
W tak ciekawym, przedwyborczym dniu chciałbym się przyjrzeć miejskiej ofercie rekreacyjnej – Bażantarni i Górze Chrobrego. Oczywiście nie da się przy tym nie wspomnieć o Europarku. Świeżo ogłoszony kandydat Platformy Obywatelskiej w swoim wystąpieniu programowym tej sprawie nie poświęcił zbyt wiele uwagi. Jest to o tyle ważne, że nie jesteśmy zbyt bogatym społeczeństwem, a wymienione przeze mnie tereny umożliwiają setkom elblążan darmowe spędzenie dnia wolnego od pracy.
Bażantarnia od lat jest najpopularniejszym miejscem pikników, przejażdżek rowerowych, nordic walkingu, choć, niestety, nie z uwagi na rewelacyjne zaplecze turystyczne. Znajdziemy tam kilka całkiem nieźle opisanych szlaków, parę wiat, gdzie można rozpalić ognisko, oraz muszlę koncertową, w której raz na jakiś czas odbywają się koncerty. I to by było na tyle. Wydaje się, że to powinno wystarczyć, aby miło spędzić popołudnie, w sumie las, jak to las, dzięki swojemu naturalnemu pięknu broni się sam i każdego weekendu odwiedza go mnóstwo ludzi. A jednak przydałoby się tam trochę inwestycji. Większy parking, punkty gastronomiczne, może wypożyczalnie sprzętu sportowego, wiatom też przydałoby się trochę remontów. To kilka prostych rzeczy, które uatrakcyjniłyby to miejsce.
Tak jak Bażantarnia jest atrakcją letnią, tak wyciąg narciarski powinien być atrakcją zimową. Tylko, że tu akurat zbyt wiele dobrego powiedzieć nie można. Brakuje porządnego parkingu (choć za rok taki ma powstać), zaplecza sanitarnego, miejsca, gdzie można by coś zjeść i wypić coś ciepłego, nie ma wypożyczalni sprzętu, a sam wyciąg znany jest głównie z tego, że się często psuje, poza tym z uwagi na brak możliwości zaśnieżania stoku działa zbyt krótko. Przy wszystkich tych wadach nie dziwią uwagi, że cena pojedynczego, krótkiego zjazdu jest zbyt wysoka.
Sytuację miał diametralnie zmienić projekt Europejskiego Parku Rekreacji, którego początki sięgają 2003 roku. Wtedy to Miejskie Biuro Urbanistyczne opracowało koncepcję zagospodarowania przestrzennego blisko 200 hektarów terenów od ul Moniuszki po Bażantarnię. Była to bardzo daleko idąca wizja, która zakładała przygotowanie planów i warunków pod inwestycje w kompleks turystyczno-rekreacyjny, oraz, oczywiście, pozyskanie inwestorów. Miało to zapewnić kontrolę urbanistyczną nad tymi terenami i przede wszystkim, jako ciekawy, szeroko zakrojony projekt, obszar ten miał się stać niejako wizytówką miasta. Niestety, pomysł ten podzielił los wielu innych koncepcji elbląskich, to znaczy pozostał jedynie piękną, papierową wizją i trwał w bezruchu sześć długich lat. Aż tu nagle, jesienią ubiegłego roku podpisano umowę na dofinansowanie projektu „Europark - przygotowanie koncepcyjne atrakcyjnych terenów inwestycyjnych etap I”, a wkrótce później także uszczegóławiający to etap drugi. Tak więc koncepcja wzbogaciła się o koncepcję, ale wszystko pozostaje na poziomie bardzo abstrakcyjnym. Dobrze, że przynajmniej realizowana jest inwestycja drogowa na ul. Chrobrego, która umożliwi dojazd do większości terenów (być może tego doczekamy) Europarku. Nie wiadomo jednak jeszcze, co i jak ma tam powstać, jak miasto będzie poszukiwać inwestorów i czy to wszystko jest choć w minimalnym stopniu realne. Możemy sobie przypomnieć rok 2003 i piękne wizje latarni europejskiej, wskazującej z odbudowanego cokołu na Gęsiej Górze drogę do wyśnionego parku.
Można też podnieść argument przeciwny. Że wielki kompleks turystyczno rekreacyjny z hotelami, basenami i restauracjami zaszkodziłby parkowi krajobrazowemu. Że lepiej, porzucić drogie i być może nierealne koncepcje, zostawić to miejsce w spokoju, ewentualnie pomyśleć o drobniejszych inwestycjach przy wyciągu narciarskim lub rozważyć opcję dzierżawy tej instalacji. To jest jedna z opcji. Tak czy inaczej, kandydaci jakieś plany co do tych terenów powinni opracować. Czas skończyć z polityką zakładającą, że nawet jeśli nic nie będziemy robić, to ludzie i tak będą z radością odwiedzać Bażantarnię i wyciąg, dlatego, że nie mają alternatywy. Te miejsca są niezbędne mieszkańcom Elbląga, czas o nie zadbać. Pytania, jakie chciałbym zadać naszym kandydatom, to:
– Czy będzie kontynuowana strategia zakładająca powstanie Europarku?
