25-letni Krzysztof B. 28 stycznia powiadomił policję o rzekomej kradzieży samochodu citroen. Jak się okazało, na taki pomysł Krzysztof B. wpadł po tym jak, prowadząc swój samochód, w nocy 28 stycznia ok. godz. 3 przy ul. Władysława IV staranował inny prawidłowo zaparkowany samochód.
Miał wtedy ponad 0,7 promila alkoholu we krwi i orzeczony prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego roczny zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych za jazdę pod wpływem alkoholu. Po spowodowaniu kolizji Krzysztof B. porzucił swój rozbity samochód, a po krótkim czasie powiadomił funkcjonariuszy, że citroen został mu skradziony.
Policjanci nie uwierzyli mu, tym bardziej, że od zgłaszającego kradzież wyczuwalna była woń alkoholu. Po nocy spędzonej na komendzie mężczyzna przyznał się do prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu, spowodowania kolizji oraz złożenia nieprawdziwego zawiadomienia o kradzieży. Za wszystko to Krzysztof B. odpowie przed sądem.
Policjanci nie uwierzyli mu, tym bardziej, że od zgłaszającego kradzież wyczuwalna była woń alkoholu. Po nocy spędzonej na komendzie mężczyzna przyznał się do prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu, spowodowania kolizji oraz złożenia nieprawdziwego zawiadomienia o kradzieży. Za wszystko to Krzysztof B. odpowie przed sądem.
PD