UWAGA!

Pręgi

 Elbląg, Pręgi

W ramach Festiwalu im. Zbyszka Cybulskiego Multikino zaprasza na film pt. "Pręgi". Błyskawiczny konkurs rozstrzygnięty!

Trzydziestoletni Wojciech na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie nieprzyjemnego. W oczach kolegów jest silny, ambitny i bezkompromisowy. Nie ma miłości ani rodziny - życie wypełnia mu chodzenie po jaskiniach i pisanie tekstów do gazet. Gdy tylko ktoś próbuje się do niego zbliżyć lub w jakikolwiek sposób mu się narazi, reaguje agresją. To jego mechanizm obronny, bo Wojciech jest trudny w kontaktach z innymi ludźmi, boi się uczuć. Dlaczego?
     Punktem wyjścia w filmie jest relacja między ojcem i synem. Przenosimy się w czasy dzieciństwa głównego bohatera. Wojciech wychowywany był przez sadystycznego ojca, matka umarła, kiedy był mały. Ojciec jest człowiekiem o bardzo surowych zasadach - chciałby wychować syna na twardego mężczyznę, chłopiec jest bity za każde przewinienie. Ojciec używa do tego celu pejcza; jest przy tym głęboko przekonany, że jego metody wychowawcze są słuszne...
     "Pręgi" to film o konsekwencjach wychowania, o tym, jaki ma ono wpływ na nasze dorosłe życie. To historia o ludziach, którzy muszą pokonać swoją przeszłość. W roli głównej zobaczymy Michała Żebrowskiego - po raz pierwszy w tak świadomej i "głębokiej" roli; jego ojca gra znakomity Jan Frycz.
     
     Zobacz także: "Festiwal im. Zbyszka Cybulskiego"
     
     Podwójne zaproszenie na seans wygrał Robert Tchórzewski. Gratulujemy, potwierdzenie wysłaliśmy mailem.
opr. B (na podstawie informacji dystrybutora)

Najnowsze artykuły w dziale Kina i teatr

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Miałem wielką nieprzyjemność bycia na tym filmie. Nie mam tu niczego za złe filmowi samemu w sobie. Ale niestety nie było mi dane obejrzenie tego obrazu w spokoju. Po kilknastu minutach projekcji ok. godz. 20.00 ropocząl się za ekranem cudowny koncert na instrumenty typu : wiertarki, młotki, piły - w wykonaniu pracowników, zajmujących się remontem teatru. I nie były to odgłosy ledwo słyszalne, cała sala drżała od tych prac. Ta więc wyszedłem z kina raczej bardzo rozdrażniony, a spodziewałem się innego efektu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Parias(2004-10-21)
  • Dokoła nas jest wielu takich ludzi zyjących we własnym świecie wspomnień i szukających ciagle miejsca w życiu . Typowy "polski film" bez akcji zrobiony w szarej rzeczywistości . Technika nagrania jak z lat "czterdziestych " . Wielbiciele kina polskiego zaraz się odezwą że brak warunków i kasy . Ja tylko przypominam ze to jest "nasza" kasa . Reżyser pewnie w ten sposób chciał ukryć swoje braki w sztuce . Nam nic nie przeszkadzało w oglądaniu filmu .
Reklama