– W jaki sposób władze zamierzają pozyskiwać inwestorów?
– Czy powinno się wydzierżawić bądź sprzedać wyciąg narciarski na Górze Chrobrego?
Czytaj też:
Manifest wyborcy
Problem 1 – Bezrobocie
Problem 2 – Jak daleko stąd, jak blisko
Problem 3 – Czym do szkoły i pracy?
Problem 4 – Demografia i pieniądze
Problem 5 – Im dalej, tym gorzej
Problem 6 – Piękni dwudziestoletni
Problem 7 – Wysokie czynsze, żadnych ulg
Problem 8 – Prywatyzacja EPEC-u
Problem 9 – Chleb czy igrzyska?
Problem 10 – Basen potrzebny od zaraz!
Problem 11 – Basen to jest miejsce pracy
Tak jak Bażantarnia jest atrakcją letnią, tak wyciąg narciarski powinien być atrakcją zimową. Tylko, że tu akurat zbyt wiele dobrego powiedzieć nie można. Brakuje porządnego parkingu (choć za rok taki ma powstać), zaplecza sanitarnego, miejsca, gdzie można by coś zjeść i wypić coś ciepłego, nie ma wypożyczalni sprzętu, a sam wyciąg znany jest głównie z tego, że się często psuje, poza tym z uwagi na brak możliwości zaśnieżania stoku działa zbyt krótko. Przy wszystkich tych wadach nie dziwią uwagi, że cena pojedynczego, krótkiego zjazdu jest zbyt wysoka.
Sytuację miał diametralnie zmienić projekt Europejskiego Parku Rekreacji, którego początki sięgają 2003 roku. Wtedy to Miejskie Biuro Urbanistyczne opracowało koncepcję zagospodarowania przestrzennego blisko 200 hektarów terenów od ul Moniuszki po Bażantarnię. Była to bardzo daleko idąca wizja, która zakładała przygotowanie planów i warunków pod inwestycje w kompleks turystyczno-rekreacyjny, oraz, oczywiście, pozyskanie inwestorów. Miało to zapewnić kontrolę urbanistyczną nad tymi terenami i przede wszystkim, jako ciekawy, szeroko zakrojony projekt, obszar ten miał się stać niejako wizytówką miasta. Niestety, pomysł ten podzielił los wielu innych koncepcji elbląskich, to znaczy pozostał jedynie piękną, papierową wizją i trwał w bezruchu sześć długich lat. Aż tu nagle, jesienią ubiegłego roku podpisano umowę na dofinansowanie projektu „Europark - przygotowanie koncepcyjne atrakcyjnych terenów inwestycyjnych etap I”, a wkrótce później także uszczegóławiający to etap drugi. Tak więc koncepcja wzbogaciła się o koncepcję, ale wszystko pozostaje na poziomie bardzo abstrakcyjnym. Dobrze, że przynajmniej realizowana jest inwestycja drogowa na ul. Chrobrego, która umożliwi dojazd do większości terenów (być może tego doczekamy) Europarku. Nie wiadomo jednak jeszcze, co i jak ma tam powstać, jak miasto będzie poszukiwać inwestorów i czy to wszystko jest choć w minimalnym stopniu realne. Możemy sobie przypomnieć rok 2003 i piękne wizje latarni europejskiej, wskazującej z odbudowanego cokołu na Gęsiej Górze drogę do wyśnionego parku.
Można też podnieść argument przeciwny. Że wielki kompleks turystyczno rekreacyjny z hotelami, basenami i restauracjami zaszkodziłby parkowi krajobrazowemu. Że lepiej, porzucić drogie i być może nierealne koncepcje, zostawić to miejsce w spokoju, ewentualnie pomyśleć o drobniejszych inwestycjach przy wyciągu narciarskim lub rozważyć opcję dzierżawy tej instalacji. To jest jedna z opcji. Tak czy inaczej, kandydaci jakieś plany co do tych terenów powinni opracować. Czas skończyć z polityką zakładającą, że nawet jeśli nic nie będziemy robić, to ludzie i tak będą z radością odwiedzać Bażantarnię i wyciąg, dlatego, że nie mają alternatywy. Te miejsca są niezbędne mieszkańcom Elbląga, czas o nie zadbać. Pytania, jakie chciałbym zadać naszym kandydatom, to:
– Czy będzie kontynuowana strategia zakładająca powstanie Europarku?
– W jaki sposób władze zamierzają pozyskiwać inwestorów?
– Czy powinno się wydzierżawić bądź sprzedać wyciąg narciarski na Górze Chrobrego?
Czytaj też:
Manifest wyborcy
Problem 1 – Bezrobocie
Problem 2 – Jak daleko stąd, jak blisko
Problem 3 – Czym do szkoły i pracy?
Problem 4 – Demografia i pieniądze
Problem 5 – Im dalej, tym gorzej
Problem 6 – Piękni dwudziestoletni
Problem 7 – Wysokie czynsze, żadnych ulg
Problem 8 – Prywatyzacja EPEC-u
Problem 9 – Chleb czy igrzyska?
Problem 10 – Basen potrzebny od zaraz!
Problem 11 – Basen to jest miejsce pracy
Marcin Derlukiewicz