UWAGA!

Prokurator oskarża kierowców: obaj byli nieuważni

 Elbląg, Prokurator oskarża kierowców: obaj byli nieuważni
(fot. arch. Michał Skroboszewski)

Do elbląskiego sądu trafiły akty oskarżenia skierowane przeciwko dwóm kierowcom: karetki oraz hondy civic. Aut, które zderzyły się w lipcu 2015 r. na skrzyżowaniu ulic 12 Lutego-Grota Roweckiego-Armii Krajowej. W wyniku tego wypadku zginęła jedna osoba, a pięć innych zostało rannych (w tym jedna ciężko). Mężczyźni nie przyznają się do winy i odmówili składania wyjaśnień.

Jak relacjonowali wówczas policjanci, karetka jadąca na sygnale ul. 12 Lutego w kierunku Tysiąclecia, na skrzyżowaniu z ul. Armii Krajowej, uderzyła w bok osobowej hondy civic, która jechała od strony Grobli św. Jerzego. Kierowca hondy prawdopodobnie nie zauważył nadjeżdżającego ambulansu. Uderzenie było tak silne, że samochód ratowniczy koziołkował po ulicy. W wyniku wypadku ucierpiał lekarz i ratownik medyczny oraz osoby podróżujące hondą. Na miejscu reanimowano trzy osoby, niestety, jednej z nich - mimo starań lekarzy - nie udało się uratować.
       Śledztwo w sprawie tego tragicznego wypadku prowadziła Prokuratura Rejonowa w Elblągu. Najważniejszy głos należał jednak nie do prokuratorów, a do biegłego z zakresu ruchu drogowego. Po trwających blisko pół roku badaniach, opiniach, analizach zarzuty usłyszeli obaj kierowcy pojazdów.
       Zdaniem prokuratorów głównym sprawcą wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym był 37-letni Paweł G., kierowca karetki pogotowia.- Do zdarzenia doszło na skutek umyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego. To, że prowadził pojazd uprzywilejowany, jadący na sygnale nie oznacza zwolnienia z zachowania ostrożności - wyjaśnia Jolanta Rudzińska, Prokurator Rejonowy w Elblągu. - Wjechał na skrzyżowanie z prędkością 82 km/h, na czerwony świetle i nie zastosował zasady ograniczonego zaufania do innych użytkowników drogi. Podobnie zresztą, jak i  21-letni Marcin H., kierowca hondy - kontynuuje prokurator. - Młody mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego i przez to przyczynienia się do tego zdarzenia.
       Mężczyźni nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Prokuratura uznała jednak, że dowody są silne i do sądu trafiły (26 i 29 lutego) akty oskarżenia przeciwko kierowcom. Zgodnie z przepisami może im grozić kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Prawo i porządek

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Wychodzi na to ze pojęcie ,,pojazd uprzywilejowany,, nie powinno istnieć w kodeksie ruchu drogowego. Bo jaki jest tego sens jeśli w przypadku kolizji czy wypadku kierowca ponosi odpowiedzialność nie ważne że prowadził pojazd uprzywilejowany. Nie bronię nikogo ale to jakiś absurd. Niech stoją na światłach i w korkach jak inni
  • Popieram przedmówcę.
  • a moim zdaniem nieuważny był kierowca karetki, ponieważ z impetem wjechał na skrzyżowanie
  • To że jest uprzywilejowany nie znaczy że może gnać na złamanie karku.
  • Bo jeśli karetka jedzie na sygnale, to może WARUNKOWO wjechać na czerwonym świetle, a nie czekać na zmianę. Warunkowo tzn. że musi się upewnić czy wjeżdżając nie spowoduje zagrożenia, a nie pędzić na oślep. ..
  • i słusznie!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    9
    5
    Kat.Na.Idiotów(2016-02-29)
  • Prokuratura powinna warunkowo umorzyć postępowanie. Młody kierowca nie powinien ponosić odpowiedzialności za spowodowanie wypadku choćby z tej racji że wjechał na skrzyżowanie na świetle zielonym i znajdował się na środku skrzyżowania. Natomiast kierowca karetki wjechał na czerwonym świetle, ale jechał do chorego więc tu powinna być zastosowana przez prokuratorów zasada warunkowego umorzenia postępowania. A tak naprawdę to chodzi o odszkodowanie bo musi być sprawca. Takie jest moje zdanie i bardzo współczuję obu kierowcą.
  • To że ma zielone światło nie znaczy że może wjechać na skrzyżoqanie. Więc stąd wsp?łwina.
  • 80 km/h w terenie zabudowanym? przeciez przy takiej predkosci kierowca hondy mial ekundy by zobaczyc karetke jadaca z gorki okolo 100 metrow górki w 5 sekund
  • Mhm.. jeśli już o dokładność chodzi oblicz proszę z jakiej odlegosci słuchać sygnały dźwiękowe. Oprócz oczu są też uszy. Chyba ze muza w aucie rozp&^@a na cały regulator..
  • Kierowca hondy jest bez winy ponieważ wjechał na zielonym swietle-to kierowca karetki musi uwazac-wjezdzajac na czerwonym!!!Mimo ze ma teoretycznie pierszenstwo!!!Kierowca amator czyli z katB nie musi być okazem zdrowianp. ma słabszy słuch-może nie usłyszeć karetki lub nie wiedzieć z której strony nadjezdza!!! Sam miałem kiedyś taka sytuacje.
  • Pokaż mi przepis zabraniający głuchym prowadzić pojazd (niezawodowo).
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    13
    3
    OstNord(2016-02-29)
Reklama