Zaplanowana na dziś (29 lipca) w Sądzie Okręgowym w Elblągu rozprawa 31-letniego zabójcy matki z Braniewa została odwołana. Nie stawili się bowiem biegli, a ich przesłuchanie jest konieczne do podjęcia przez sąd decyzji o umorzeniu sprawy ze względu na niepoczytalność oskarżonego.
Do tragedii doszło 26 stycznia wieczorem. Policyjny patrol pojechał do jednego z mieszkań w Braniewie, w którym trwała awantura. Na miejscu zastali mężczyznę (syna) i zakrwawioną kobietę (matkę). Kobieta miała na ciele liczne rany cięte i kłute. Policjanci obezwładnili podejrzanego i próbowali ratować kobietę. Próbowała też załoga pogotowia, ale, niestety, po trwającej blisko 30 minut reanimacji, lekarz stwierdził zgon 57-latki.
Technik kryminalistyki zabezpieczył ślady i narzędzia, które być może posłużyły do zadania śmiertelnych ciosów. 31-letni Krzysztof S., podejrzewany o zabicie matki, trafił do policyjnego aresztu.
- Nie udało się go przesłuchać, bo kontakt był utrudniony - wyjaśniała wówczas sierż. Jolanta Ciszewska z Komendy Powiatowej Policji w Braniewie. - Problemów nie sprawiał, ale nie odpowiadał na pytania. Był trzeźwy, ale została pobrana krew do badania laboratoryjnego w celu ustalenia czy był pod wpływem środków odurzających.
Podczas przesłuchania w prokuraturze Krzysztof S. był spokojny. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Sekcja zwłok wykazała, że 57-letnia kobieta została 48 razy ugodzona nożem, była też wielokrotnie uderzana drewnianym wałkiem kuchennym w różne części ciała.
31-letni Krzysztof S. został poddany obserwacji psychiatrycznej w Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Starogardzie Gdańskim. Biegli orzekli, że gdy doszło do tragedii, był niepoczytalny. Ich zdaniem, nadal wymaga leczenia na oddziale zamkniętym.
W czerwcu Prokuratura Rejonowa w Braniewie zamknęła śledztwo, a do Sądu Okręgowego w Elblągu trafił wniosek o umorzenie postępowania oraz o zastosowanie wobec 31-latka środka zapobiegawczego w postaci umieszczenia w szpitalu psychiatrycznym.
Posiedzenie w tej sprawie miało odbyć się dziś (29 lipca). Jednak z powodu nieobecności biegłych rozprawę trzeba było przełożyć. Kolejny termin to 9 września.
Technik kryminalistyki zabezpieczył ślady i narzędzia, które być może posłużyły do zadania śmiertelnych ciosów. 31-letni Krzysztof S., podejrzewany o zabicie matki, trafił do policyjnego aresztu.
- Nie udało się go przesłuchać, bo kontakt był utrudniony - wyjaśniała wówczas sierż. Jolanta Ciszewska z Komendy Powiatowej Policji w Braniewie. - Problemów nie sprawiał, ale nie odpowiadał na pytania. Był trzeźwy, ale została pobrana krew do badania laboratoryjnego w celu ustalenia czy był pod wpływem środków odurzających.
Podczas przesłuchania w prokuraturze Krzysztof S. był spokojny. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Sekcja zwłok wykazała, że 57-letnia kobieta została 48 razy ugodzona nożem, była też wielokrotnie uderzana drewnianym wałkiem kuchennym w różne części ciała.
31-letni Krzysztof S. został poddany obserwacji psychiatrycznej w Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Starogardzie Gdańskim. Biegli orzekli, że gdy doszło do tragedii, był niepoczytalny. Ich zdaniem, nadal wymaga leczenia na oddziale zamkniętym.
W czerwcu Prokuratura Rejonowa w Braniewie zamknęła śledztwo, a do Sądu Okręgowego w Elblągu trafił wniosek o umorzenie postępowania oraz o zastosowanie wobec 31-latka środka zapobiegawczego w postaci umieszczenia w szpitalu psychiatrycznym.
Posiedzenie w tej sprawie miało odbyć się dziś (29 lipca). Jednak z powodu nieobecności biegłych rozprawę trzeba było przełożyć. Kolejny termin to 9 września.
A