
Jak nazwać zachowanie dwóch dorosłych mężczyzn, którzy będąc w pracy raczyli się alkoholem, robili sobie nawzajem głupie żarty, a następnie jeden z nich "potraktował" kolegę grabiami? To przykład jednej z wielu różnorodnych interwencji, z którymi spotykają się policjanci podczas codziennej służby.
Jak ustalili policjanci wczorajsza (15 października) interwencja na ul. Sowińskiego w Braniewie, zgłoszona przez jednego z uczestników awantury, rozpoczęła się od celowego zapchania rury wydechowej w pojeździe kolegi. Ten w odwecie oblał sprawcę wodą, który idąc za ciosem zdemontował w aucie kolegi wycieraczki i antenę. Panowie nie mogąc dojść do porozumienia zaczęli się ganiać,po czym jeden zaatakował drugiego grabiami, robiąc mu dwie dziury w ręce. Na miejsce zdarzenia, oprócz policji, wezwano karetkę pogotowia. W trakcie wyjaśniania całej awantury okazało się, że rany są powierzchowne, a obaj panowie będąc w pracy są pod wpływem alkoholu. Po blisko 1,5 godzinie policjanci zakończyli interwencję mandatami dla każdego z mężczyzn za wykonywanie czynności pracowniczych pod wpływem alkoholu. Żaden z nich nie zgłosił roszczeń co do obrażeń ciała.
Kilka godzin po tym zgłoszeniu funkcjonariusze znów godzili zwaśnionych panów – tym razem w Rudłowie w gm. Braniewo. Konflikt zainicjował policzek, który został wymierzony przez kompana od kieliszka drugiemu współbiesiadnikowi. Zaznaczyć należy, że pokrzywdzony sam najpierw chciał uderzyć sprawcę, ale ten trzeźwo oceniając zagrożenie, zdążył zrobić unik i odpłacił mu tym samym, trafiając go otwartą dłonią w twarz. W związku z brakiem obrażeń ciała pokrzywdzony został poinformowany o możliwości ścigania sąsiada za naruszenie nietykalności cielesnej z oskarżenia prywatnego. Mężczyzna zrezygnował z tego uprawnienia.
Kilka godzin po tym zgłoszeniu funkcjonariusze znów godzili zwaśnionych panów – tym razem w Rudłowie w gm. Braniewo. Konflikt zainicjował policzek, który został wymierzony przez kompana od kieliszka drugiemu współbiesiadnikowi. Zaznaczyć należy, że pokrzywdzony sam najpierw chciał uderzyć sprawcę, ale ten trzeźwo oceniając zagrożenie, zdążył zrobić unik i odpłacił mu tym samym, trafiając go otwartą dłonią w twarz. W związku z brakiem obrażeń ciała pokrzywdzony został poinformowany o możliwości ścigania sąsiada za naruszenie nietykalności cielesnej z oskarżenia prywatnego. Mężczyzna zrezygnował z tego uprawnienia.
sierż. Jolanta Ciszewska, oficer prasowy KPP w Braniewie