Kara nawet do 10 lat więzienia może grozić 38-letniemu Sławomirowi Z., podejrzanemu o włamania i kradzieże. W chwili zatrzymania miał na sobie buty pochodzące z jednego z okradzionych wcześniej mieszkań.
Złota biżuteria, pieniądze, elektroniczny sprzęt, a nawet części garderoby padały łupem 38-letniego mężczyzny zatrzymanego przez policjantów do sprawy włamań na terenie Elbląga. Mężczyzna wybierał najczęściej mieszkania znajdujące się na parterze budynków. Posługując się łomem otwierał okno i wchodził do środka. W ten sposób dostał się łącznie do pięciu mieszkań. Działał głównie w rejonie ulicy Wyspiańskiego. Wcześniej pukał do drzwi i sprawdzał czy w mieszkaniu są domownicy. Jak się okazało, do jednego z mieszkań włamał się nawet dwa razy. Pierwszy raz w styczniu, a ponownie w marcu tego roku. Ostatni czyn miał miejsce w sierpniu. Po nim mężczyzna został zatrzymany przez policjantów zwalczających przestępczość przeciwko mieniu. W chwili, gdy przyjechali po niego funkcjonariusze miał on założone charakterystyczne buty pochodzące z włamania do jednego z mieszkań. Policjanci dokonali przeszukania jego mieszkania oraz szafki w miejscu pracy 38-latka. Skradzione przedmioty trzymał właśnie w tych dwóch miejscach. Sławomir Z. przyznał się też do tego, że tysiąc złotych, które miał przy sobie pochodzi ze spieniężenia skradzionych przedmiotów. Wśród odzyskanych rzeczy znalazła się biżuteria, konsole do gier, książki, monety oraz telefony komórkowe. Przedmioty te powrócą do prawowitych właścicieli. Dodatkowo funkcjonariusze znaleźli również kominiarkę, pistolet startowy na który nie jest wymagane pozwolenie oraz łom. Policjanci wspólnie z prokuraturą będą wnioskować o tymczasowe aresztowanie 38-latka. Mężczyźnie może grozić kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
mł. asp. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu