Jeśli ukradł mniej, niż 500zł, to wedle polskiego "prawa" jest bezkarny. Wystarczy mu ukraść 499zł i sąd może mu co najwyżej pomachać na do widzenia, gdy bandzior będzie wychodził z sali. Chcecie się pozbyć złodziei? To ciśnijcie polityków, żeby zaostrzyli prawo i kradzież się po prostu nie opłacała. Sami widzicie, że to nie jest jego pierwszy raz. I zapewniam Was, że nie jest ostatni, bo facet wie, że kompletnie nic mu nie grozi.