Nie 5, a 12 lat więzienia grozi mężczyźnie, który wyprodukował i sprzedawał alkohol na bazie paliwa do motocykli żużlowych.
Po zebraniu kolejnych dowodów Prokuratura Rejonowa w Elblągu zmieniła dziś zarzuty, jakie wcześniej postawiła 39-latkowi, z "nieumyślnego spowodowania śmierci" na "sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób". To przestępstwo zagrożone jest dużo wyższą karą.
- Spowodował śmierć czterech osób, ciężki uszczerbek na zdrowiu dwóch innych oraz naraził na poważne niebezpieczeństwo zdrowie dalszych czterech osób - mówi rzeczniczka Prokuratury Rejonowej w Elblągu, Jolanta Rudzińska. – Dziś otrzymaliśmy także ekspertyzę znalezionego u Marka M. paliwa. Potwierdziła ona, że jest to substancja trująca. Cały dotychczas zebrany materiał pozwolił nam więc na zmianę zarzutów.
Jolanta Rudzińska dodaje, że prokuratura skierowała też do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Zarówno on, jak i ofiary alkoholu metylowego, który wyprodukował i sprzedawał, mieszkają na terenie jednej gminy - Markusy.
Zobacz także: "Czarna seria"
- Spowodował śmierć czterech osób, ciężki uszczerbek na zdrowiu dwóch innych oraz naraził na poważne niebezpieczeństwo zdrowie dalszych czterech osób - mówi rzeczniczka Prokuratury Rejonowej w Elblągu, Jolanta Rudzińska. – Dziś otrzymaliśmy także ekspertyzę znalezionego u Marka M. paliwa. Potwierdziła ona, że jest to substancja trująca. Cały dotychczas zebrany materiał pozwolił nam więc na zmianę zarzutów.
Jolanta Rudzińska dodaje, że prokuratura skierowała też do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Zarówno on, jak i ofiary alkoholu metylowego, który wyprodukował i sprzedawał, mieszkają na terenie jednej gminy - Markusy.
Zobacz także: "Czarna seria"
SZ