Elbląski sąd przedłużył o kolejne trzy miesiące areszt dla 18-letniego Rafała S., podejrzanego o zabójstwo swojej 15-letniej koleżanki. Zdarzenie miało miejsce we wrześniu br. w małej podbraniewskiej miejscowości. Chłopak miał o śmiertelnie pobić gimnazjalistkę.
Paradoksalnie, najwięcej do powiedzenia o tej tragedii zaraz po zdarzeniu miały dzieci ze wsi. Niekoniecznie są to prawdziwe opowieści, ale jest zadziwiające i niepokojące, w jaki sposób o tym opowiadają.
- On ją zaciągnął do parku, rozebrał i pobił kamieniami w głowę, potem wykopał dół i ją tam wrzucił - opowiadały.
Koleżanki zamordowanej twierdziły, że śmierć Kasi H. była zemstą za jakieś złe jej zachowanie wobec Rafała.
- Chodziłyśmy razem do klasy w gimnazjum. To była świetna dziewczyna. On musiał chyba się bardzo zdenerwować...
Dorośli mieszkańcy miejscowości krótko morderstwie niewiele wiedzieli o zdarzeniu. Stwierdzili natomiast, że chłopak przyjeżdżał tam co roku na wakacje do swojej babci i nie zauważyli, by zachowywał się źle.
- Spotykaliśmy go tutaj od kilku lat. Zawsze się kłaniał i nie zauważyliśmy, żeby jakoś zachowywał się niegrzecznie czy podejrzanie.
18-latek mieszka na Śląsku i - jak się okazuje - jest bardzo dobrze znany tamtejszej policji. Był zatrzymywany wielokrotnie m.in. za stosowanie gróźb, udział w bójce z użyciem noża oraz za to, że w jednym z mieszkań odkręcił butlę z gazem i rzucił zapałkę, chcąc doprowadzić do wybuchu.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Braniewie. Podejrzany będzie na kilkutygodniowej obserwacji psychiatrycznej. W Akademii Medycznej w Gdańsku natomiast badane są dowody rzeczowe.
- On ją zaciągnął do parku, rozebrał i pobił kamieniami w głowę, potem wykopał dół i ją tam wrzucił - opowiadały.
Koleżanki zamordowanej twierdziły, że śmierć Kasi H. była zemstą za jakieś złe jej zachowanie wobec Rafała.
- Chodziłyśmy razem do klasy w gimnazjum. To była świetna dziewczyna. On musiał chyba się bardzo zdenerwować...
Dorośli mieszkańcy miejscowości krótko morderstwie niewiele wiedzieli o zdarzeniu. Stwierdzili natomiast, że chłopak przyjeżdżał tam co roku na wakacje do swojej babci i nie zauważyli, by zachowywał się źle.
- Spotykaliśmy go tutaj od kilku lat. Zawsze się kłaniał i nie zauważyliśmy, żeby jakoś zachowywał się niegrzecznie czy podejrzanie.
18-latek mieszka na Śląsku i - jak się okazuje - jest bardzo dobrze znany tamtejszej policji. Był zatrzymywany wielokrotnie m.in. za stosowanie gróźb, udział w bójce z użyciem noża oraz za to, że w jednym z mieszkań odkręcił butlę z gazem i rzucił zapałkę, chcąc doprowadzić do wybuchu.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Braniewie. Podejrzany będzie na kilkutygodniowej obserwacji psychiatrycznej. W Akademii Medycznej w Gdańsku natomiast badane są dowody rzeczowe.
J