26-letni Dawid W. został zatrzymany przez policjantów zwalczających przestępczość dot. mienia, czyli zajmujących się sprawami wszelkiego typu kradzieży w tym również pojazdów. Mężczyzna kradł samochody, wybierał kilkunastoletnie lub starsze auta stojące na parkingach a następnie zabierał je lawetą na… złom. Może mu grozić teraz kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Nietypową profesją 26-letni sprawca zajmował się od około 2 miesięcy. W tym czasie ukradł cztery pojazdy z parkingów osiedlowych przy ul. Częstochowskiej, Robotniczej, Teatralnej i Hetmańskiej. Wśród nich były volkswageny i opel - wszystkie w wieku „pełnoletnim”, a więc mające od 18 do 20 lat. Mimo swojego wieku samochody były użytkowane, a ich właściciele zgłaszali kradzież pojazdu, kiedy nie zobaczyli ich rano na parkingu. Dawid W. do kradzieży używał lawety, którą przewoził skradzione auta do punktu skupu złomu. Tam samochód był rozbierany, a jego pocięte części trafiały do kontenera i były wywożone. Pozostałe elementy, które udało się odzyskać sprzedawał. W ten sposób sprawca "zacierał" ślady swojej działalności. Na jednym takim skradzionym i rozmontowanym samochodzie 26-latek zarabiał około 1000 złotych. Praca policjantów doprowadziła do zatrzymania mężczyzny i przedstawienia mu zarzutów. Teraz za swoje czyny odpowie przed sądem. Może mu grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.
asp. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu