrodu, tak, z eby kot sie nie tułał. A osobie, która pytała o to, w jaki sposób kot moze zanieczyscic ogród, odpowiem, ze wiekszosc ludzi wypuszcza NIEKASTROWANE kocury, a to oznacza, że kocur taki w ciągu jednej nocy moze oznaczyc teren swoim moczem po krzakach, drzwiach, scianach, framugach tak skutecznie, ze nie sposób potem wytrzymac z tym przez wiele miesiecy. Kto nie wie, jaki zapach ma mocz niekastrowanego kocura, niech pójdzie sobie do piwnicy w któryms wiezowcu. .. Dlatego kazdy właściciel kota, jak i psa, nie powinien go puszczac samopas.
  • A mnie przeszkadza że po każdym meczu Olimpii (mieszkam obok stadionu) panowie zbiorowo załatwiają swoje potrzeby na moim podwórku.
  • Natalko, przeczytaj co napisała ss. dd. Ja nie jestem przeciwnikiem zwierząt, ale moje zdanie w tej kwestii jest takie same. KTO POSIADA ZWIERZĘTA JAKIEKOLWIEK NIECH O NIE DBA I PO NICH SPRZĄTA ! Faktycznie to właściciele zwierząt zasługują żeby ich potraktować gorzej od zwierząt, jeżeli tego nie rozumieją. CZY TY POTRAFISZ WYTŁUMACZYĆ RODZICOM DZIECKA ROZSZARPANEGO PRZEZ PSA BANDYTĘ SZKOLONEGO DO ZABIJANIA (tak go wyszkolił właściciel, i nie założył kagańca)- ABY CI DAROWALI TEMU PIESKOWI ŻYCIE ?
  • to, ze mocz kotow wpomieszczeniach zamknietych smierdzi, to wiem. W piwnicach, w ktorych zyja dzikie koty jest ponadto duzo pchel. W dalszym ciagu nie wiem jednak w jaki sposob koty niszcza ogrodek. To jakas paranoja. Na wolnym powietrzu zapaszku sie na pewno nie czuje. Mysle, ze te spory dotyczace zwierzat, sa wywolywane przez ludzi, ktorzy po prostu lubia sie klocic i uprzykrzac sasiadom. Gdyby sasiad nie mial kota, ktory zekomo niszczy ogrodek, znalazlby sie inny sposob na wywolanie awantury. No i dlaczego to strzelanie z wiatrowek?Jesli pies gryzie ludzi, a wlasciciel nie slucha, to trzeba sie poskarzyc na policji. Jesli okaze sie to prawda, to pies moze zostac uspiony. To samo dotyczy kota dokonujacego strasznych zniszczen w ogrodku. Problem w tym, ze wy dobrze wiecie, ze to sa tylko wybiegi, zeby umilic zycie sasiadowi i dlatego lepiej sobie postrzelac.
  • ten poprzedi tekst to ode mnie, chce cos jeszcze dodac. Od 9 lat jestem wlascicielka kota. Przygarnelam go jako doroslego i juz wykastrowanego, kiedy mialczal pod drzwiami mojego mieszkania. Wlasciciel sie nie odnalazl, wiec kot zostal u mnie. Moj kot w ogole nie wychodzi na dwor. Probowalam go wypuszczac, ale sie bal. Na smyczy tez nie chce wyjsc na dwor. Cale zycie spedza w mieszkaniu, dobrze ze mam chociaz balkon. Czy to jest kocie zycie?Najwyrazniej zostal w taki sposob wychowany przez poprzedniego wlasciciela, takiego samego milosnika zwierzat jak nsdap, czy sdd no i tego goscia, ktory lubi zwierzeta, ale w ZOO. Uwazam, ze to znecanie sie nad zwierzeciem, ale niestety nie moge juz nic zrobic dla mojego kocurka, oprocz tego ze o niego dbam i dobrze traktuje.
  • Uwierz, ze krzaki i drzwi i okna oznaczone przez niekastrowanego kocura śmierdza równie intensywnie i długotrwale, jak zamknięte pomieszczenie- zapach takiego moczu czuć na klka metrów. Poza tym abstrahujac od smrodu, zniszczeń, itd- kazdy ma prawo NIE CHCIEC wizyt obcych zwierząt na swojej posesji. To jego dom, jego ogród i ma prawo nie zyczyć sobie takich wizyt, zwłaszcza, jeśli zwierze ma własciciela, który sie tym nie przejmuje, mimo rozmów na ten temat. Jesli ktos nie chce więzić kota w mieszkaniu, niech sie wykosztuje nieco i sprawi kotu takie ogrodzenie, zeby zamieszkiwał, plądrował, rozkopywał, oznaczał tylko własny ogród. Czy to tak trudno zrozumiec? Być odpowiedizalnym za WŁASNE zwierzę, nie uprzykrzajac za jego pomoca na siłę zycia sasiadom. .
  • Czy rozstawianie pułapek na myszy jest znęcaniem się nad zwierzętami?!. .. jeśli nie, to można przecież zbudować większą wersję i postawić sobie na ogródku.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Krystus(2009-07-21)
  • Krystus, przyczep sobie pulapke na myszy do swojej fujary, wtedy sie dowiesz, czy to znecanie czy nie.
  • niech się odlewa u siebie
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    waldek pawlak(2009-07-22)
  • do Bufora: napisałam przecież że nie znam sytuacji z psem, tylko z własnego doświadczenia wiem, że niektórym przeszkadza nawet szczekanie i już przez to uważają je za agresywne. .. piszesz: "CZY TY POTRAFISZ WYTŁUMACZYĆ RODZICOM DZIECKA ROZSZARPANEGO PRZEZ PSA BANDYTĘ SZKOLONEGO DO ZABIJANIA (tak go wyszkolił właściciel, i nie założył kagańca)- ABY CI DAROWALI TEMU PIESKOWI ŻYCIE ?" nie, nie potrafię, uważam, że okrucieństwem jest również szkolenie psa do zabijania! najbardziej się dziwię widząc spacerującą rodzinkę z dziećmi i pieskiem amstaffkiem. .. ale fakt, to nie wina zwierząt, a ludzi. .. na moje koty nikt się nie skarży, jeden siedzi w domu, bo kiedyś mieszkał w bloku i boi się wyjść na dwór a drugi ma 12 lat i jest wysterylizowaną kotką, więc raczej terenu nie znaczy. .. mimo to, widzę, że sąsiadom przeszkadza i muszę pilnować żeby jej się krzywda nie stała, jak się sąsiadka wariatka na nią z kijem zasadzi. .. koty nie są głupie i nawet jeśli jest płot to sobie z nim poradzą, tym bardziej że u nas na osiedlu jest tak, że część płotu jest nasza, a część sąsiadów więc ja im nie mogę kazać żeby zrobili dwumetrowy mur żeby kotek się nie wydostał. .. do mnie też przychodzą inne koty i to rozumiem, one nie wiedzą gdzie mogą chodzić. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    natalka(2009-07-22)
  • no i znowu zgadzam sie z Natalka. Koty sa zupelnie inne od psow. Psa mozna nauczyc, zeby nie chodzil do sasiadow, kota nie. Znam tez ludzi, ktorzy nie lubia kotow i nie zycza sobie, zeby koty sasiadow wchodzily im do mieszkania. Ci ludzie spryskali swoj taras srodkiem, ktorego zapach odstrasza koty, a my tego zapachu nie czujemy. Nie rozsypuja trutek i nie czatuja z wiatrowka. No ale to sa normalni, niekonfliktowi ludzie, ktorzy po prostu nie lubia kotow.
Reklama