Dwóch młodych mężczyzn, po krótkim pościgu zostało zatrzymanych przez policyjny patrol. Chwilę wcześniej włamali się do barakowozu zaparkowanego nieopodal ul. Kajki. Teraz odpowiedzą za swój czyn przed sądem. Kodeks Karny za kradzież z włamaniem przewiduje karę nawet do 10 lat więzienia.
Określenie "głupota" pasuje chyba najlepiej do czynu, jakiego w niedzielny (5 września) poranek dopuścili się dwaj młodzi mężczyźni. 18-letni Sebastian W. oraz 21-letni Michał P. pili alkohol w okolicach Parku Kajki. Było wcześnie, gdy zrodził im się w głowach pomysł włamania do zaparkowanego w pobliżu barakowozu. Jeden z mężczyzn posługując się znalezioną na chodniku cegłą rozbił szybę w oknie barakowozu i nie wchodząc do wnętrza zaczął podawać drugiemu przedmioty znajdujące się w środku. Włamywacze weszli w ten sposób w posiadanie: turystycznej butli gazowej wraz z palnikiem, trzonka od łopaty, metalowej szufelki oraz...buta. Ich radość z łupów nie trwała zbyt długo, ponieważ nadjechał policyjny radiowóz. Na jego widok mężczyźni zaczęli uciekać, porzucając skradzione przedmioty. Krótki policyjny pościg przyniósł efekty. Po chwili obaj siedzieli już z założonymi kajdankami w radiowozie. Mężczyźni zostali zatrzymani w policyjnym areszcie. Teraz odpowiedzą za kradzież z włamaniem. Za ten czyn Kodeks Karny przewiduje karę od 1 roku do nawet 10 lat pozbawienia wolności.
mł. asp. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu